Wszystko się skomplikowało :(

Problemy z partnerami.

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 1 cze 2012, o 16:18

caterpillar napisał(a):wielu ludzi sie zniecheca do rozwodow jak sobie policzy koszta alimentow..ot realia a nie milosc biora czasem gore ..niestety


bylam kiedys w zwiazku z zonatym mezczyzna. mimo ze nie mieszkal z zona juz kilka ladnych lat, odwiedzal ich syna, to jednak wciaz pozostawal jej formalnym mezem. na moje pytania o rozwod zawsze odpowiadal krotko - dostalby alimenty na ktore go zwyczajnie nie byloby stac, wiec wolal sie dogadac z zona co do kosztow utrzymania syna, wyprowadzic sie, ukladac sobie zycie na nowo, ale wciaz z tym nieszczesnym papierkiem w tle :bezradny:
wiec jak widac, takie gadnie, ze jakby kochal to.... niewiadomo co .... nie zawsze ma zastosowanie bo czasem rzeczywistosc puka nam do drzwi zbyt dotkliwie :?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Abssinth » 1 cze 2012, o 16:42

OK Sikorka - ale - wyprowadzil sie i ukladal sobie zycie jako prawie ze wolny czlowiek.
NIE tak , jak opisany tutaj maly tchorzyk.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 1 cze 2012, o 17:06

Z MIŁOŚCI NIE WYSTAWIA SIĘ UKOCHANEJ OSOBY NA KRZYWDĘ
Z MIŁOŚCI RODZI SIĘ ŻYCIE NIE UMIERA*
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 1 cze 2012, o 17:18

dziewczyny
ale czemu się tak upieracie, że nie kocha?

przecież nie jest możliwe
żebyście WIEDZIAŁY, co on czuje

nie macie monopolu na prawdę o CUDZYCH uczuciach
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez agik » 1 cze 2012, o 17:36

biscuit napisał(a):dziewczyny
ale czemu się tak upieracie, że nie kocha?

przecież nie jest możliwe
żebyście WIEDZIAŁY, co on czuje

nie macie monopolu na prawdę o CUDZYCH uczuciach

Jasne, że nie mam...
Tylko ja nie widze ANI JEDNEGO symptomu, ze może on rzeczywiście kocha...
Dziecko- to kłopot dla niego.
Byc nie chce. Zostaje z żoną.
Uważasz, ze wykradzione bzykanie serio świadczy o miłości? Ja nic innego nie widze, oprócz słów.

Bis- po czym Ty widzisz, ze on kocha? ( moze ja nie widzę, po prostu :bezradny: )
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 1 cze 2012, o 17:39

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Może z dzieckiem tak miało być. Teraz w sumie łatwiej będzie powiedzieć, że odchodzę. Nie zranię go tak bardzo. Przecież już nie muszę mówić o prawdziwych przyczynach mojego odejścia.


hm
a jakie sa prawdziwe?

ja bym zostawila sprawe czy tamten kocha nieszczesliwa. orzekanie o tym jest bez sensu

nieszczesliwa, tak czy siak zranisz meza. boisz sie tego?
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 1 cze 2012, o 17:47

agik napisał(a): Bis- po czym Ty widzisz, ze on kocha? ( moze ja nie widzę, po prostu :bezradny: )

agik
ale przecież ja NIE WIEM, czy on kocha
skąd mam to wiedzieć
nie jestem NIM
nawet go nie znam
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez agik » 1 cze 2012, o 18:18

biscuit napisał(a):gik
ale przecież ja NIE WIEM, czy on kocha
skąd mam to wiedzieć
nie jestem NIM
nawet go nie znam


No jo, ja też nie.
Ale mam nieco inne pojęcie o "kochaniu"...
Ja po prostu tego kochania, tej miłosci jakoś nie umiem dostrzec :(- a wręcz przeciwnie- widzę niekochanie, olewanie...
Myslałam, ze moze czegoś nie widzę...

a wychodzi na to, że widzę nad wyraz trzeźwo ( jak nie ja- wręcz)
:(
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 1 cze 2012, o 18:21

każdy kocha na swój sposób
adekwatny do swojej rzeczywistości psychicznej
stąd wg mnie
takie zaoczne orzekanie o cudzych uczuciach
jest nieuprawnione
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez agik » 1 cze 2012, o 18:35

biscuit napisał(a):każdy kocha na swój sposób
adekwatny do swojej rzeczywistości psychicznej
stąd wg mnie
takie zaoczne orzekanie o cudzych uczuciach
jest nieuprawnione


Jednak ja nie rozumiem...
Wyjąsnij, proszę.


Widzisz jakieś kochanie? Ty, jako Ty- Bisciut- umiesz w tym co napisała Nieszczęśliwa zobaczyc miłośc?
Co widzisz?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 1 cze 2012, o 18:41

Bis, może to też zależy od tego czym dla kogo jest MIŁOŚĆ.
dla mnie perypetie Nieszczęśliwej nie mają nic wspólnego z prawdziwą dojrzałą miłością.
Ale tylko dlatego bo mój obraz miłości albo to jak ja rozumiem MIŁOŚĆ kompletnie nie mieści się w tym co opowiedziała nam Nieszczęśliwa.
Mało tego.. powiem więcej.
Uczucia moje do mojego męża.. bardzo długo odbiegały od prawdziwej miłości.. i jego do mnie również.
Pomimo tego, że temperatura uczuć między nami wrze czy to tych dobry czy to tych złych..
ale nie o to chodzi.
Wcale nie wstydzę się powiedzieć, że dopiero przy rózńych zmaganiach, kryzysach i chęci naprawienie bądź zrozumienia nas.. odkrywam czym jest naprawdę dojrzała, prawdziwa miłość do niego...ON PO ILUŚ TAM LATACH I KRYZYSACH TEŻ ZAPRAGNĄŁ TO ODKRYĆ- nie zostawił mnie dla innej ja jego też nie..pewnie również dzięki temu że oboje mamy swiadomość że to niewiele by w naszym przypadku zmieniło.
To coś więcej jak "NIE WYOBRAŻAM SOBIE ŻYCIA BEZ NIEGO" to coś więcej niż POŻĄDANIE I NAMIĘTNOŚCI...
dla mnie prawdziwa miłość to coś więcej niż CHĘĆ POSIADANIA KOGOŚ.
MIŁOŚĆ TO RÓWNIEŻ POŚWIĘCENIE
po prostu.
jeżeli ktoś będąc w małżeństwie ..wchodzi w kolejną bliską relację z kimś..to nie ma to nic wspólnego z miłością..a jedynie z własnymi deficytami, z namiętnościami.. z potrzebą bycia kochanym z potrzebą bliskości..ALE CZY TO MIŁOŚĆ?
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 1 cze 2012, o 18:42

biscuit napisał(a):każdy kocha na swój sposób
adekwatny do swojej rzeczywistości psychicznej
stąd wg mnie
takie zaoczne orzekanie o cudzych uczuciach
jest nieuprawnione

:ok:

Agik, Nieszczęśliwa kocha i czuje się kochana... dlaczego to tak koniecznie chcesz zdeprecjonować? I dlaczego wydaje Ci się, że wiesz lepiej od niej samej? I niego samego? Bo gór nie przeniósł?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 1 cze 2012, o 18:47

agik napisał(a): Widzisz jakieś kochanie? Ty, jako Ty- Bisciut- umiesz w tym co napisała Nieszczęśliwa zobaczyc miłośc? Co widzisz?

agik
ale ja się nawet nie podejmuje wypatrywać miłości
w cudzej rzeczywistości psychicznej
nie mam do tego obszaru dostępu

jak dla mnie porównywanie miłości ze związkiem nie ma sensu
bo są to dwa odrębne znaczeniowo pojęcia
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez blanka77 » 1 cze 2012, o 18:48

Agik nie napisała, że wie lepiej, ale odniosła się do tego co można wywnioskować po przeczytaniu poszczególnych wypowiedzi Nieszczęśliwej, często wykluczających się wzajemnie.

To wszystko co tutaj przedstawiła autorka, nie jest ani jasne ani klarowne poza faktem zaistnienia romansu.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 1 cze 2012, o 18:49

buka_lu napisał(a):Bis, może to też zależy od tego czym dla kogo jest MIŁOŚĆ.

Oczywiście! I choć każdemu będzie się wydawało, ze jego definicja jest najprawdziwsza, to i tak ile dyskutantów - tyle definicji. To jakby zapytać, czy pierwsza była kura, czy jajko:)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości