Cześć,
Jestem tutaj nowa. Odkryłam to forum dopiero dzisiaj, szukając rozwiązania mojego problemu..
Mam 30 lat, jestem w szczęśliwym związku od prawie 3 lat. Mój chłopak jest kilka lat ode mnie starszy. Wszystko układałoby się dobrze między nami, gdyby nie moja zazdrość o jego przeszłość. Mój chłopak był kiedyś w poważnym związku, który trwał pięć lat, zakończył się dosyć burzliwie, on tego nie chciał i długo po nim cierpiał, parę lat. Wszystko to miało miejsce już 10 lat temu, trochę mi o tym opowiadał, część z własnej woli, część ponieważ go pytałam. Odkąd jesteśmy razem, co jakiś czas wracały do mnie myśli na temat jego przeszłości, analizowałam wszystko, co mi powiedział, w jaki sposób, jego reakcje na moje pytania, etc.
Kilka dni temu przeszłam jednak samą siebie. Zaczęło się od zdjęcia jego byłej dziewczyny, o którym sam mi powiedział, bo pytałam, czy ma jakieś rzeczy zachowane z przeszłości, zdjęcia, maile). Gdy zostałam sama w domu, znalazłam to zdjęcie i to wprowadziło mnie w straszny stan, wszystkie czarne myśli wróciły. Nigdy wcześniej mi się coś takiego nie zdarzyło, nie podejrzewałam siebie nawet, że mogę się tak zachować.. Ciężko to opisać, płakałam, coś jakby chciało rozerwać mnie od środka. Czułam straszną niemoc, miałam ochotę walić głową o ścianę, nie widziałam innego wyjścia z tej sytuacji jak tylko rozstanie.
Rozmawiałam z nim o tym bardzo długo tamtego wieczoru.
Teraz jest lepiej, myślę o tym jeszcze, ale inaczej. Staram się. Tłumaczę sobie, że powinnam traktować to wszystko jak niebyłe, że teraz nie ma to żadnego znaczenia.
Myślę, że powodem tej zazdrości jest głównie mój egoizm, duma, chciałabym być jedyna w całej historii jego życia i boli mnie, że już kogoś wcześniej kochał tak mocno, że była najważniejszą osobą w jego życiu, że ma dobre wspomnienia z kimś innym i mnie w nich nie ma, wkurza mnie ta niemoc, że nic nie da się zmienić.
Wiem, że to niedojrzałe, jednak nie mogę sobie z tym poradzić, boję się, że te myśli nigdy mnie nie opuszczą i zawsze już będę zatruwać tym nasz związek..
Opisuję to wszystko tutaj bo potrzebuję opinii, rady.. Może z czasem sama sobie z tym poradzę (na razie nie ma dnia, żebym o tym nie myślała), ale boję się, że taki atak zazdrości powtórzy się za jakiś czas...