głód alkoholowy

Problemy związane z uzależnieniami.

głód alkoholowy

Postprzez Topola » 21 maja 2012, o 20:52

M chodzi na terapie juz jakiś czas , poszedł na miting AA i niby wszystko zmierza ku dobremu , lepszemu , ale ...
pojawia sie u niego głód alkoholowy , wtedy w domu jest zawiesista atmosfera :albo sie kłocimy albo nie odzywamy do siebie - jak ja mam sie zachować w takiej sytuacji? ciagle słysze , że go nie wspieram i nie rozmumiem.
kur... ja mam już dość ,nie wiem ile jeszcze moge wytrzymać.
Topola
 
Posty: 22
Dołączył(a): 20 mar 2008, o 20:39

Re: głód alkoholowy

Postprzez caterpillar » 21 maja 2012, o 21:19

topola mysle ,ze ty tez powinnas chodzic na terapie , nie zaszkodzi

dowiesz sie jak radzic sobie w takich sytuacjach i nie brac calej odpowiedzialnosci na siebie

Twoj facet widocznie nie radzi sobie z glodem i, wychodzi na to ,ze rozladowuje napiecie w klotniach albo zrzuca wine na ciebie,byc moze sytuacja wymaga czasu aby zaczol bardziej swiadomie podchodzic do terapii
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: głód alkoholowy

Postprzez buka_lu » 22 maja 2012, o 10:04

ja się podpisuję pod tym co cat pisze..
fajnie, że mężuś rozpoczął leczenie i terapię i mitingi..
ale to już jego działka..
Zeby to miało ręce i nogi.. warto żebyś i Ty zajęła się swoim współuzależnieniem..
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: głód alkoholowy

Postprzez parnasus » 22 maja 2012, o 23:02

Topola napisał(a): siebie - jak ja mam sie zachować w takiej sytuacji? ciagle słysze , że go nie wspieram i nie rozmumiem.
kur... ja mam już dość ,nie wiem ile jeszcze moge wytrzymać.


Witaj . Najlepiej zapytaj się prosto z mostu a kto tu pił ? I jak sobie wyobraża wsparcie ? I jak rozumie, zrozumienie ?
Tylko konkretnie w, którym momencie masz pogłaskać po główce, że maestro zrobił ukłon w Twoją stronę i zdecydował się leczyć , kiedy podmuchać paluszek i ogólnie może aspiratamente zapytaj kochasz mnie misiu pysiu :lol:

A tak poważnie robisz jakiś błąd że ma na tyle przestrzeni aby próbować Tobą manipulować , warto umówić się na spotkanie z terapeutą .
parnasus
 
Posty: 204
Dołączył(a): 1 gru 2010, o 17:19
Lokalizacja: Tu i Teraz

Re: głód alkoholowy

Postprzez Topola » 23 maja 2012, o 22:06

chodzi o to , ze ja nie wiem co on czuje w danej chwili i jego zdaniem ja swoim zachowaniem np.go albo wkurzam albo dołuje.
upieram sie ,że sama sobie dam z tym wszystkim rade bez terapii, ale chyba lipa z tego bedzie jak tam nie pójde.
mam wrażenie , ze to trzeźwienie to jest dla niego taką tarczą obronną np.jestem zły , bo przecież trzeźwieje , jestem zdołowany , bo dopadł mnie głod alkoholowy. itp.
niedługo dojdzie do tego , że przestane mieć własne zdanie , tylko dlatego , żeby on sie przypadkiem nie wkurzyl , jak cos bedzie nie po jego mysli.
masz racje z tym manipulowaniem ,- bo tym swoim gadaniem , doprowadza mnie do poczucia winy , że ja jakaś podła zona jestem , skoro tak słabo sie staram , a on przecież zdecydował sie na terapie.
byłabym wdzięczna , gdyby ktoś komu udało sie wyjśc z tego bagna , napisał co siedzi w człowieku , który jest w trakcie trzeźwienia - może ktos otworzy mi oczy na niektóre tematy.
chyba znów sie bronie przed terapią , bo tam przecież uzyskałabym odpowiedzi na moje pytania.
Topola
 
Posty: 22
Dołączył(a): 20 mar 2008, o 20:39

Re: głód alkoholowy

Postprzez buka_lu » 23 maja 2012, o 23:24

Topola współuzależnienie to też uzależnienie..
tak jak alkoholik ma swój alkohol
tak współuzależniony ma swojego alkoholika....
...
byłabym wdzięczna , gdyby ktoś komu udało sie wyjśc z tego bagna , napisał co siedzi w człowieku , który jest w trakcie trzeźwienia - może ktos otworzy mi oczy na niektóre tematy.
chyba znów sie bronie przed terapią , bo tam przecież uzyskałabym odpowiedzi na moje pytania.


terapia nie pomoże Ci przeniknąć do głowy Twojego alkoholika..
nie pomoże również udoskonalić techniki kontroli...
bronisz się przed terapią..?
może właśnie dlatego że boisz się usłyszeć też prawdę o samej sobie..taką trochę bolesną.
boisz się, że to co usłyszysz może po dotykać..może zaboleć.. ??Może boisz się, że w końcu będziesz musiała się zatrzymać.. przestać kontrolować i przestać żyć nałogiem męża.. a zacząć żyć swoim życiem??
a co do Twoich problemów z alkoholikiem to na terapii dowiesz się np tego, że jego zmagania podczas terapii to jego zmaganie nie Twoje. że jego głód alkoholowy to jego głód..nie Twój. że nie jesteś odpowiedzialna za jego trzeźwienie ale za swoje zdrowienie owszem. że współuzależnienie nie bierze się z niczego..
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: głód alkoholowy

Postprzez biscuit » 24 maja 2012, o 16:23

buka_lu dobrze gada
dać jej placka :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: głód alkoholowy

Postprzez caterpillar » 24 maja 2012, o 20:37

no to masz babo placek :D

Topola powiem ci jeszcze ,ze bycie wspoluzaleznionym , to tak samo paskudna sprawa jak bycie uzaleznionym, trzeba naprawde duzej samoswiadomosci ,zeby nie dac sie urobic i zyc zyciem alkoholika

u mnie w rodzinie jedna rodzinka tanczy juz tak 20 lat... w rytm nastrojow pijaka mimo namowy nie chca podjac leczenia..az zal patrzec jak ich to niszczy :bezradny:





p.s. biscuit te twoje koty to raczej rasy burmskiej nie syjamskiej he ? :P
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: głód alkoholowy

Postprzez biscuit » 24 maja 2012, o 20:49

tak cat 8)
to prawdopodobnie mieszanka z birmańskim
tak powiedział wet
hodowczyni natomiast, że jest to mieszanka z kotem tajskim
czyli tzw. "starą" odmianą kota syjamskiego
one są urodzone przez czarną dziką kotkę
to tatuś był arystokratą

natomiast ludzie kojarzą colourpointy przeważnie z syjamskimi
i nazwa "syjamki" do nich przylgnęła jako ta najbardziej nośna adopcyjnie :)
nie przewidziałam tylko że po 2 (a teraz już 3, bo i trzeci został złapany) koty
zgłosi się tyle chętnych
normalnie mam casting!!!
na zwykłe, nawet śliczne, bo tricolorki
nie miałam takiego popytu :/
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: głód alkoholowy

Postprzez biscuit » 24 maja 2012, o 20:50

a żeby było na temat uniezależniania się
to jeszcze napiszę
że obserwacja kota w tym względzie
może być również bardzo terapeutyczna 8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: głód alkoholowy

Postprzez caterpillar » 25 maja 2012, o 15:08

nigdy nie bylam mega milosniczka kotow ale ostatnio opiekowalam sie burmskim i byl cudowny

że obserwacja kota w tym względzie
może być również bardzo terapeutyczna


zgadzam sie -np ze koty bardzo pilnuja swojej granicy
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: głód alkoholowy

Postprzez buka_lu » 25 maja 2012, o 15:21

..moi rodzice mają takiego kotka.
ma na imię Czesław i kupili go jako kota tonkijskiego .
ma fajny charakter.. uwielbia towarzystwo ludzi, jest wesoły ale i potrafi być psotny..szczerze mówiąc pierwszy raz spotkałam takiego kota..
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: głód alkoholowy

Postprzez caterpillar » 25 maja 2012, o 19:36

ok bo nam watek na psy schodzi :wink:

Topola napisz co u Ciebie ?
co myslisz na temat terapii ?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: głód alkoholowy

Postprzez buka_lu » 27 maja 2012, o 14:30

..no tak kotki psotki.. 8)
a co do terapii to hmm..
z opowieści i nie tylko z opowieści wiem.. że utrapieniem uzależnionych np alkoholików, którzy poważnie podchodzą do leczenia do terapii... są żony/mężowie którzy nic ze sobą nie robią.. i po prostu nie potrafią się odnaleźć w nowej sytuacji, czują się nawet gorzej niż wtedy gdy ich alkoholik pił i robił wszystko według dobrze znanemu im schematowi działania..
Gdy nagle alkoholik zaczyna leczenie.. współuzależnionej np żonie świat wywraca się do góry nogami.. nagle wszystko to co tak dobrze znała znika.. i pojawia się coś nowego, obcego.. nie wiadomo jak to skontrolować, nie wiadomo co o tym myśleć.. i pojawia się kryzys. kryzys to dobry moment żeby zacząć zmieniać swoje życie, siebie, swoje myślenie.. i takie tam.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: głód alkoholowy

Postprzez caterpillar » 28 maja 2012, o 19:42

tak jest buka potwierdzam :?

topola co u Ciebie?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości