silniejsze niz ja!!

Problemy związane z uzależnieniami.

silniejsze niz ja!!

Postprzez afmin » 7 lut 2008, o 00:59

To chyba jest silniejsze niz ja!!!!!
Przez jakis czas udalo mi sie nie brac i nie pic, a teraz znow powoli wracam do swiata iluzji...
Moze to dlatego, ze wyprowadzilam sie od rodzicow, moze dlatego, ze jest nudno, a moze poprostu z wlasnej glupoty!!!! moze...
KAZDY pretekst jest dobry!!!
:((((((((((
afmin
 
Posty: 34
Dołączył(a): 28 wrz 2007, o 13:10

Postprzez bunia » 7 lut 2008, o 01:03

Masz racje kazdy pretekst jest dobry....to zalezy od Ciebie samej czy bedzie silniejsze od Ciebie....szukaj pomocy jesli chcesz byc mocna.
Pozdrawiam i mam nadzieje,ze podejmiesz sluszna decyzje....od tego nikt Cie nie uwolni :cry:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez afmin » 7 lut 2008, o 01:13

jak narazie to przegrywam...
tylko czy jest sens jeszcze walczyc,skoro caly czas sie przegrywa!!!! :cry:
afmin
 
Posty: 34
Dołączył(a): 28 wrz 2007, o 13:10

Postprzez christmas_tree » 7 lut 2008, o 01:15

Jeśli zakładasz, że przegrywa się cały czas, to może faktycznie nie warto niczego zmieniać.
Ale skąd wiesz, że ZAWSZE będziesz przegrywać?
No chyba, że tego chcesz.
Ale już Ci się udawało... sukces nie przychodzi ot tak, na to trzeba zapracować... chyba
Pozdro, chr
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez bunia » 7 lut 2008, o 01:19

Sama musisz zobaczyc sens....to prawda,nawroty sie zdarzaja ale nie jest to usprawiedliwieniem aby zrezygnowac....no chyba,ze ma byc to jeszcze jedna wymowka.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez mariusz25 » 7 lut 2008, o 01:58

nie przejmuj sie nawrotami
zacznij od nowa
az do skutku
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez pukapuk » 9 lut 2008, o 14:43

Witaj . Pytanie czemu podejmujesz walkę ? Kto walczy ten może zginąć. Ja bym nie wyszedł do ringu z Adamkiem bo dostał bym po pysku. A uzależnienie jest silniejsze od człowieka więc sięgając po ten pierwszy uruchamiasz proces. Wyjście jest proste nie brać tego pierwszego!!! Nie WALCZYć tylko unikać walki.Bo skutek jest zawsze ten sam ciąg !!! Zawsze są dwa wyjścia brać i nie brać tylko ty masz na to wpływ. Oszacować zysk strata .
pukapuk
 

Postprzez stokrotka20 » 9 lut 2008, o 23:06

witam, polecam książkę Lee Jampolsky Leczeie uzleżionego umysłu :)
bardzo dobra lektura :)
Żeby wygrać trzeba walczyć!
Avatar użytkownika
stokrotka20
 
Posty: 29
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 11:27

Postprzez pukapuk » 10 lut 2008, o 11:01

Witaj stokrotko pojęcie walki z założenia jest fałszywe do uzależnienia. Bo walka to zmuszenie przeciwnika do zrobienia tego czego nie chce. Nałóg jest silniejszy od człowieka czyli i tak się przegra. To o czym pisze jest poparte praktyką miliona anonimowych alkoholików którym dzięki temu podejściu udaje się trzeźwieć. Nie walczyć nie znaczy poddać się !!! Wobec alkoholu należy uznać własną BEZSILNOść ale nie bezradność. Każda walka okupiona jest ciśnieniem i pojęciem MUSZE nie pic. Cała sztuka polega na zastąpieniu tego słowami NIE CHCE. Jak coś MUSISZ posprzątać to z zasady się nie chce. Osoba uzależniona nie ma silnej WOLI bo gdyby miała to by nie piła lub piła normalnie bez przymusu. Wiele jest różnej literatury nie czytałem tego co polecasz i może jest tam jakaś recepta ale jedno wiem dzięki podejściu DZIS NIE WYPIJE ja Mariusz alkoholik nie piję pierwszy raz od 25 lat walki z nałogiem
z własnego wyboru od roku i trzech miesięcy. I powiem ci więcej uznałem przegraną z nałogiem wiem ,że do końca życia nie powinienem próbować tego pierwszego.Pozdrawiam.
pukapuk
 

Postprzez stokrotka20 » 10 lut 2008, o 18:24

Nie mogę zgodzić się z tym , że walka jest pewnego rodzaju przymusem, ale każdy ma na ten temat swoje zdanie :)
a co do książki, to żadna nie jest gotową receptą, ale może pomóc :)
Pozdrawiam, i gratuluję postępów, i powodzenia :D
Avatar użytkownika
stokrotka20
 
Posty: 29
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 11:27

Postprzez afmin » 12 lut 2008, o 00:27

´walka´ - to slowo przez ostatnich kilka dni nieustannie przewija sie przez moj umysl...z jakim efektem?? ciezko mi samej ocenic!! No ale narazie probuje...probuje walczyc sama ze soba, z checia napicia sie czy nacpania!!
Ciezko mi jest sie zdecydowac na cos konkretnego, raz mam juz dosc tych ciaglych imprez, picia, cpania, a innym razem mi to wogole nie przeszkadza i jest obojetne... :? dziwnie jakos tak...

stokrotka20 ksiazka o ktorej pisalas, lezy wlasnie obok mnie, gdyz postanowilam sie z nia zapoznac i sobie kupilam. narazie nawet do niej nie zajrzalam, ale mam nadzieje ze wkrotce sie to zmieni...

Pozdrawiam
afmin
 
Posty: 34
Dołączył(a): 28 wrz 2007, o 13:10

czesc

Postprzez inny_swiat » 12 lut 2008, o 14:34

musisz w końcu zrozumieć że świat na trzeźwo to dopiero wartościowy świat, nie świat iluzji tylko taki prawdziwy, taki jaki powinien być.. dasz radę, ja dam, Ty dasz i inni dadzą, musi być w końcu dobrze, nie może całe życie być źle :( walcz i nie poddawaj się, nie rezygnuj z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu - czas i tak upłynie.. pozdrawiam:*
inny_swiat
 
Posty: 75
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 14:13

Postprzez pukapuk » 13 lut 2008, o 23:31

Witam. Ciężko wytłumaczyć osobie uzależnionej i nie tylko pojęcie nie walczenia. Może spróbuję z innej beczki. Pojęcie walka kojarzy się z heroizmem
z mocą i siłą woli. I są to pojęcia abstrakcyjne dla osoby uzależnionej bo takowa nie ma SILNEJ WOLI ! Gdyby taką miała to nie miała by problemu nie zdarzały by się nawroty zapicia. Każda walka powoduje ciśnienie ! Jest to forma przymusu która może skończyć się porażką. Kto walczy może zginąć. Każdy uzależniony NIE CHCE pić, ale nie wie JAK przestać . I to jest sedno sprawy. Zaczyna WALCZYC szarpie się z emocjami zapija" jeszcze tylko dziś jutro już nic nie pobiore" i tak w kratkę , od poniedziałku koniec tylko dzisiaj dwa piwa i koniec. Każdy kto walczył ten zna te stany. Po jakimś czasie udaje się utrzymać abstynencje miesiąc lub dwa po czym z zdwojoną siłą nadrabia przez tydzień. Nagle dowiaduje się że NIE MOZE WYPIC DO KONCA ZYCIA ani grama alkoholu musi uważać na wodę toaletową krople żołądkowe a nawet nie powinien pić kefiru który zawiera tyle samo alkoholu co piwo zwane bezalkoholowym i jest to dla niego koszmar do końca życia musi WALCZYC o swoją trzeźwość !!! TAKIE PODEJSCIE JEST BłęDEM !!! Alkoholik narkoman nie ma SILNEJ WOLI. Osobo uzależniona musi mieć MOTYW !!!! Ja Mariusz alkoholik wiem ,że mogę wypić w każdej chwili i nikt nie jest w stanie mnie powstrzymać !!! Nie ma takich mocnych na takiego gościa jak ja !!! Jedynym sposobem na trzeźwienie jest tu i teraz DZIś NIE WYPIJE i tak codziennie zawsze o jeden dzień do przodu Ja wiem że nie mogę cokolwiek musieć ja wiem że tylko mogę CHCIEć NIE PIć . Gdy słyszę jakie filmy kręcą
rodziny osób uzależnionych jak walczą o trzeźwość biednego alkoholika to ,aż mnie skręca . Bo robią tym krzywdę alkoholikowi !!! Osoba uzależniona musi sama osiągnąć swoje DNO. I to jest jedyne co alkoholik musi. Reszta już tylko zależy od niego . Taka jest prawda i wiem że takie podejście daje wyniki bo miliony osób na całym świecie stosując te zasady trzeźwieją i nie WALCZA !!!! Uznali swoją BEZSILNOSC wobec alkoholu. I wyznają złotą zasadę DZIS nie wypije tego pierwszego !!!! To nie moje mądrości tylko doświadczenie milionów Anonimowych Alkoholików których droga usłana jest trupami ofiar własnej WALKI nie w pojęciu heroizmu tylko w pojęciu osób którzy nie mają MOCY przenoszenia gór nie są bohaterami tylko osobami chorymi na nieuleczalną chorobę zwaną alkoholizmem, który objawia się osłabioną wola,chorymi emocjami, nadwrażliwością i samotnością. Uznanie bezsilności nie oznacza bezradności. Tylko osoba uzależniona może zdecydować że NIE CHCE PIC!
pukapuk
 

Postprzez bunia » 14 lut 2008, o 00:15

Motywacja i proba polubienia zycia na trzezwo....im bardziej beda cieszyc rzeczy,przezycia w tym "nowym" swiecie im lepiej radzi sie z otaczajaca rzeczywistoscia tym mniejsza ciagota do wyciagniecia reki po "usmierzacz".

Pukapuk....chyle czola....bylbys dobrym terapeuta :tak:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez christmas_tree » 14 lut 2008, o 08:07

ja też tak sądzę

i chylę czoła
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości