co o tym myslicie?

Problemy z partnerami.

Re: co o tym myslicie?

Postprzez agik » 14 maja 2012, o 11:28

Kawka się pewnie w grobie przewraca.
ewka napisał(a):Jednak bardziej miałam na myśli regularne spotkania. Są (mogą się stać) takim trochę kuszeniem losu.

Jakis absurd. Mam na zas zrezygnowac z kontaktu z jakimiś ludźmi, których lubię, a tak się składa, ze są mężczyznami, bo może kuszę los i zwykła kawka moze okazac się kawką oralną ( Strasznie mi się podoba to określenie Bis. Pożyczyłam sobie i stale używam)? Jak skuszę, to się będę martwic.
A poza tym dlaczego regularne spotkania?
Przecież Paulinka napisała, ze to było jedno spotkanie.

Mnie się zdaje, ze chodzi o to właśnie, ze zrobiła z tego taka tajemnicę i wyznanie. A on zwyczajnie nie rozumie, dlaczego taka tajemnica i takie wyznanie. Jak widac- Doduś tez nie rozumie :)
Do chłopa trzeba prosto, jak ja mojemu mówie: "musimy poważnie porozmawiac", to on mysli, ze chce z nim zerwac.
Bo niby co to za poważna rozmowa o remoncie ;)

Inna sprawa- dlaczego Paulinkę tak gryzło sumienie? Głupio tak od razu podejrzewac, ze on pierze jej mózg, ogranicza swobodę itd.

W kazdym razie- ja Paulince wierzę, że spotkanie było bez znaczenia dla związku, że do niczego nie doszło, że wyznanie było w dobrej wierze ( żeby byc dla partnera transparentnym).

Tylko dlaczego on nie wierzy? Paulinka, co on mówi?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: co o tym myslicie?

Postprzez paulinka175 » 14 maja 2012, o 13:39

troche mnie nie bylo a ile do czytania teraz mialam:)
a wiec juz wyjasniam spotkanie nie mialo zadnego glebszego znaczenia. tak jak mowilam to bylo tylko spotkanie po pracy potrzebowalam rady kogos straszego (bo to facet ktory jest troche starszy ode mnie) i pomocy. Chodzilo o pieniadze ktore musialam oddac mojemu bratu bo sobie zalozyl rodzine i zaczal wymyslac ze samochod ktory kupilismy wspolnie to teraz musze mu polowe kasy oddac za niego. dla mnie to byl szok bo skad mialam nagle wziac taka sume, rozmawialam o tym z tym moim ale mowil ze po co mam mu oddawac ale on tak zaczal sie czepiac mamy i mi. suma wkoncu tej kasy nie dostalam i wiecej sie z tym facetem nie spotkalam.
a co do tego nie wiem nie umiem tego wyjasnic zacely mnie gryzc wyrzuty sumienia ze nie powiedzialam mu o tym no bo ogolnie przez ten czasod kiedy z nim jestem nie spotykalam sie z zadnym facetem a on powiedzialam ze mam mu zawsze mowic o wszytskim i jakos nie moglam ego przed nim ukrywac.
moja psycholog stwierdzila ze powiedzialam mu o tym zeby byl o mnie bardziej zazdrosny bo moze ostanio ttroche mniej sie staral i zeby wiedzial ze spotkalam sie z jakis facetem i zeby stal sie zazdrosny w sumie nie wiem jaki to mam sens, w kazdym badz razie zmieniam juz swoja psycholog bo jakos nie moge sie z nia dogadac.
co do tego co on mowi teraz zaczal mowic ze mi ufa i ze juz jest ok nie wracam do tego tematu bo on nie chce o tym mowic, wydaje mi sie ze w glebi jest nadal o to wkurzony ale nie chce juz o tym myslec. niby powiedzial ze mi wierzy. ale teraz np dopytuje sie co jakis czas czy nikt do mnie nie dzzownil lub nie pisal.
czytam ksiazke kobiety ktore kochaja za bardzo i bardzo duzo rzeczy sie zgadza... np to ze dla mnie on jest calym swiatme poza nim nie mam zadnnych zainteresowan jest tylko on, zamknelam sie na wszytskie kontakty, caly czas czekam az on napisze zadzwoni, nie wiedzilam wogole ze moge miec takie cos ehhh
a co do tego ktos napisal wczesniej jak ja bym sie postawila na jego miejscu pewnie troche bym sie wkurzyla ze mi o tym nie powiedzial wczesniej ale zeby odrazu z tego taka wojne robic no to raczej nie.
paulinka175
 
Posty: 66
Dołączył(a): 14 gru 2007, o 19:10
Lokalizacja: Warszawa

Re: co o tym myslicie?

Postprzez Abssinth » 14 maja 2012, o 14:16

dobrze, ze czytasz ta ksiazke...

powiedz, jakie masz wrazenia, jak skonczysz :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: co o tym myslicie?

Postprzez doduś » 14 maja 2012, o 14:21

ja sobie myślę, że znalezienie dobrego psychologa będzie dla Ciebie bardzo pomocne. Poczytałem trochę Twoich historii i Twoje życie, z tego co piszesz, maluje mi się pełnym emocjonalnych wzlotów i upadków z przewagą cierpienia. Dużo w tym wszystkim chaosu i niestabilności. Nie powiem Ci, co zrobić ze związkiem, w którym jesteś, bo nie wiem. Nie mam magicznej kuli. Odnoszę jednak subiektywne wrażenie, że jest mutacją relacji, w których już byłaś kiedyś. Sama oceń, czy chcesz tak dłużej żyć.
Pozdrawiam :)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Re: co o tym myslicie?

Postprzez caterpillar » 14 maja 2012, o 17:45

no to przynajmniej juz zansz powod dlaczego mu powiedzials o tym





Jednak bardziej miałam na myśli regularne spotkania. Są (mogą się stać) takim trochę kuszeniem losu.


ja tez mysle ,ze moga nie zawsze ale moga

sama miala podobna sytuacje gdzie ucielam kontak ,bo obawialam sie ,ze zbyt dobrze nam sie przebywa w towarzystwie
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: co o tym myslicie?

Postprzez ewka » 15 maja 2012, o 10:14

paulinka175 napisał(a):np to ze dla mnie on jest calym swiatme poza nim nie mam zadnnych zainteresowan jest tylko on, zamknelam sie na wszytskie kontakty, caly czas czekam az on napisze zadzwoni...

Moim zdaniem - powinnaś zadbać trochę o swój światek. Taki światek bez niego. Niedobrze jest, kiedy ktoś jest 24h/dobę w myślach. Niedobrze dla niego, bo to osacza. Niedobrze dla Ciebie, bo się ograniczasz. Pomyśl o tym, poszukaj czegoś... to pierwszy krok do niekochania za bardzo. Przestrzeń.

A terapia, to bardzo dobry pomysł.

Trzymaj się!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: co o tym myslicie?

Postprzez paulinka175 » 15 maja 2012, o 11:24

teraz dobrze sie moze sklada bo akurat wyjezdza na 1,5 miesiac wiec mam taki czas dla siebie chociaz wiem ze bedzie choloernie trudno, bo tak widzielismy sie na 4 z 7 dni a teraz taka rozlaka.. dlatego teraz musze zrobic cos dla sibie znalez jakies zainteresowanie czyms.. tez sie dobrze sklada ze nie bedzie sie tak czetso odzywal moze troche ochlone... ale jak narazie nie wyobrazm sobie tego.. tak bardzo sie boje.
boje sie ze moze o mnie zpomniec ze oddalimy sie od siebie sama nie wiem..
juz dawno powinnam znalezc dobrego psychologa ale nigdy nie bylo czasu zawsze byla sto innych rzeczy ale teraz nie postanowilam ze wkoncu musze zadbac o siebie i swoj stan psychiczny. wizyte mam za 2 tygodnie dopiero, mam nadzieje ze tym raem okaze sie wporzadku.
paulinka175
 
Posty: 66
Dołączył(a): 14 gru 2007, o 19:10
Lokalizacja: Warszawa

Re: co o tym myslicie?

Postprzez ewka » 15 maja 2012, o 13:22

paulinka175 napisał(a):teraz dobrze sie moze sklada bo akurat wyjezdza...

Świetny czas na naukę niedzwonienia. No i na poszukiwania.

:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: co o tym myslicie?

Postprzez paulinka175 » 30 maja 2012, o 11:43

hej, troche mnie nie bylo bo za bardzo nie mam dostepu do neta..
minelo juz 2 tygodnieod kiedy wyjechal a ja nie potrafie znalezc sobie miejsc nie potrafie zajac sie swoimi sprawami staram sie ale nawet nie umiem skupic sie na nauce a teraz w tym roku czeka mnie obrona licencjata nie potrfaie nic bez niego,... czuje sie samotna ograniczona... nie mam nawet z kim pogadac...
co do niego dzwoni do mnie ale tak raz na dzien wiec jest mi bardzo ciezko... czuje ze po powiedzeiu mu prawdy o tym spotkaniu nasze relacje sie zmienily czuje ze sie troche oddalil i boje sie ze przez cale zycie bedzie mi to wypominal przed wyjazdem powiedzial ze go zawiodlam bardzo ze nie myslal ze moge spotkac sie z kims powiedzial ze nie jestem taka idealana jak myslal powiedzial tez ze sam nie jest idealny ale mi bedzie ufal tzn bedzie sie staral mi ufac... ale co bedzie po jego powrocie bo wydaje mi sie ze nie bedzie tak cudnie a jesli cale zycie bedziemi to wypominal nie wiem co mam o tym myslec..
a wiecie co jest najlepsze ze jego siostra powiedziala mi ze on tez w miedzy czasie jak chodzil ze mnaspotkal sie z kims innym i gdyby tatmta go chciala topewnie by mnie zostawil ale ze ona nie chciala wiec jest ze mna wiec co mam myslec... nie powiedzialam mu o tym ze wiem o tym jego spotakniu bo po co,,, tylko ze do mnie mial pretensje o takie cos o sam zrobil to samo ale nie bede nic mowic na ten temat nie bede wracac do tego..
zostal jeszcze caly miesiac az wroci.. czekam i nie umiem nic robic sama nie mam ochoty nawet jesc nie potrafie funkjonowac
bylam u psychologa powiedziala ze czeka mnie dosc dluga terapia zeby tak naprawde znalezc przyczyne ktora tkwi we mnie.. jak narazie powiedziala tylko ze moim chlopaku doszukuje sie cech ktore mial moj tata ze jest dla mnie wazny ze teraz czuje jego utrate tak jak czulam kiedy tata mnie zostawil ze dlatego to takie jest bolesne.. mowilam jej o tym ze przez to jedno spotaknie z tym facetem obwiniam siebie za wszytsko co jest nie tak..
rozmawialam tez z ksiedzem szukam wszedzie pomocy powiedzial ze jesli planujemy slub jesli bedziemy dazyc do siebie i nie bedziemy sobie nic wypominac mozemy stworzyc szczeliwy zwiazek... ale ja sie tak boje tego powrotu ze sie zmieni ze juz nie bedzie tak jak bylo... prosze napiszcie cos... jestem teraz naprawde samotna...
paulinka175
 
Posty: 66
Dołączył(a): 14 gru 2007, o 19:10
Lokalizacja: Warszawa

Re: co o tym myslicie?

Postprzez ewka » 30 maja 2012, o 11:57

paulinka175 napisał(a):...ale ja sie tak boje tego powrotu ze sie zmieni ze juz nie bedzie tak jak bylo... prosze napiszcie cos... jestem teraz naprawde samotna...

No pewnie, że nie będzie tak jak było... dlatego też, że zaczęłaś terapię, a ona też nauczy Cię patrzeć na wszystko inaczej. Nie bój się Paulinka. Zobaczysz, że dasz radę.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: co o tym myslicie?

Postprzez paulinka175 » 30 maja 2012, o 11:58

a i jeszcze teraz tyle wspomnien o nim mam, wiadomo przez 2 lata nazbieralo sie ale jak sobie pomysle jak bylo pieknie a ja przez to ze mu powiedzialam wszytsko zepsulam to sobie tego nigdy nie wybacze, bylismy w tylu miejscach razem kazdy kat w domu przypomina mi jego, wiem ze nie odszedl ze jest przy mnie mimo ze jest daleko ale czuje taka pustke.. co jesli to zepsulam przez jakies glupie wyjawienie prawdy o nic nie znaczacym spotakniu.. co jesli cale zycie bedzie mowil ze mnie kocha a za chwile ze go tam zawiodlam.
caly czas mysle o tym jak powiedzial ze sie zeszmacilam to tak cholernie boli ze mi nie uwierzyl odrazu tylko musial sobie to sam poukladadac.. a co jak pojde do pracy bedzie na kazdym kroku mnie sprawdzal czy nie robie nic glupiego..
jak bylismy przed wyjazdem u jego siostry jeszcze(ona zdradzala swojego meza) i cos tam mowila ze teraz na kazdym kroku sprawdza jej tel.... no i ja w drodze do domu mowie mu ze ale przesadza z tym tel a on do mnie a ty co myslisz ze on tez teraz mi bedzie tak spr... tyle razu mu pisze teraz ze moze byc pewny moich uczuc ze go nigdy nie zdradze nie zranie nic z tych rzeczy ze moze byc spokojny z moje strony moze troche przesadzam ale dla mnie to jest trudna sytuacja bo nie wiem jak sobie radzic
paulinka175
 
Posty: 66
Dołączył(a): 14 gru 2007, o 19:10
Lokalizacja: Warszawa

Re: co o tym myslicie?

Postprzez paulinka175 » 30 maja 2012, o 12:01

Ewka ale ja sie boje zmian z jego strony ze zacznie mnie inaczej traktowac, a tak bylo miedzy nami dobrze ze wiele rzeczy dla mnie robil ze we wszytskim mi pomagal a teraz nie chce zeby on sie zminil chce zeby bylo tak jak dawniej..
paulinka175
 
Posty: 66
Dołączył(a): 14 gru 2007, o 19:10
Lokalizacja: Warszawa

Re: co o tym myslicie?

Postprzez ewka » 30 maja 2012, o 12:06

To przestań wyolbrzymiać ten nic nie znaczący incydent. I przestań go zapewniać co chwilę o uczuciach... bo to (w moim odbiorze) wygląda, jakbyś chciała coś nimi przyklepywać ciągle. Może tak też to odbiera Twój chłopak? Po co, skoro to nie miało i nie ma żadnego znaczenia? A o rzeczach nieistotnych i bez znaczenia po prostu się nie mówi, bo nie ma O CZYM. I tak radziłabym to traktować.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: co o tym myslicie?

Postprzez caterpillar » 30 maja 2012, o 17:00

paulinka ciesze sie ,ze chodzisz do psychologa ,bo twoje samobiczowanie sie jest bardzo niepokojace

i jeszcze jedno z tymi jego spotkaniami ..wychodzi na to ,ze to ksiaze projektuje swoje wpadki i probuje zrobic z ciebie ofiare ..tak na wszelki wypadek
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 364 gości