Trudno opisać to, co się czuje... Gdy myślę o mojej Ojczyźnie, to nie tyle o tym, co mieści się w słowie patos, ile o zwykłych ludziach, zwykłych miejscach, które chociaż takie zwykłe , opatrzone,to jednak są jedynymi na świecie. Ten kawałek oddaje doskonale to co czuję, zawsze mnie wzrusza...http://www.youtube.com/watch?v=6TprXYric3M może dlatego, że w moim trudnym życiu ciągle się pojawia alternatywa lżejsza, przyjemniejsza, ale zagraniczna...
wlasnie , limonka ma racje, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma ale nie zawsze...
mnie zagranica zabraniano byc Polakiem i zabraniano uczyc tego mojego dziecka nie mowiac o celebrowaniu tradycji, jezyka itd. niestety w wielu krajach albo wyrzeknie sie korzeni, albo 'ma sie klopoty.
mimo wszystko chce nauczyc mojego dziecka tego, ze ma dwie ojczyzny, a moze kiedys wybierze ta trzecia
cat ja tez mam tak ze wciaz fascynuje mnie tutaj pare rzeczy, ale moze w niektorych polskosc wrosla tak gleboko ze nie umieja gdzie indziej zyc... Albo moze niektorzy potrzebuja zyc powoli, i szukaja takich miejsc gdzie to jest jeszcze mozliwe? mozna sie przeciez tez czuc obco w swoim kraju, w swojej miejscowosci, w swoim domu, dobrze to pamietam, wiec moze to nie kwestia bycia w swoim kraju...
Cat, przedwczoraj na koncercie KULTU właśnie zagrali "Polskę", heh...
Z tych różnych zakątków, w których dane mi było pomieszkiwać jakoś tak zawsze z ulgą wracałam do PL (choć nie mam problemów z aklimatyzacją). I zawsze papa mi się cieszyła, gdy dostrzegałam jakieś polskie akcenty.
Ogólnie rzecz biorąc dobrze się czuję w moim kraju -- jego trudna acz bogata historia & uroda niejednokrotnie zapierały (i zapierają) mi dech w piersiach !
mysle josi ,ze to tez kwiestia jak blisko jestes z rodzina..moja najblizsza rodzina jet teraz tu ze mna wiec razem tworzymy dom, brakuje mi reszty ale tak wlasciwie wieszosc jest albo tu w uk albo gdzies porozrzucana po swiecie
Podniebna ja bylam kilkadziesiat razy na kulcie (nie przesadzam) ale jakos za granica zupelnie inaczej odbieram te kocerty (juz to pisalam kiedys ) jakos wlasnie wychodzi ze mnie ta potrzeba tozsamosci narodowej