dzieki cat, bo juz myslalam, ze znow czegos nie rozumiem
brak komunikacji i CHECI komunikacji, bo na terenie przedszkola byly Panie, ktore czesto sa w trakcie lezakow u malej, wystarczylo zapytac, zwlaszcza, ze ostatnio wrzaskow nie bylo ze strony malej, mimo, ze nie spala, poddala sie i gapila sie te 2,5 godzin w sufit
podworko jest fantastycznie zacienione, bo to jedno z najstarszych przedszkoli i rosna tam ogromne drzewa, na podworku zostaly dzieci z najstarszej grupy, a reszta na lezaki
niektore przeciez w styczniu pokonczyly 6 lat! tez na lezakach.
utwierdzam sie w tym, ze mlode panie sa gorsze, bo jakos ukochana Pani, starsza Pani takich problemow w komunikacji nigdy nie miala i przez to mala jej sie tez nie darla..
ale mnie juz nie chodzi o to, ze brak komunikacji, ale one zawsze mowily, ze mala sie drze itd. i dzis jakbym nie przyszla wczesniej znow mialabym szopke ze strony Pani Dyrektor, ze mala pobudzila dzieci itd. Chodzi mi o to, ze NIGDY, ale to NIGDY nie analizowane byly powody wrzaskow malej na lezakach, a z racji tego, ze duzo dzieci, niecierpliwosci malej i nadal problemow z wyraznym mowieniem mysle, ze wlasnie te CHECI komunikacji lub braku byly w duzej mierze powodem placzu malej na lezakach