Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 24 kwi 2012, o 20:00

a i jeszcze ile jest grup wiekowych w tym przedszkolu?

moze jesli sa starszaki ,ktore nie maja takiego obowiazku mozna by ja tam prowadzic
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 24 kwi 2012, o 20:06

cat cos napewno zrobie, musze, bo mala sie wykonczy, tak prawde mowiac to jakby ta jedna baba stanela teraz przede mna to bym ja rozszarpala! no dorwe w ciemnej ulicy normalnie!

jak dzis przyszlam do przedszkola, mala sie ucieszyla i stalam jeszcze chwile gadalam z jakimis babami, ale o 15 nie ma juz nikogo z jej grupy, grupy sa laczone, zapytalam wiec jakiejkolwiek baby, czy wszystko bylo ok, a wtedy mala sie rozplakala! czyli juz sie cos dzialo i powtarzala, ze pani na nia "krziczi" mala przychodzi z przedszkola posiusiana, gdzie w domu WOGOLE sie to nie zdarza! w zadnej sytuacji, nawet na spacerze, jest w stanie wstrzymac nim dojdziemy do domu, czy gdzies, wiec nie moge pojac jakim cudem dzieje sie to w przedszkolu!!!!!!!

ja moze durna jestem, ale swoje dziecko znam i wiem, ze dzieci zmyslaja, ale jeszcze malej zmyslanie sie nie zdarzylo! no kamere jej przypne, a potem babe rozszarpie!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 24 kwi 2012, o 20:12

no wlasnie cat nie mozna, ja od poczatku sugerowalam takie wyjsce, nie mozna, bo ... lazienki daleko i nie bo nie! z tymi babami wogole nie ma rozmowy, np. dzis lista na przyszly tydzien poniedzialek, srode i piatek, czy dziecko bedzie, czy nie, wiec ja mowie, ze nie wiem, czy bedzie, bo u mnie nie da sie w pracy okreslic, tylko dzien przed, teoretycznie nie mam wolnego, te dni nie sa tez dniami wolnymi od pracy, wiec przedszkole powinno normalnie funkcjonowac, wiec pytam co mam wpisac, bo nie wiem a baby do mnie, ze jak wpisze tak, to mi nie zwroca za zarcie i nieobecnosc, co jest niezgodne z prawem, jak wpisze nie, to jej nie przyjma, no ... szlag, prawo prawem, a przedszkole swoje, dosc mam tej szarpanimny wiecznej i mala tez ma dosc. ma znow zaburzony caly rytm dnia i stad to przemeczenie i szaly.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 24 kwi 2012, o 23:13

pozytywna napisz list do kuratorium no innego wyjscia nie widze :bezradny:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 1 maja 2012, o 18:59

doszlam dzisiaj do wniosku, ze owczesne pokolenie jest biedne! :bezradny: moje dziecie wraca ze spacerow jak kominiarz, od zawsze, albo gornik! im bardziej jest brudna, tym bardziej jest szczesliwa... no chyba ze wraca karnie :twisted:

dzis na spacerze:
- wytarzala sie ze szczeniakiem na trawie, tudziez ziemi,
- wykopala ze szczeniakiem dziure w ziemi,
- zrobila tort z ziemi, mleczy i czego tam jeszcze znalazla,
- wyczesala trawnik z mleczy,
- gonila setki golebi

a na koniec wymazala sie lodami od stop do glow, do domu wrocila z bananem na pysku, a znalazlam ja po 20 minutach pod gora brudu szorujac gabka :lol:

to wszystko bylo ku oburzeniu innych mam, ktorych dzieci byly idealnie wyprane, wyprasowane i wyszorowane co 5 minut chusteczkami nawilzonymi.

czy ktos mi powie, co wolno dzisiejszemu dziecku? ach gdzie te czasy kiedy sie wycieralo chodnik do ostatniego pylka i wracalo sie z siniakami na calych nogach, nie mowiac o tonach blota :bezradny:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 1 maja 2012, o 20:47

dlatego jak wychodze do parku ubieram takie rzeczy aby dziecko mogla sie pobrudzic , wytarzac itd

i tu zupelnie sie z Toba pozytywna zgadzam

co do brudnej buzi to juz mam inne zdanie i szczerze to wkurza mnie jak matki puszczaja dzieci umazane lodami albo usmarkane i dzieciaki biegaja tak pol dnia a mamy zero reakcji mimo iz siedza obok.

pytanie
czy to jest takie fajne?

i czy owe mamy tez by biegaly z brudnymi i klejacymi lapami tudziez buziami ?

co innego jak dziecko w drodze do domu sie umarze, to wiadomo nie ma sensu sie napinac i czyscic, nie umrze jak poczeka az dojdzemy.


ale jak widze dzieci z zaschnietymi klejacymi buziami a mamy dla zasady ich nie wycieraja , bo tak jest cool , no to

:bezradny: ja nie widze w ogole w tym nic fanego.

tak samo jak nie widze nic fajnego w puszczaniu dzieci z ociekajacym lodem na slizgawki i drabinki , raz taki dzieciak wjechal w moja i uswinil jej cale plecy zimnym lodem i pol slizgawki przy okazji ,
myslalam ,ze udusze matke :evil:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 1 maja 2012, o 21:25

Ja też się nie napinam i nie czyszczę co kawałek ale moja o dziwo jakoś się nie usmarowuje od góry do doły, brudzi się jak się wywali albo w piaskownicy, na placu zabaw biega jak opętana, ledwo za nią nadążam ale jakoś szczególnie się nie brudzi...Buzię po jedzeniu wycieram odruchowo, też nie kumam wiecznie uklejonych, zaschniętych lodów czy smarków :) a sama nie przesadzam...
caterpillar napisał(a):
tak samo jak nie widze nic fajnego w puszczaniu dzieci z ociekajacym lodem na slizgawki i drabinki , raz taki dzieciak wjechal w moja i uswinil jej cale plecy zimnym lodem i pol slizgawki przy okazji ,
myslalam ,ze udusze matke :evil:


Nie dziwię się, żebyś udusiła, to jest przesada w drugą stronę...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 1 maja 2012, o 21:29

mysle ,ze nikt nie lubi biegac z klejaca buzia a co takie poltora roczne dziecko ma zrobic wiadomo ,ze bedzie biegac :?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 2 maja 2012, o 14:02

kolejna scenka z przedszkola!

mala wstala dzisiaj o 8.30, spala ciagiem od 19.30. poszla wyspana jak nigdy. nie wiedzialam ile bede musiala byc dzis w pracy, wiec zawloklam jej koldre, poduszke i bajajaka (smoczek, ma na wszelki wypadek, jak ma gorszy dzien, w domu nie uzywa wogole)

po 9 bylysmy w przedszkolu, dopiero zaczynalo sie sniadanie, bo malo dzieci bylo. Sniadanie trwa okolo 45 minut, 11.20 przyszlam do przedszkola, patrze, a dzieci nie ma na podworku, pytam gdzie sa, a pani oburzona do mnie, ze na lezakach! ja sie pytam jak na lezakach, skoro maja o 11.30 zupe? a ona, ze wczesniej im daly. szlag mnie trafil, bo znow mi wyszlo 45 minut na dworze i od 10.30 do 15-16 w murach. paranoja!

wchodze na gore i juz slysze, ze mala placze, pytam nauczycielki o co chodzi, a ona ze mala tak placze i juz. pytam mala co sie stalo, a ona, ze "pani nie chcie dać bajajaka". wychlipala zanoszac sie po 5 minutach. a baba do mnie, ze ona zmeczona to wrzeszczy. no szlag mnie trafil i mowie, ze dopiero co wstala, wiec jak ma byc zmeczona? i ze prosila o bajajaka, a ta do mnie sie rzucila, ze ona nie zna tej grupy, ze dzis laczone i ze mala na sile probowala polozyc, a ta nie chciala i wybiegala. jeszcze chwile dyskutowalam, ze wybiegala, bo leciala po bajajaka. ale pani i tak wiedziala swoje. zabralam mala i poszlysmy na spacer. Mala zaraz sie uspokoila i szczesliwa wymaszerowala z przedszkola.

gdybym nie byla swiadkiem tej sceny to znow powiedzialyby mi, ze mala miala histerie bez powodu, a schowaly jej tego bajajaka tak wysoko, ze nie mogla siegnac, i jeszcze do szklanki. probowala im wytlumaczyc, nie reagowaly, wziela krzeslo, te ja zabraly i po szarpaninie w koncu mala wpadla w histerie.

tylko ze mnie sie ZAWSZE przedstawia koncowke calego zamieszania.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 2 maja 2012, o 19:12

wiesz co, ja mam wrazenie ,ze w tym przedszkolu to dzieci tylko spia :? ja rozumiem ,ze jesli jest upal (bo chyba jest w PL) a podworko jest tylko na sloncu to lepiej dzieci wziasc ze slonca do budynku

ale zeby od razu klasc spac :?

ze smoczkiem to totalny brak komunikacji miedzy dzieckiem a pania ..niestety
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 2 maja 2012, o 19:32

dzieki cat, bo juz myslalam, ze znow czegos nie rozumiem :lol: brak komunikacji i CHECI komunikacji, bo na terenie przedszkola byly Panie, ktore czesto sa w trakcie lezakow u malej, wystarczylo zapytac, zwlaszcza, ze ostatnio wrzaskow nie bylo ze strony malej, mimo, ze nie spala, poddala sie i gapila sie te 2,5 godzin w sufit :bezradny:

podworko jest fantastycznie zacienione, bo to jedno z najstarszych przedszkoli i rosna tam ogromne drzewa, na podworku zostaly dzieci z najstarszej grupy, a reszta na lezaki :bezradny: niektore przeciez w styczniu pokonczyly 6 lat! tez na lezakach.

utwierdzam sie w tym, ze mlode panie sa gorsze, bo jakos ukochana Pani, starsza Pani takich problemow w komunikacji nigdy nie miala i przez to mala jej sie tez nie darla..

ale mnie juz nie chodzi o to, ze brak komunikacji, ale one zawsze mowily, ze mala sie drze itd. i dzis jakbym nie przyszla wczesniej znow mialabym szopke ze strony Pani Dyrektor, ze mala pobudzila dzieci itd. Chodzi mi o to, ze NIGDY, ale to NIGDY nie analizowane byly powody wrzaskow malej na lezakach, a z racji tego, ze duzo dzieci, niecierpliwosci malej i nadal problemow z wyraznym mowieniem mysle, ze wlasnie te CHECI komunikacji lub braku byly w duzej mierze powodem placzu malej na lezakach
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Justa » 2 maja 2012, o 22:03

A mnie aż fizycznie zabolało, kiedy czytałam o tym, co Twoja córcia musiała przeżywać.
Zresztą inne dzieci także. I nadal nie kumam, jak to jest możliwe, żeby panie tak sobie same zmieniały rozkład dnia i wysyłały dzieci na leżakowanie, kiedy im wygodniej... Poza tym brak chęci pochylenia się i dotarcia przez panie do dziecka jako osoby - jest w Twoich opisach porażający.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 2 maja 2012, o 22:23

Justa co do zmian to uwazam ,ze czasem mozna a nawet trzeba byc elastycznym(ja zmieniam kiedy dzieci sa bardzo glodne ,bardzo zmeczone to albo cos przesowam w czasie albo przyspieszam )

jednak tu no nie wierze ,ze dzieci nagle rano poczuly sie spiace przy tak ladnej pogodzie.

ja rozumiem ,ze panie musza miec przerwe, bo ja sobie nie wyobrazam pracowac z dziecmi od rana do 17 bez przewy , bo w kazdej pracy nalezy sie odpoczynek a tym bardziej w takiej ALE to przedszkole ma chory system

:?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 2 maja 2012, o 22:25

Justa ty piszesz na odleglosc, a ja ten fizyczny bol mam co dziennie i jak mnie to boli to jak bardzo przezywa to mala! ja ta babe mialam ochote rozszarpac dzisiaj na czastki!

zreszta nie tylko dzisiaj... ale to ja sie czepiam wg Pań... co byłoby jakbym nie przyszla wczesniej? znow by mnie wezwaly, bo mala ma histerie? znow nie wyszloby czemu ma histerie?

jak okropnie zal mi jej bylo, jak sie wtulila i powtarzala "nie chciała, nie chciała, bajajak, tam bajajak" i zygac mi sie chcialo, jak mi baba gadala, ze to nie jej grupa, to ona nie wie!! mialam ochote jej powiedziec, zeby sie zamknela, bo nie chce mi sie jej sluchac. i jeszcze bardziej mnie szlag trafia, ze znow WSZYSCY sa winni tylko nie przedszkole!

aa szkoda gadac :(

te ostatnie dni mala spedzila od rana do nocy na dworze, spacerach, nad woda itd. spala potem fantastycznie jak susel, fakt musialam ja doprowadzic do ladu, ale juz koniec byl dobry. A w ciagu tygodnia, albo siedzi w murach, albo kaza jej wegetowac 2 - 3 godziny na lezakach i liczyc plamy na suficie
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 2 maja 2012, o 22:27

Cat one nie pracuja od rana do 17! nauczyciel zmienia sie w tym przedszkolu dwukrotnie w ciagu dnia! jedna jest od 6,30 do 12.00 druga od 12 do chyba 16 i potem jest popoludniu jedna dyzurna, dodatkowo 3 osoby (tez zmieniajace sie jako wsparcie)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości