Dziewica bez błony dziewiczej?

[Nagietka]

Trudno nazwac to problemem seksualnym, to raczej zwykle pytanie.. Otóz - czy mozliwe aby nie poczuć żadnego bólu?

Jestem co prawda nadal dziewicą i nie uprawialam z nikim seksu, mimo ze mam juz 22 lata. Jestem sama, nie mam chlopaka i nigdy wczesniej nie mialam, ale jednak odczuwam spore potrzeby seksualne. Gdy juz zaczynaja byc uciazliwe rozladowywyuję masturbacją. Do tej pory skupialam sie tylko na masturbacji lechtaczki i to mi wystarczylo, jakos nawet nie ciagnelo mnie do tego aby cokowiek sobie wkladac do pochwy... Ostatnio jednak od kolezanki dostalam wibrator (taki durny prezent na urodziny, chyba chciala byc zabawna) i postanowilam jednak z niego skorzystac, tak nawet z ciekawosci. Przyznam ze nie od razu sie udalo, potrzebowalam kilku prob by go mowiac wprost, wlozyc tam gdzie trzeba. Ale bardziej wynikalo to z oporow psychicznych niz fizycznego bólu. No i w koncu poszlo, bez zadnych problemow, wszedl mi doslownie caly i to niemalze bez zadnego bolu. Dokuczala moze troche ciasnosc, ale nie nazwalabym tego bólem. Samą mnie to zaskoczylo. No i domyslam sie ze w takiej sytuacji blona dziewicza zostala przebita, bo ten wibrator wcale maly nie jest i spokojnie mozna go porownac do rozmiarow rzeczywistego czlonka... tylko wlasnie, to jest pytanie. Nie czulam zadnego bolu, zadnego nieprzyjmnego uczucia, zadnego krwawienia tez nie bylo, nic. Wiem, ze krwawienie nie jest regula, wiem tez blony moga byc bardzo rozne, jedne grubsze, inne cieńsze... ale nie poczuć żadnego bolu? Czy to jest faktycznie mozliwe? Juz sie zaczelam zastanawiac czy moze nie jest ze mna cos nie tak...

Moze ktos uzna to co zrobilam za glupote, bo jaki jest sens samemu przebijac sobie blone dziewicza? Ale to nie tak. Nie bralam sie za ten wibrator w tym celu, po prostu stwierdzilam ze skoro juz i tak go mam to z niego skorzystam i w ogole zapomnialam wtedy o czyms takim jak blona, pomyslalam o tym dopiero pozniej. Zreszta, moim zdaniem dziewictwo to nie jest zadna blona czy jej brak, tylko fakt tego, ze nigdy sie nikim nie bylo tak blisko. To stan umyslu, a nie ciala...

[smerfetka0]

tak to jest mozliwe zeby nie bolalo. jedne boli drugie nie.

i nie tlumacz sie tak z tego co zrobilas to nic zlego jestes w takim wieku ze chec poznawania swojego ciala jest wrecz zdrowa - dziwne by bylo jak bys nie myslala nie zastanawiala sie na ten temat i nie miala ochoty na masturbacje.

[Justa]

Ja myślę, że skoro Ciebie nie bolało, to uwierz sobie - zatem pewnie możliwe jest, żeby nie bolało - prawda?

I też mocno uderza mnie Twoja próba tłumaczenia siebie z tego kroku. Zupełnie niepotrzebnie, bo nikomu nic do tego. Jesteś dorosłą osobą, z fizjologicznym popędem seksualnym i sama wybierasz sposoby jego rozładowania.

Pozdrawiam!

[Nagietka]

Ja myślę, że skoro Ciebie nie bolało, to uwierz sobie - zatem pewnie możliwe jest, żeby nie bolało - prawda?

I też mocno uderza mnie Twoja próba tłumaczenia siebie z tego kroku. Zupełnie niepotrzebnie, bo nikomu nic do tego. Jesteś dorosłą osobą, z fizjologicznym popędem seksualnym i sama wybierasz sposoby jego rozładowania.

Pozdrawiam!

Oh to nie tak, ze jak chce sie z czegokolwiek tłumaczyć... wiem, ze nie musze. Ale wiem, ze ludzie mają tendecje do bardzo surowego osądzania tematu masturbacji, tak jakby to jakas zbrodnia byla. Nie chwalę się tym przed kimkolwiek, ale zawsze gdy gdzies pojawi sie ten temat to bywaja bardzo glupie komenatrze i wysmiewanie sie ze ktos jest 'tak zdesperowany' i inne nieprzyjemne docinki. Wiec moze zabrzmialo to jak tlumaczenie sie... ale tym nie bylo, chodzilo mi bardziej o wyjasnienie o co mi chodzi.

"sama wybierasz sposoby jego rozładowania." - niestety, akurat wyboru zadnego nie mam, niczego tu sama nie wybieram... gdybym mogla wybrac to wolalabym swoje potrzeby seksualne realizowac w duecie. Ale takiej mozliwosci nie mam i nie zanosi sie na to abym miala miec, co tez mnie dodatkowo frustruje...

[doduś]

suche fakty mówią, że od masturbacji można się uzależnić. Tak informacyjnie

[Abssinth]

od jedzenia ziarenek slonecznika tez sie mozna uzaleznic.

[Sansevieria]

I w obu opisanych (oraz tysiącach innych sytuacji) uzależnienie daje co najmniej dyskomfort. Lepszy wibrator niż byle jaki osobnik płci odmiennej, przynajmniej nie trzeba truc sie antykoncepcją i nie ryzykuje się zarażenia jakimś paskudztwem.
Tak w temacie to kilka procent pań ma przez naturę daną błonę dziewiczą bardzo niewielką i/lub bardzo elastyczną, tak że dopiero przy porodzie ulega ona likwidacji.

[Jacinta]

Ja nie miałam żadnych nieprzyjemnych odczuć podczas pierwszego razu, ani bólu ani kropli krwi. W mojej rodzinie większość kobiet też nie miała. Tak może być:) A masturbacja to normalna sprawa, myślę że warto poznać swoje ciało przed pierwszym duetem:) Pozdrawiam Cię serdecznie.

[Nagietka]

suche fakty mówią, że od masturbacji można się uzależnić. Tak informacyjnie

Oczywiscie, jak od wszystkiego innego. Do uzalenienia jednak mi bardzo daleko. Robie tylko wtedy gdy napiecie seksualne staje sie juz nie do zniesienia. Czasem czesciej, czasem rzadziej, roznie bywa. Ale gdy tego nie robie wcale przez dluzszy czas, bo staram sie hamowac, to az mnie nosi. Wiec naprawde tego typu teksty nie sprawia, ze zmienie swoj stosunek do tego tematu. Wszystko jest dla ludzi, byle w umiarze. Calkowite odmowienie sobie tego juz dawno sprawiloby, ze bym zwariowala... Poczytaj troche na temat skutkow długotrwale nie rozładowanego napiecia seksualnego, bo to wplywa nie tylko na psychike, ale i na fizyczność. To tez są suche fakty.

I tak jak napisala Sansevieria, lepsze to niz seks z byle kim i byle jak tylko po to by rozladowac napiecie. Ja sie na takie cos nie pisze, bo nie jestem zainteresowana seksem bez milosci. Moze w dzisiejszych czasach to naiwne podejscie - ale nie zamierzam go zmieniac. Nie mowie to o slubie, jestem niewierząca i ślub mi nie jest do niczego potrzebny. Ale uważam, ze musi byc uczucie. Bez tego seks jest tylko mechaniczna czynnoscia bez wiekszego sensu. Oczywiscie jesli ktos ma inne zdanie to ja to umiem uszanowac, ale swojego nie zmienie. Wiec poki jestem sama nie mam po prostu innego wyjscia.

[Koteczek]

nagietko - ja mam błonkę mimo współżycia
otóż kiedyś mi lekarka ginekolog wytłumaczyła że u niektórych kobiet błonka się tylko rozciąga, że pęknie dopiero przy porodzie
może tak było i u ciebie?
w razie wątpliwości pytaj swojego ginekologa

a w ogóle, czy kawałek niepotrzebnej błony świadczy o wartości kobiety? nie dajmy się zwariować
to patriarchalny, tworzony przez mężczyzn system zepchnął kobiety na drugi plan
nakazał kobiecie "pilnować cnoty" bo w przeciwnym razie jest dziwką a facet w analogicznej sytuacji jest macho

p*****l system!