hmm, tak sobie myślę, jaka może by trudnośc w interpretacji zdania prostego, brzmiącego " nie chciałbym Ci zrobic krzywdy" Podmiot domyślny ( ja) orzeczenie to też dośc proste słowa : nie chciałbym... itd. Wszystkie pozostałe słowa tez są dośc jasne: zaimek jeden, czasownik w bezokoliczniku, rzeczownik w dopełniaczu.
Małe pole do interpretacji
Z tego zdania wynika, ze on nie chciałby Ci zrobic krzywdy.
Czasownik "chciałby" wzbudza Twoje wątpliwości? Fakt, jest w trybie przypuszczającym. Co może oznaczac, że np on by nie chciał ( nie ma takiej woli) ale może będzie musiał?, a moze wie, ze Ty byś chciała i Ci komunikuje, że to niezgodne z jego wolą.
Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Mam nadzieję, ze pomogłam?
Ponoc jest taki mechanizm w ludzkim mózgu, który nie przyjmuje słowa "nie"- i np kompletnie nieskutecznym jest mówienie do dziecka" nie wchodź na stół", bo ono to koduje jako "wchodź na stół".
Moze masz tak samo i tego "nie" ( nie chciałbym) nie kodujesz i całośc przekazu odbierasz, jako "chciałbym Ci zrobic krzywdę"?
No kurde już sama nie wiem.
Mówi coś jeszcze do Ciebie?
Moze z kontekstu coś wywnioskujemy, bo same słowa " nie chciałbym ci zrobic krzywdy" nie dają dużego pola do interpretacji.
A w ogóle to najlepiej, jak będąc z nim zadasz JEMU proste pytania, np " co masz na myśli, mówiąc, że nie chciałbyś?", "co rozumiesz przez to, że nie chciałbyś", " jak mam rozumiec to, że nie chciałbyś"- lub coś w tym stylu
Powodzenia