Błagam o pomoc

Problemy z partnerami.

Błagam o pomoc

Postprzez adamwpotrzebie » 15 kwi 2012, o 17:14

To mój pierwszy post na tym forum potrzebuje pomocy bo strasznie namieszałem. Postaram się to jak najlepiej opowiedzieć
Mam 39 lat żyje w bardzo dobrym 21 letnim ( do przedwczoraj ) zwiazku z kobietą którą kocham nad życie mamy cudowną córkę która jest moim skarbem a mimo wszystko je skrzywdziłem. Zdradziłem żonę nie wiem dla czego ale tak jakoś w naszym zwiazku sie stało że sex z żoną ( robiłem to tylko z nią nigdy nie miałem innych kobiet ) stracił to coś czego nie umiem nazwać, nie zeby był zły był udany ale za każdym razem traciłem ochotę na niego urosł ten problem do tego stopnia że żeby się kochać z moją żona musiałem zbierać sie do tego przez 2 a nawet 3 tygodnie. Kiedyś siedząc przy internecie znalazłem linki do portali randkowych, pomyślałem czemu by nie poflirtować. Zaczeło sie od niewinnych flirtów z dziewczynami pewnego razu niemam pojęcia co mnie opętało zaproponowałem sex za pieniadze dziewczynie , zgodziła się on i jeszcze jedna i jeszcze jedna ... Umówiłem się najpierw z jedna, zadzwoniłem umówiliśmy się na spotkanie ale przed spotkaniem zabrakło mi odwagi i odwołałem spotkanie. Umówiłem sie z drugą i z trzecia skończyło się tak samo. Wszedłem kiedyś na regionalny czat i zagadałem z jedną dziewczyna i znów się udało, dostałem jej telefon, zadzwoniłem , spotkałem się z nią . Doszło miedzy nami do sexu oralnego, umówiłem sie z nią poraz drugi i trzeci.
Nie wiem co czułem nie było jakoś super fajnie ani jakoś klimatycznie ale coś mnie ciągnęło do tego dalej, zaczęłem szukac innych dziewczyn znalazłem umówiłem sie z nimi ale znowu zabrakło mi odwagi żeby sie z nimi spotkać, ale coś wynikło z tego umawiania przez przypadek na moja pocztę przyszła wiadomość że ktoś wysłał mi wiadomość na portal z którego korzystałem znalzała go moja żona. Moją pierwszą reakcją jak pewnie sie domyslacie było zaprzeczenie wszystkiemu, ale zona nie uwierzyła po 2 dniach zdobyłem sie na odwage i powiedziałem prawdę.
Żona postanowiła dać mi szanse ale nie wiem czy to się uda, mam wrażenie że żona przestała mnie kochać czyje że traktuje mnie obojetnie jak powietrze ( niema nic gorszego jak obojętność ) wiem że bardzo cierpi, wiem że zrujnowałem wszystko co tak dobrze mieliśmy razem poukładane, żałuje wszystkiego co się wydarzyło chciałbym odwrócić czas i wszystkiego tego uniknąć nie dopuścić do tego co zrobiłem ale czasu sie cofnąć nie da. Boję się że się to wszystko nie uda, że się rozstaniemy że strace wszystko co kocham, nie wyobrażam sobie życia bez nich, gdybyśmy się rozstali jak to wytłumacze córce, jak poradzi sobie z tym wszystkim moja żona, coraz częściej zastanawiam się nad samobójstwem wczoraj nawet byłem tak mi się wydaje bliski temu żeby je popełnić ale cały czas miałem przed oczami je płaczące, zastanawiam się nad tym jak im pomóc jak nam pomóc wybrnąć z tej strasznej sytuacji czy samobójstwo było by korzyścią dla nich dla ich psychiki, czy łatwiej było by im zapomnieć i żyć dalej czy moge coś zrobić jakoś naprawić krzywdę jaka im zrobiłem, czy jest jakaś szansa żeby ocalić to wszystko czy mogę w jakiś sposób ukoić ten ból w nich ?
Błagam pomóżcie bo to mnie przerasta nie potrafię sam sobie poradzić z tym że je skrzywdziłem.
adamwpotrzebie
 
Posty: 18
Dołączył(a): 15 kwi 2012, o 16:35

Re: Błagam o pomoc

Postprzez KATKA » 15 kwi 2012, o 17:29

najbardziej przerażający w tej historii jest czas...
to nie był jednorazowy incydent...zdradzałeś ją wielokrotnie i od dawna...najpierw na portalach randkowych...później umawiając sie z innymi kobietami :(
aż mi sie rzuca na usta, ze najłatwiej jak jest problem zawinąć dupę gdzie indziej...czy rozmowa jest aż taka trudna :( że łatwiej się poniżyć i zapłacić komus za sex??
przepraszam za te słowa ale poczułam odrazę...i myślę, ze żona pewnie też...jeśli chcesz walczyć o ten zwiazek to czeka Cię cholernie ciezka praca...i nikt Ci nie zapewni szczęśliwego finału :(
przede wszystkim poza odzyskaniem jej zaufania musisz ogarnać temat Waszego współzycia co teraz bedzie jeszcze trudniejsze niż mogło byc przed zdradą...
mi przychodzi do głowy tylko ogrom cierpliwości z Twojej strony i łążenie na "kolanach" oczywiście nie dosłownie...
poza tym przydałaby się moze terapia...bo gdzies pojawił sie problem jeśli się stało jak sie stało...
najbardziej życze spokoju Twojej kobiecie...

ps. co by było gdyby zona się nie dowiedziała??
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Błagam o pomoc

Postprzez adamwpotrzebie » 15 kwi 2012, o 17:43

Myśląłem że to że coraz żadziej mi sie chce kochac był wystarczajacym sygnałem że jest coś nie tak, Fakt teraz to wiem że lepsza była by rozmowa ale jak to w zyciu bywa polak madry po biedzie. Co do pytania co by sie stało gdyby sie nie dowiedziała nie wiem może bym sie ogarnął a moze bym dalej w to brnął. Kiedyś ktoś madry powiedział że człowiek robi w życiu różne głupstwa ale powinno sie kazdemu dać jedną szansę na naprawienie tego . Bardzo bym chciał to wszystko naprawić wiem ze nie będzie to łatwe ale uwierzcie mi poświęcił bym wszystko żeby tylko ocalić nasz związek. Żyliśmy przecież 21 lat w miłości w zwiazku niemal idealnym czy ta chwila mich błędów których szczerze żałuję musi przekreślić wszystko co razem osiągnęliśmy ?? Co mam zrobić żeby wszystko zacząć od początku bo pewnie nic już nie bedzie jak dawniej?
adamwpotrzebie
 
Posty: 18
Dołączył(a): 15 kwi 2012, o 16:35

Re: Błagam o pomoc

Postprzez ludolfina » 15 kwi 2012, o 18:07

zaproponuj jej cos
jak bys zawalil w pracy, mialbys na pewno strategie, co zrobic, jak naprawic sytuacje

moze np zastanow sie co zrobiles zle, i zlikwiduj to, wynagrodz jej to, czyli daj cos z siebie wiecej, a poza tym - to nie naprawi waszego seksu. o tym trzeba predzej czy pozniej pogadac.
moze zaproponuj jej terapie par?
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Błagam o pomoc

Postprzez adamwpotrzebie » 15 kwi 2012, o 18:16

Zdecydowałem sie już na terapie, ale mam wrażenie że to może być za mało. Chciałbym zrobić wszystko co tylko możliwe WSZYSTKO !! i nie po to by zaspokoić swoje sumienie ale po to żeby ratować to co mojej rodzinie najdroższe żeby choć w części ukoić ból jaki wyrządziłem swojej żonie i nie ważne co musiał bym ze swojego życia poświęcić mogę poświęcić nawet siebie, Co do propozycji co ja mogę żonie oferować po tym co zrobiłem to tylko niepewność jak zmienić tą niepewność w coś co mógłbym jej zaoferować. Nie mam pojęcia od czego zacząć terapie czy od sexu czy od związku. Bezradność jest czymś strasznym .
adamwpotrzebie
 
Posty: 18
Dołączył(a): 15 kwi 2012, o 16:35

Re: Błagam o pomoc

Postprzez KATKA » 15 kwi 2012, o 18:29

od sexu to Ty w tym wypadku kolego nie zaczynaj... :?
ja to bym się tknąc nie dała...no ale...
teoretycznie kazdy zasługuje na szanse....ale kazdy też zasługuje na wierność i szacunek...wiec skoro to odebrałes...to zona ma prawo odebrac Ci mozliwoc szansy...
choć uważam, ze juz ją dostałeś bo nie wyleciałeś na zbyty pysk...
to dla Twojej kobiety cieżki okres...raczej cieższy niż dla Ciebie bo to ona ma na sobie odpowiedzialność wybaczenia...plus milion pytań dlaczego...plus decyzję co dalej...
a Ty musisz być obok...byc z nia...i niestety znosic wszystkie obojętności i złosci...
po zdradach jakoś tak cześto jest, ze facet chce naprawić ...wariuje z checi naprawiania wyżadzonego zła...ale z czasem często entuzjazm słabnie...zwykle wtedy kiedy kobieta zaczyna sie zbierać od środka i zaczyna być gotowa na odbudowywanie czegokolwiek..
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Błagam o pomoc

Postprzez ludolfina » 15 kwi 2012, o 18:33

adamwpotrzebie napisał(a):co ja mogę żonie oferować po tym co zrobiłem to tylko niepewność


no np jestes pewien decyzji ze przygodny seks nigdy sie nie powtorzy. to twoja decyzja, nie wymaganie zony. to bardzo dobrze. idziesz na terapie, zabierasz sie do tego.
nie jest to niepewnosc. nie czatujesz z kobietami, sam decydujesz o tym, zeby byc z zona, i uciac tamte kontakty.

ona moze ci nie wierzyc, ale gdy bedziesz konsekwentny i zdecydowany, fakty beda mowic same za siebie.

moze twoja niezlomna postawa, pewnosc twojej decyzji i wykonywanie konkretnych ruchow w kierunku naprawy tej sytuacji cos zmieni.

nie mozesz jej uchronic od odczuwania bolu. juz go zadales. daj jej sie samej z tym uporac.
ty musisz uporac sie z soba.
taki roztrzesiony i bezradny niewiele zdzialasz. musisz wyznaczyc sobie jakis cel.
moze terapeuta ci w tym pomoze.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Błagam o pomoc

Postprzez adamwpotrzebie » 15 kwi 2012, o 18:35

Czyli mam po prostu czekać i nic nie robić ? Jesli bedzie trzeba zniosę jej obojętność zdaje sobie z tego sprawę że jest to dla niej trudne ale czy jakoś moge jej w tym pomóc coś zrobic żeby choć na chwile było jej lżej ?
adamwpotrzebie
 
Posty: 18
Dołączył(a): 15 kwi 2012, o 16:35

Re: Błagam o pomoc

Postprzez KATKA » 15 kwi 2012, o 18:44

być...pomagać...wspierać...nie zostawiac samej...ale szanować decyzje jeśli chce być sama...
ja myślę, ze ona jest na etapie szoku...
kolejna będzie złosć :(...to moze byc cięzkie
nie korzystaj za często z internetu...nie pozosatwiaj jej pola do domysłów...jak ktos dzwoni czy pisze smsy...moim zdaniem teraz tylko byciem obok mozesz coś wskórać...
to sa bardzo cieżkie tematy...i wierz mi obecnosć...znoszenie obojętnosci...złosci...to nie jest robienie nic...to bedzie cieżka próba...
życzyłabym Ci jej złości ...bo to oczyści złą sytuacje...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Błagam o pomoc

Postprzez ludolfina » 15 kwi 2012, o 18:46

adamwpotrzebie napisał(a):czy jakoś moge jej w tym pomóc coś zrobic żeby choć na chwile było jej lżej ?


wg mnie nie mozesz. moze inni sie wypowiedza inaczej.

ale nic nie robic jest bez sensu
zajac sie soba, aby odzyskac spokoj, zeby dac wsparcie samemu chyba trzeba byc w roznowadze, a nie, jak piszesz jestes jakis roztrzesiony i bezradny. wyeliminowac z siebie zrodlo problemu: zrozumiec po cos szukal tych dupeczek, i co bylo z seksie z zona nie tak. to na terapii.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Błagam o pomoc

Postprzez mahika » 15 kwi 2012, o 19:19

straszne.... :?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Błagam o pomoc

Postprzez adamwpotrzebie » 15 kwi 2012, o 21:13

ona cierpi widze jak cierpi jak mam sie zajmować sobą kiedy ona cierpi?
adamwpotrzebie
 
Posty: 18
Dołączył(a): 15 kwi 2012, o 16:35

Re: Błagam o pomoc

Postprzez ludolfina » 15 kwi 2012, o 21:30

adamwpotrzebie napisał(a):ona cierpi widze jak cierpi jak mam sie zajmować sobą kiedy ona cierpi?


dziwne to jest, ze tak sie jej cierpieniem zajmujesz. co ma robic, jesli ja skrzywdziles, jak nie cierpiec?
zajmowac sie soba masz, bo jestes zrodlem jej cierpienia
gdy zmienisz sie, mozecie zbudowac jakas wiez od nowa

poki co wszystko zniszczyles

i zajmowac sie soba, to odbudowanie tego
bo w tobie byla chec na dupy, nie w niej. tam, w tobie, jest jakis problem. nie zniknal.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Błagam o pomoc

Postprzez smerfetka0 » 15 kwi 2012, o 21:33

zawsze jak slysze takie historie to takie epitety mi sie cisna na usta a z drugiej strony...nic to nie da ani mi ani tobie ani twojej zonie.

bez psychologa mym zdaniem sie nie obedzie.

wspolczuje jej, bo jak bys ty sie czul gdyby ona latala na innych facetow za plecami???

co do strategii, wlasnie - masz juz jakas ?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Błagam o pomoc

Postprzez marie89 » 15 kwi 2012, o 21:39

Terapia małżeńska... która nie będzie zapewne łatwa.

Żałujesz tego co zrobiłeś...
Kochasz żonę...
To czy uda się uratować związek dużo zależy od Ciebie, i od żony.. To wymaga czasu... Prób...
marie89
 

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości