ja przeczytalam
nie wiem dokladnie o co autorowi biega tak do konca w tym tekscie ale termin jak najbardziej jest mi znajomy.
zawsze gdy zerkalam na wszelkiego rodzaju reality show odnosilam wrazenie ,ze mam do czynienia z jakas bezsensowa forma sprzedazy siebie i to w dodatku w jak najtanszym opakowaniu.robienie na pokaz, przyjaznie na pokaz ,placz na pokaz.
Druga sprawa mniej medialana ,to spelnianie oczekiwan innych wlasnie tych zwiazanych z emocjami, na ktore czesto nie mamy ochoty ale nie wiedziec czemu dajemy na lewo i prawo.
Mysle ,ze prostytutki potrafia byc bardzo powsciagliwe emocjonalnie
i z tym akurat nie maja problemu