Panel użytkownika -> Ustawienia -> Wysyłanie wiadomości zaznacz TAK w wierszu: Domyślnie odblokuj BBCode.
No. To teraz już mogę iść spać. Kolorowych!
Apasjonata napisał(a): Nie miałam przykładu ze strony rodziców jak mozna powiedzieć "nie" i pozostać w porządku, oni zawsze mówili "tak" nawet kosztem siebie samych , powiedzenie "nie" znaczyło egoizm, a to było złe. Do tej pory mam jeszcze problemy i blokady jesli chodzi o wykazanie się zdrowym egoizmem, poprzeczkę przesuwam na jego niekorzyśc jeszcze sporo.
Apasjonata napisał(a): Ja będąc w tym związku uważałam , że najgorszą rzeczą w zyciu jaka mogłaby mi się przytrafić byłoby rozstanie, takie poczucie , że ten człowiek jest mi potrzebny jak powietrze, że bez niego przestanę istnieć. Zaczełam potem analizowac co ten związek mi załatwiał, jakie potrzeby zaspokajał. Mój ex , mimo iż bylismy w związku kilkanaście lat , adorował mnie codziennie , zachwycał się moją urodą , prawił komplementy, kilka razy dziennie wyznawał miłosc. To chyba sprawiało, że czułam się tą jedyną, szczególną, tą ksiezniczką. Potem już w toku terapii oświeciło mnie, że on w ten sposób niejako wymuszał na mnie informację zwrotną czyli potwierdzenie , że ja go kocham, ze jest sam kimś szczególnym. No i w momencie uzyskania tego oświecenia cała ta wyjątkowość relacji straciła swoje piękne oblicze. Ciekawa jestem czy Wy tez takie doświadczenie miałyscie?
Bianka napisał(a):..ja jeszcze miałam względem tego pierwszego w wieku nastoletnim takie dziwne coś w głowie, że "dobro zwycięża zło" myślałam, że jak będę dobra to to podziała, to go zmieni
Bianka napisał(a):..zastanawia mnie jednak od zawsze ten brak powietrza o którym piszesz, że bez niego przestanę istnieć, skąd ten strach i zarazem silny hamulec przed odejściem...do dziś tego nie rozkminiłam, na terapii jeszcze w ogóle tego obszaru nie dotknęłyśmy...
Justa napisał(a):Panel użytkownika -> Ustawienia -> Wysyłanie wiadomości zaznacz TAK w wierszu: Domyślnie odblokuj BBCode.
No. To teraz już mogę iść spać. Kolorowych!
Apasjonata napisał(a): No i po przyjrzeniu się temu zaczęłam dotrzegać , że ja szukałam u męza miłości bezwarunkowej, miłosci jakiej dostałam za mało od mamy, a z drugiej strony sama go taką miłoscią bezwarunkową chciałam darzyć. I wtedy na tym tle mogłam mu wszystko przebaczyć co mi zrobił, to była jakby konsekwencja
Apasjonata napisał(a):Nie wiem czy to było powodem, bo jednak nie została postawiona jednoznaczna diagnoza, ale to uczucie mi faktycznie odeszło, nagle poczułam jakby odcięcie pępowiny, zaczęłam się czuc oddzielnym człowiekiem , tak jakbym wzięła pierwszy oddech po urodzeniu. I on przestał mi być niezbędny i przestała mna targać tęsknota i zal. Stał mi się obojetny.
Sansevieria napisał(a):Czyli wychodzi na to, że to Ty niejako "dawalaś mu prawo" do pewnych zachowań.
ophrys napisał(a):Nie wiem. Do pewnego momentu byłam na etapie roztrząsania tego co zaszło, co zrobiłam ze swoim życiem (przez długi czas myślałam - co mi zrobiono ), dlaczego dałam się wmanewrowywać w takie związki, czytałam, miałam ogromną potrzebę zastanawiania się czemu moi partnerzy byli tacy, a nie inni.
Teraz odczuwam pewną niechęć do zagłębiania się w to, tak jakby zanurzając się w przeszłości, zanurzałabym się w tamto bagno w jakim tkwiłam. Odrzuca mnie, choć nie wątpię, że jeszcze powracam do przeszłości, ale jak poukłada się we mnie to, co teraz się dzieje we mnie.
Też, jak któraś z Was napisała, natychmiast zauważam zachowania, na które kiedyś w ogóle nie zwracałam uwagi, drobne oznaki braku szacunku, krzyk czy podniesiony głos, zwalanie odpowiedzialności na innych.
Abssinth napisał(a):ale...
jest roznica pomiedzy czlowiekiem doroslym a dzieckiem.
i jesli dziecko nie zna innej rzeczywistosci i slepo kocha rodzicow, tak dorosly czlowiek widzi inne opcje i moze wybierac swoje zachowania...
...co prowadzi mnie w myslowa dygresje - kiedy zaczyna sie ten czas, ze wybieramy swiadomie? kiedy zaczyna sie ten czas, kiedy przyjmujemy odpowiedzialnosc za nasze wybory?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 556 gości