Sylwetka Ofiary Przemocy

Rozmowy ogólne.

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez ludolfina » 29 mar 2012, o 14:52

rozumiem ze poczucie wplywu i odpowiedzialnosci bardzo wspomagaja wychodzenie ofiary z roli podleglej.
ale nie rozumiem jak to sie ma do artykulu i w czym zawarte w nim slowa utrudniaja podjecie odpowiedzialnosci czy poczucia wplywu?
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez Apasjonata » 29 mar 2012, o 16:42

ludolfina napisał(a):ciekawe jest to stwierdzenie, ze nie dawalas sobie godnosci.
czyli jej nie utracilas w zwiazku przemocowym, idac dalej.
czemu wiec go opuscilas?

co bylo impulsem?

U mnie było to przekroczenia kilku granic jednoczesnie (co przekonuje mnie bardziej do tego, że sprawca nie działał swiadomie i na zimno, bo wtedy mógłby sobie zdać sprawę z ryzyka i rozłozyłby to w czasie), a najsilnieszym z nich był płacz moich dzieci, które stały się przypadkowo swiadkiem tego jak mnie szarpał. I powiem Ci, że gdyby odbyło się to bez swiadków pozwoliłabym mu dalej to robic , no bo niby nic wielkiego się nie stało. Czyli, ze skorzystałam w pierwszym odruchu z prawa swoich dzieci do godnego życia ( bo to im jak najbardziej przyznawałam i innym ludziom też) i nie fundowania im traum niż z prawa do własnej godności.
Pytasz jak to się ma do artykułu. Mogłabym sobie wytłumaczyć , że bycie w tym związku tak mnie zmieniło, że przemoc narastała niezauwazenie. Tylko, że wielu ludzi zauwazyło to dużo wcześniej , a niektórzy już na samym początku. Czym oni róznili się ode mnie?
Dlaczego np facet, który prowadząc auto puszczający wiązanki pod adresem innych kierowców odrzuca mnie na dzień dobry od siebie, a kiedyś nie zwracałam na to uwagi? Dlaczego facet nie potrafiacy zadbać o swoje interesy i obarczający za tą sytuację wina wszystkich dokoła stał się dla mnie baaaaaaaaardzo nieatrakcyjny, a kiedys pomyslałabym moze , ze walczy o swoje ?
Dlaczego facet, który wrzeszczy dziś jawi mi się bardzo słabym człowiekiem, a kiedyś myslałam odwrotnie?
To są moje pytania w mojej własnej drodze, ale czuje, ze są mi potrzebne.
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez ophrys » 29 mar 2012, o 17:15

ludolfina napisał(a):
Ophrys, mam nadzieje ze tez sie wlaczysz :)



Na razie pilnie czytam, czy napiszę?
Nie wiem. Do pewnego momentu byłam na etapie roztrząsania tego co zaszło, co zrobiłam ze swoim życiem (przez długi czas myślałam - co mi zrobiono :P ), dlaczego dałam się wmanewrowywać w takie związki, czytałam, miałam ogromną potrzebę zastanawiania się czemu moi partnerzy byli tacy, a nie inni.

Teraz odczuwam pewną niechęć do zagłębiania się w to, tak jakby zanurzając się w przeszłości, zanurzałabym się w tamto bagno w jakim tkwiłam. Odrzuca mnie, choć nie wątpię, że jeszcze powracam do przeszłości, ale jak poukłada się we mnie to, co teraz się dzieje we mnie.

Też, jak któraś z Was napisała, natychmiast zauważam zachowania, na które kiedyś w ogóle nie zwracałam uwagi, drobne oznaki braku szacunku, krzyk czy podniesiony głos, zwalanie odpowiedzialności na innych.

Ludolfino, bardzo lubię Ciebie czytać, ale mam jeden problem. Trudno mi się zorientować, gdzie kończą się cytaty, a zaczynają Twoje słowa. Łatwiej by mi było, gdybyś korzystała z opcji "cytuj". Masz taką możliwość?
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez ludolfina » 29 mar 2012, o 20:25

[b]Ludolfino[/b], bardzo lubię Ciebie czytać, ale mam jeden problem. Trudno mi się zorientować, gdzie kończą się cytaty, a zaczynają Twoje słowa. Łatwiej by mi było, gdybyś korzystała z opcji "cytuj". Masz taką możliwość?[/quote]

pare razy probowalam, ale to jakos nie wchodzilo jak innym. teraz tez sprobowalam, moze tym razem zadziala?

jednak nie. z mojego kompa to nie chwyta.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez Apasjonata » 29 mar 2012, o 20:39

[quote ="nick cytowanego autora"]cytat[/quote]
Bez spacji przed =
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez ludolfina » 29 mar 2012, o 20:57

[quote="Apasjonata"][ Mogłabym sobie wytłumaczyć , że bycie w tym związku tak mnie zmieniło, że przemoc narastała niezauwazenie. Tylko, że wielu ludzi zauwazyło to dużo wcześniej , a niektórzy już na samym początku. Czym oni róznili się ode mnie?.[/quote]


aha, czyli uwazasz, ze przyjmowanie punktu widzenia, ze bycie narazonym na przemoc wplywa na bycie ofiara ogranicza mozliwosc poradzenia sobie z tym, natomiast optyka, ze to ofiara prowokuje przemoc dobrze motywuje i ustawia wlasciwa perspektywe dla dokonania zmian?

czy uwazasz ze przemocowiec tak samo bezwiednie krzyczy i nie zdaje sobie sprawy ze uzywa sily, jak ofiara nie zdaje sobie sprawy ze jest poddana przemocy?
mi sie to wydaje jednak inaczej, byc moze mam inne doswiadczenia. tak jak napisala Abbsinth, ze przemocowiec robi cos "instynktownie" - czyli nie na zimno i kalkulacja, ale jednak ja uwazam, ze ten typ ma pewien wglad w swoja pozycje, i odczuwa, czy ta pozycja to "gora' czy 'dol", odczuwa, czy jego pozycja jest 'zagrozona", i dazy do utrzymywania kontaktow , w ktorych moze swoja pozycje kontrolowac, byc "góra".
Ty zadajesz pytania "czemu nie odczuwalam ze cos jest przemoca", natomiast wydaje mi sie ze przemocowiec nie zada nigdy takiego pytania "czemu nie odczuwalem/am, ze ktos jest slabszy", bo po prostu on to odczuwa wyraznie i wyszukuje takich relacji, gdzie moze te slabosc innego nawet jeszcze oslabiac, i daje mu to zadowolenie. (nawet w sytuacji, gdzie wydziera sie na ulicy, czuje zadowolenie "ale mu dowalilem")

ja sie upieram, ze osoby ktore ulegaly przemocy nie odczuwaly przyjemnosci i zadowolenia z tego tytulu, co najwyzej dziwna obojetnosc i niewrazliwoscna takie akty i to jest ta drobna roznica. posiadaja "obojetnosc", czy "otępienie", ktore mialo je chronic przed konfrontacja z agresja. natomiast nie dazyly do tego, tak jak przemocowiec dąży do znalezienia ofiary, wyszukuje oznaki slabosci, i sie na nich pasie.

no ale ja rozumiem ciebie, Apasjonato, ze to co dziala, twoje odkrycia i droga po prostu sa dla ciebie korzystne a skoro widac progres i efekty, nie ma sensu za bardzo tego rozkminiac, i uwazam ze w zasadzie moje rozwazania nie sa tak badzo istotne. ale mnie jakos tam ciekawi, wkreca to rozmyslanie.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez ludolfina » 29 mar 2012, o 20:59

[quote="Apasjonata"][quote ="nick cytowanego autora"]cytat[/quote]
Bez spacji przed =[/quote]

nie ma zadnej spacji, ale to nic nie zmienia
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez ewka » 29 mar 2012, o 21:03

Teraz jeśli chcesz mi odpowiedzieć naciśnij "cytuj" - i zobacz, co jest na początku i na końcu tego zdania. I zrób to samo. MUSI SIĘ UDAĆ! Twoje wypowiedzi zyskają na przejrzystości i fajniej się będzie czytało. Tzn. - JESZCZE fajniej.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez ludolfina » 29 mar 2012, o 21:17

[quote="ewka"]Teraz jeśli chcesz mi odpowiedzieć naciśnij "cytuj" - i zobacz, co jest na początku i na końcu tego zdania. I zrób to samo. MUSI SIĘ UDAĆ! Twoje wypowiedzi zyskają na przejrzystości i fajniej się będzie czytało. Tzn. - JESZCZE fajniej.[/quote]


zawsze nic wiecej nie robie jak tylko naciskam cytuj i usuwam czesc wypowiedzi, zostawiajac to o co mi chodzi.
nie rozumiem co trzeba zobaczyc na koncu i poczatku, bo to jest to samo co "wychodzi" - nic nie kombinuje. teraz tylko nacisnelam "cytuj" i moze mi podpowiecie co zrobilam zle.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez ewka » 29 mar 2012, o 21:20

Wygląda bardzo dobrze... to nie wiem, czemu nie wychodzi.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez mahika » 29 mar 2012, o 21:30

ludolfina napisał(a):
ewka napisał(a):Teraz jeśli chcesz mi odpowiedzieć naciśnij "cytuj" - i zobacz, co jest na początku i na końcu tego zdania. I zrób to samo. MUSI SIĘ UDAĆ! Twoje wypowiedzi zyskają na przejrzystości i fajniej się będzie czytało. Tzn. - JESZCZE fajniej.



zawsze nic wiecej nie robie jak tylko naciskam cytuj i usuwam czesc wypowiedzi, zostawiajac to o co mi chodzi.
nie rozumiem co trzeba zobaczyc na koncu i poczatku, bo to jest to samo co "wychodzi" - nic nie kombinuje. teraz tylko nacisnelam "cytuj" i moze mi podpowiecie co zrobilam zle.

aż niemożliwe, jakiś chochlik chyba ;]
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez Justa » 29 mar 2012, o 21:32

ludolfina, a z jakiej przeglądarki korzystasz?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez Apasjonata » 29 mar 2012, o 21:47

ludolfina napisał(a):aha, czyli uwazasz, ze przyjmowanie punktu widzenia, ze bycie narazonym na przemoc wplywa na bycie ofiara ogranicza mozliwosc poradzenia sobie z tym, natomiast optyka, ze to ofiara prowokuje przemoc dobrze motywuje i ustawia wlasciwa perspektywe dla dokonania zmian?

Nie zrozumiałam tego o co tu pytasz więc napiszę co ja uważam
- ofiara nie prowokuje sprawcy
-ofiara ma wpływ na powstrzymanie lub przyhamowanie ataków pod swoim adresem poprzez ostre i konsekwentne wyznaczenie granic (to z autopsji)
-ciągłe przebywanie w sytuacjach gdzie człowiek jest narazony na przemoc z jednoczesną izolacją ogranicza możliwość poradzenia sobie z tym
ludolfina napisał(a):czy uwazasz ze przemocowiec tak samo bezwiednie krzyczy i nie zdaje sobie sprawy ze uzywa sily, jak ofiara nie zdaje sobie sprawy ze jest poddana przemocy?

Pisząc o swiadomym mam na myśli takie działanie gdzie człowiek analizuje rozumowo jakie ma wyjscia i w zwiazku z tym wybiera i realizuje , któreś z nich. To co było u mojego ex to raczej skłonna byłabym nazwać działaniami automatycznymi pod wpływem emocji, przynajmniej tak to wyglądało z zewnątrz, bo w jego głowie nie byłam.

Na dziś dzień też nie rozstrząsam tematów o osobowości sprawcy, bo mnie to nie interesuje. Sprawca niech sobie radzi sam ze sobą, ważne bym ja juz nie była ofiarą - pozytywny egoizm czy cóś ? :mrgreen: .
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez ludolfina » 29 mar 2012, o 21:56

ludolfina, a z jakiej przeglądarki korzystasz?

safari

Apsjonato, wiec nie rozumiem czy artykul linkowany przeze mnie przeczy wizji:

- ofiara nie prowokuje sprawcy
-ofiara ma wpływ na powstrzymanie lub przyhamowanie ataków pod swoim adresem poprzez ostre i konsekwentne wyznaczenie granic (to z autopsji)
-ciągłe przebywanie w sytuacjach gdzie człowiek jest narazony na przemoc z jednoczesną izolacją ogranicza możliwość poradzenia sobie z tym

?

bo ja sie tez zgadzam z tym co napisalas.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Sylwetka Ofiary Przemocy

Postprzez Justa » 29 mar 2012, o 22:09

ludolfina, a masz na dysku też jakąś inną przeglądarkę? Jeżeli tak, to spróbuj, czy w niej dasz radę zacytować.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 556 gości

cron