drugi początek...

Problemy związane z depresją.

Re: drugi początek...

Postprzez Sanna » 28 mar 2012, o 20:38

Ewka podała najbardziej drastyczne przykłady ( pójdę na most, oddam dziecko), ja podam inny.
Pozytywna, poniżej jest to co pisałaś o swojej pracy w ciągu ostatnich 3 tygodni. Trzy razy napisałaś, że straciłaś właśnie pracę. . Napisałaś też, że nie masz też przedszkola. Zdaje się, że bylaś dziś normalnie w pracy, a dziecko w przedszkolu. Jeśli jutro napiszesz po raz 4-ty, że to koniec i straciłaś pracę- dlaczego wierzyć, że akurat tym razem to prawda???


9 marca:
pozytywnieinna napisał(a):no i koniec wszystkiego! z praca upadlo, zawalilam na calej linii i moge sie z nia pozegnac!
(...)
w tej chwili jest to rownia pochyla, mialo byc przedszkole, a nie bedzie jeszcze kilka lat! miala byc praca i tez nie ma... KONIEC I TYLE


pozytywnieinna napisał(a):to koniec dzwonilam i pytalam jakie mam mozliwosci oddania malej (...)


pozytywnieinna napisał(a):no i koniec!! przedszkole zadzwonilo 2 godziny temu, ze mam zabrac mala, przyjechalam z nia do biura, bo nie mialam co zrobic, szef mnie wywalil z wielkim hukiem, powiedzial, ze dosc tolerowal, a ja nie umiem stale rozwiazc problemow z opieka dziecka. nie zaplaci mi tez za marzec, wiec juz nie mam o co walczyc, na inna prace nie mam szans, L4 juz tez nie mam, czyli zostalysmy bez dochodu.
(...)


pozytywnieinna napisał(a):podjelam ostateczna decyzje, moje zycie to koszmar i tyle. rozmawialam teraz z szefem, nie moge jutro juz przyjsc do pracy, ma tego dosc, (...)Nie mam pracy, mieszkam w norze i nie mam i nie bede miala przedszkola.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 28 mar 2012, o 20:44

po pierwsze sanna chcialam zauwazyc, ze pracuje na czarno i po kazdej akcji z mala szef robi mi sceny, wyrzuca z biura i kaze nie przychodzic, wtedy ja albo go blagam o szanse (pierwszy raz w grudniu) albo ide jakby nigdy nic i pracuje, do czasu nowej akcji. Nigdy nie wiem, kiedy juz nie zmieni zdania i przyjde bedzie ktos inny, bo zagwarantowac tego nie moge, ze kogos na moje miejsce nie szuka i odpuszcza do czasu znalezienia innej osoby.

po drugie moj dochod zalezy od wynikow, narazie wynikow brak, wiec kasy tez brak. nie chodzi tu o wyniki finansowe, tylko o postep w projekcie.

nie bede miala postepow, jesli bede zawalala, jak awalam do tej pory, bo albo pracuje z mala, albo mi ja oddaja w przedszkolu, albo mala jest chora i kilku prezesow na mnie czeka waznych firm, a ja sobie nie przyjezdzam.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez Sanna » 28 mar 2012, o 21:00

Ja tylko zacytowałam Ciebie. ,, Nie mam przedszkola" to znaczy ,, nie mam przedszkola", ,, nie mam pracy" to ,, nie mam pracy" . Jeśli ktoś czyta ,, nie mam pracy", a potem ,, idę do biura", to może być przynajmniej zdziwiony. Jak przeczyta ,, nie mam przedszkola" i ,, dziecko było w przedszkolu", tak samo.
A potem , tak jak Ewka napisała, może przestać poważnie traktować kolejne słowa.
Być może (prawdopodobnie) nie ma to dla Ciebie najmniejszego znaczenia.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 28 mar 2012, o 21:04

pisalam to w momencie (w dniu) jak mialam dziecko na rekach o godzinie 12 i szef wyprosil mnie z biura, a Pani Dyrektor powiedziala, ze absolutnie nie zgadza sie na pobyt malej w przedszkolu wlasnie ze wzgledu na to, ze mala nie spi, zaprowadzilam ja rano bezczelnie, bo za nie zaplacilam do konca miesiaca i pomimo kolejnego ryzyka, ze dziecko bede miala o 12 znow na rekach.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez Sanna » 28 mar 2012, o 21:13

Ja Ci chciałam tylko pokazać na przykładzie ( mogłabym podać też inne, ale nie o to chodzi) skąd może brać się reakcja taka jak Ewka napisała. Czytający bierze dosłownie to co piszesz w emocjach, histeryzując czy przesadzając. Do czasu.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: drugi początek...

Postprzez Sanna » 28 mar 2012, o 21:15

PS. Oczywiście nie każdy czytający. Mówię za siebie, ale coś podobnego napisała i Tara i Ewka.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 28 mar 2012, o 21:17

masz prawo do swojej opinii a ja do swojej podobnie do jest twoim ostatnim postem na privie. co do ktorego mam swoje zdanie.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 29 mar 2012, o 13:19

troche dobrych wiesci,

poprosiłam szefa o wyplate ustalonego za marzec wynagrodzenia wczesniej i zgodzil sie, a wiec bedzie na oplaty za mieszkanie, przedszkole (hehehe) i dozycie do swiat. Jesli nie otrzymam L4 mam sie zglosic do szefa i wtedy rozwiazemy problem powiedzial (zobczymy, ale to juz cos)

postanowilam wygrac sprawe z przedszkolem odnosnie lezakow i nie ustapic w przenoszeniu malej do przedszkola prywatnego, gdyz Panstwowe WSZYSTKIE u mnie w miescie lezakow nie odpuszczaja, nie mowiac, ze nawet nie przyjma jej teraz, tylko w ostatecznosci, jak wymusze to od wrzesnia, a wiec i tak musialaby miec 2 zmiany, teraz na nianie, czy prywatne przedszkole, a potem na panstwowe. na to sie nie zgodze. Bo nie stac mnie na prywatne na nastepne kilka lat.

Priorytetem jest dobro dziecka i mam gdzies co zrobi i jak zareaguje dyrektorka na skarge. Maja rozwiazac problem, albo pomoc mi znalezc przedszkole w okolicy, w ktorym dzieci nie spia i tyle.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez mahika » 29 mar 2012, o 13:29

Ale sie srają z tymi leżakami. Przecież nawet w domu nie kazde dziecko spi w dzień.

Sama pamiętam tą mordęgę z leżakowaniem, poszłam do przedszkola jak miałam 3,5 r.
nigdy nie zasnełam, leżałam i się meczyłam

A mój brat miał ponadrywane uszy (miał ADHD) bo pani za kare ciagneła go za uszy,
a on za nic w świecie nie mógł 5 min. w miejscu wysiedzieć a co dopiero leżeć

Takie lezakowanie to dobre by było w liceum, albo w pracy,
kiedy człowiek naprawdę wykończony jest i ledwo powłóczy nogami czasem ;]
A nie dla pełnych energii dzieci.

Potem w zerówce było już fajnie, bo nie było leżaków, tylko kładliśmy się na podłogę,
na maty i takie zajecia na zasadzie relaksacji były.
Ptaszki spiewały, pani czytała bajki, sięgaliśmy rękami gwiazdki, chodziliśmy (na leżąco) po łące.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 29 mar 2012, o 13:39

jeszcze jedna wiadomosc,mala ma zalatwione (musze rano tylko podjechac) od wrzesnia przedszkole panstwowe, ktore dzieci od 3 latkow nie lezakuja, znaczy jedza zupe godzine pozniej, a potem maja lezaki ale siedza, badz bawia sie w kacie i sluchaja muzyki, badz bajek, robia to od 13.00 a nie jak obecnie od 12 do 13.45. tyle mala wytrzymuje obecnie

opowiedzialam o traumie malej, Pani Dyrektor tego przedszkola sie nie przestraszyla i powiedziala, ze ona sobie poradzi, niestety jest od wrzesnia, a czterolatki wogole juz tam nie leza.

Przedszkole jest niestety bardzo daleko ode mnie, ale z tym tez sobie jakos poradze, wazne, ze nie bedzie lezakow i nikt mi laski nie robi, ze nie ma przedszkola.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 29 mar 2012, o 13:40

mahika napisał(a):
Potem w zerówce było już fajnie, bo nie było leżaków, tylko kładliśmy się na podłogę,
na maty i takie zajecia na zasadzie relaksacji były.
Ptaszki spiewały, pani czytała bajki, sięgaliśmy rękami gwiazdki, chodziliśmy (na leżąco) po łące.



No wlasnie tak jest w tamtym (jedynym w moim miescie przedszkolu) od maluchow :)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez Honest » 29 mar 2012, o 21:07

Hej piekna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Tyle dobrych wieści. Powoli wszystko się normuje chyba?

Pozdrawiam was Marchewy :marchewka: :marchewka: :marchewka: :marchewka:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: drugi początek...

Postprzez blanka77 » 29 mar 2012, o 21:17

Wzajemnie Marchewo :mrgreen:
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: drugi początek...

Postprzez Honest » 29 mar 2012, o 21:20

blanka77 napisał(a):Wzajemnie Marchewo :mrgreen:



Haj Marchewo!!!!!!!!!!!!!!!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: drugi początek...

Postprzez blanka77 » 29 mar 2012, o 21:31

Wysypiasz się? :mrgreen:
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 312 gości