drugi początek...

Problemy związane z depresją.

Re: drugi początek...

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 26 mar 2012, o 14:55

Nie wysyłaj jej do Danii, do ojca.
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Re: drugi początek...

Postprzez Laff » 26 mar 2012, o 15:43

pozytywna jeszcze nie wykorzystałaś wszystkich możliwości.
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: drugi początek...

Postprzez caterpillar » 26 mar 2012, o 16:17

ja bym napisala do TV serio !

pozytywna skoro teraz nie masz dochodu moze warto isc do Mopsu albo nie wiem do domu samotnej matki ...to brzmi strasznie wiem ale ja bym dziecka do obcego faceta nie oddawala (on jest dla niej obcy)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 26 mar 2012, o 17:11

juz mi sie nie chce nic robic i tyle. ja juz walczylam 2,5 roku! i co da dom samotnej matki jesli mala nie bedzie spala, a spia do 5 lat!wiec kazda moja praca sie konczy bo nie mam co zrobic z dzieckiem, albo nie mam za co wziac opiekunki!no to byloby tyle! nic sie nie zmienia od 2 lat, jest coraz gorzej i tak bedzie juz zawsze, wiec nie chce mi sie juz nic robic.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 26 mar 2012, o 17:23

I masz zamiar się tak poddac?
Twoje 2,5 roku walki na marne?
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 26 mar 2012, o 18:03

rozmawialam teraz z inna dyrektorka i wlasciwie nie ma prawa jej wyrzucic, nawet jak ma 2,5 roku! i powiedziala mi, ze moge to zglosic do kuratorium, ale tego nie zrobie, jednak postaram sie wymoc to, ze mala ma siedziec przy stoliku, czy bawic sie z boku.

tylko nie wiem, czy mam poco, bo szef mi kazal nie przychodzic
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 26 mar 2012, o 18:46

podjelam ostateczna decyzje, moje zycie to koszmar i tyle. rozmawialam teraz z szefem, nie moge jutro juz przyjsc do pracy, ma tego dosc, w kazdej pracy jest ten sam problem, raz na tydzien zostaje z dzieckiem na reku, od 20-tego do 10-tego jestem bez jednej zlotowki, stale w jakis pracach wykorzystuja moja sytuacje i stale nie mam wyplacanego, co mi obiecano, za to codzienne grozby odnosnie rozwiazania opieki nad mala.

mala drze sie jak opetana, bo znow jej cos zabronilam, mieszkanie mam w strasznym stanie, takie zniszczone, sciany brudne. jestem glodna i zmeczona.

rozmawialam ze znajonym, ktory jak najszybciej zawiezie ja do Danii, ja juz wiecej nie dam rady. kazda minuta mojego zycia jest pieklem, nie smieje sie, nie robilam nic dla siebie, nawet nie odpoczywam i kazdego dnia mam takie klopoty, ze sie w pale nie miesci.

mam dosc codziennego zastanawiania sie, czy oddac mala, czy jeszcze nie. Nie mam pracy, mieszkam w norze i nie mam i nie bede miala przedszkola.

ja nie mam innego wyjscia, bo sama sobie rady nie dam i juz!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez limonka » 26 mar 2012, o 19:52

serce sie kraje jak sie to czyta....jutro ci wysylam paczke z najpotrzebniejszymi rzeczami dla malej... juz mam skompletowana, przyjmij tez pomoc od innych ktorzy ja oferowali...to nie rozwiaze twojej sytuacji, ale napewno ci pomoze w tej trudnej chwili
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: drugi początek...

Postprzez tara » 26 mar 2012, o 20:30

pozytywnieinna napisał(a):rozmawialam ze znajonym, ktory jak najszybciej zawiezie ja do Danii, ja juz wiecej nie dam rady. kazda minuta mojego zycia jest pieklem, nie smieje sie, nie robilam nic dla siebie, nawet nie odpoczywam i kazdego dnia mam takie klopoty, ze sie w pale nie miesci.

mam dosc codziennego zastanawiania sie, czy oddac mala, czy jeszcze nie. Nie mam pracy, mieszkam w norze i nie mam i nie bede miala przedszkola.

ja nie mam innego wyjscia, bo sama sobie rady nie dam i juz!



Ja nie wiem co Ty chcesz osiągnąć publikując takie informacje o swoich planach. Czy liczysz, że Pan Bóg położy Ci na wycieraczce kupon totka z najbliższą wygraną i rozwiąże Twoje problemy??? Kobieto, opamiętaj się! Czy Ty w ogóle czujesz się matką??? Albo stałaś się taka sama jak Twoja własna? Czy Ty potrafisz sobie wyobrazić, co będzie czuła Twoja malutka córeczka, kiedy wyślesz ją w podróż z obcym facetem do drugiego obcego faceta, mieszkającego z trzecim obcym facetem, którzy w dodatku nie będą jej rozumieć, a ona ich??? 2,5 – letnie dziecko wyślesz samo na drugi kraniec Europy! A jeżeli on ją odda od razu do duńskiego domu dziecka? Suka miałaby więcej uczuć macierzyńskich niż Ty!!!!

Parę miesięcy temu pewna kobieta napisała o Tobie na innym forum, że nie nadajesz się na matkę i Twojej córce byłoby lepiej w domu dziecka. Między innymi za te poglądy została zbanowana i usunięta z forum. A miała rację, bo już wtedy nie bała się powiedzieć Ci prawdy w oczy.

Ja nie twierdzę, że nie jesteś w sytuacji dramatycznej. Nie będę już w tej chwili roztrząsać, ile z tego dorobiłaś się przez własne błędy, bo to teraz nieistotne. Ale tak się nie robi. Jeżeli nie widzisz innego wyjścia, to odwieź dziecko osobiście, zostań tam jakiś czas, aż mała przywyknie trochę do nowego miejsca. Chyba nie sądzisz, że cokolwiek pamięta jeszcze z wcześniejszego pobytu! Albo niech ojciec małej przyjedzie tutaj, pobędzie trochę z dzieckiem, a potem podejmiecie decyzję, gdzie dziewczynka zostanie. Są różne rozwiązania, ale na myśl o Twoim wariancie, udusiłabym Cię gołymi rękami.
Avatar użytkownika
tara
 
Posty: 30
Dołączył(a): 21 lis 2011, o 21:07

Re: drugi początek...

Postprzez ophrys » 26 mar 2012, o 21:38

Tara, łatwo jest oceniać po wpisach na forum nie znając całokształtu sytuacji.
Myślisz, że kopanie leżącego coś pomoże?

Nie pozostaje mi nic innego niż życzyć Ci zaznania tego co doświadcza Pozytywnieinna, może wtedy zrozumiesz, że szarpiącej się ze wszystkim samotnej matce nie pisze się słów, że jest gorsza niż suka.
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: drugi początek...

Postprzez tara » 26 mar 2012, o 22:01

ophrys napisał(a):Tara, łatwo jest oceniać po wpisach na forum nie znając całokształtu sytuacji.
Myślisz, że kopanie leżącego coś pomoże?

Nie pozostaje mi nic innego niż życzyć Ci zaznania tego co doświadcza Pozytywnieinna, może wtedy zrozumiesz, że szarpiącej się ze wszystkim samotnej matce nie pisze się słów, że jest gorsza niż suka.


Ja kopię leżącego??? Ja już jakiś czas temu przeczytałam tych prawie 2500 postów Pozytywnej i mam całokształt jej sytuacji. Więc nie pisz mi, że nie znam tego, czego doświadcza. Może znam to lepiej niż Wy, wielkie przyjaciółki, bo czytałam wszystko naraz, a nie tak jak Wy na przestrzeni tych kilku lat. Oczywiście starym, panującym tu zwyczajem, uczepiłaś się jedynie zdania o suce. Napisałam to zdanie z całą świadomością, aby podkreślić nieludzkie podejście PozytywnieINNEJ do własnej córeczki!!!
Powiedz, z ręką na sercu: wysłałabyś dziecko w nieznane, tak jak ona to planuje???? Twoim zdaniem trzeba ją pogłaskać po główce i pocieszyć: dobrze robisz, tak trzeba, nie masz innego wyjścia...

A Twoje życzenia w stosunku do mnie tylko świadczą o Twojej kulturze :bezradny: .

I wciąż zastanawiam się, jakimi jeszcze sensacjami uraczy czytelników Pozytywna, pisząc np. tak:


pozytywnieinna napisał(a):w mojej okolicy nie ma innych przedszkoli, a te dalsze juz maja miejsca rozdysponowane i jej nie przyjma, tymbardziej, ze ona i tak z racji wieku zostala po znajomosciach przyjeta wczesniej, a nie w wieku 3 lat.

przyjecia byly do 15 marca, wtedy mi nie grozila, grozi mi teraz gdzie juz podania zlozyc nie moge, moge za rok, ale nie mam zadnych szans ze wzgledu na to, ze w czterolatkach kontynuuja trzylatki przyjete rok wczesniej i nie ma dodatkowych przyjec

dopiero w pieciolatkach nie moga mi odmowic, bo jest obowiazek, ale mnie na nianie nastepne 2,5 roku nie stac i juz



Natomiast prawda jest taka:
http://opole.naszemiasto.pl/artykul/130 ... ytaj_dalej
Avatar użytkownika
tara
 
Posty: 30
Dołączył(a): 21 lis 2011, o 21:07

Re: drugi początek...

Postprzez ophrys » 26 mar 2012, o 22:16

Nie Tara, nie znasz całokształtu. Spotkałaś się z Pozytywną? Rozmawiałaś z nią? Widziałaś jej córkę, ich relacje, miłość??

Nieludzkie jest Twoje podejście, bo właśnie kopiesz leżącego.

W przeciwieństwie do Ciebie, wiem, że takie rozpaczliwe teksty Pozytywnej są dla niej rozładowaniem napięcia, strachu i frustracji, które ją ogarniają gdy natyka się na kolejny mur w swoim życiu. Mur, który musi po raz kolejny przeskoczyć sama, i może właśnie pogłaskanie po głowie pozwoli jej zmierzyć się z kolejną trudną sytuacją, bo dzięki temu wie, że gdzieś są osoby, które trzymają za nią kciuki.
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: drugi początek...

Postprzez ophrys » 26 mar 2012, o 22:19

tara napisał(a):

I wciąż zastanawiam się, jakimi jeszcze sensacjami uraczy czytelników Pozytywna, pisząc np. tak:


pozytywnieinna napisał(a):w mojej okolicy nie ma innych przedszkoli, a te dalsze juz maja miejsca rozdysponowane i jej nie przyjma, tymbardziej, ze ona i tak z racji wieku zostala po znajomosciach przyjeta wczesniej, a nie w wieku 3 lat.

przyjecia byly do 15 marca, wtedy mi nie grozila, grozi mi teraz gdzie juz podania zlozyc nie moge, moge za rok, ale nie mam zadnych szans ze wzgledu na to, ze w czterolatkach kontynuuja trzylatki przyjete rok wczesniej i nie ma dodatkowych przyjec




Natomiast prawda jest taka:
http://opole.naszemiasto.pl/artykul/130 ... ytaj_dalej


Artykuł był z 2 marca. Pozytywna napisała, że 15 marca nabór się zakończył i w pobliskich przedszkolach miejsc nie ma.
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: drugi początek...

Postprzez limonka » 26 mar 2012, o 22:40

Jak to kiedys agik pisala ... Nikt tak nie umie dowalic jak kobieta kobiecie... Pomoc nie umiem/ chce / moge... Po co jeszcze kopac? Ulzylo ci Tara ?
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: drugi początek...

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 26 mar 2012, o 22:52

limonka napisał(a):jutro ci wysylam paczke z najpotrzebniejszymi rzeczami dla malej... juz mam skompletowana, przyjmij tez pomoc od innych ktorzy ja oferowali...to nie rozwiaze twojej sytuacji, ale napewno ci pomoze w tej trudnej chwili


Jak nie chcesz brać pomocy ze względu ze nie miałabyś jak oddać, to może lepiej pomyśl ze to bedzie taka pomoc w ramach prezentu dla księżniczki od forumowych cioć i wujków, żeby nie musiała być rozdzielona od swojej mamy.
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 450 gości