Witam
Ja tez wychowuje samotnie dziecko, mała ma juz prawie 5 lat i były sytuacje w których mówiła że nie ma taty.
Nigdy go nie widziała i raczej nigdy go nie pozna, ale ja uważam że powinna znac prawdę, bo przecież nieprawdą jest ze go nie ma. Na dzień dzisiejszy, wie że ma ojca i że mieszka w Anglii i że mama i tata nie moga być razem. Mówienie o nim bez emocji i odrazy jest dla mnie cholernie trudne, ale czego sie nie robi dla dobra dziecka. Nigdy nie powiem na niego zlego słowa bo nie chce zrażać jej do facetów. Odpowiem jej na każde pytanie bez owijania w bawełnę ale w sposob taki aby nigdy nie odgadła że go nienawidzę.
Jej dzisiejsze myślenie polega na tym że niektórzy maja ojcow niektórzy nie.
Jestem o tyle w dobrej sytuacji że ona ma dziadka, którego uwielbia. Mieszkam z rodzicami wiec dziadzia to dla niej prawdziwy męski wzór.
A ból który odczuwasz jak tylko pojawia się temat taty bedzie zawsze i trzeba go zaakceptować.
Ja juz 5 lat wychowuje sama córkę i jak tylko pojawia sie ten temat albo jak np. w przedszkolu jest dzień taty i mamy łamie mi sie serce jak patrze na córke i wiem że ona taty nigdy mieć nie bedzie. Trzeba z tym zyc i jakoś sobie radzić. Byle chronić dziecko przed negatywnymi emocjami. Nie zrzucać na nie swoich emocji złych wyborów w przeszłości.
Pozdrawiam wszystkie samotne mamy.