caterpillar napisał(a):Nekoii
ja mysle ,ze jednak warto porozmawiac
skoro on nie jest Twoim szefem nie ma prawa Cie tak traktowac a ty nie masz obowiazku sluchac tego.
jesli poinformowalas go ,ze bedziesz pol godziny pozniej , to nalezalo powiedziec to raz jeszcze i zakonczyc rozmowe.
w tej sytuacji jedyne co mozesz zrobic to zmienic SWOJE zachowanie, starac sie byc stanowcza i asetrywna.
Ja wiem ,ze atmosfera w pracy jest bardzo wazna
wiec jesli nie dasz rady samodzielnie tego rozwiazac ja bym byla za tym aby poinformowac szefa .
jednak najpierw probowala bym sama rozwiazac sprawe.
najwazniejsze -nie jest twoim szefem i nie musisz robic tego co on Ci kaze skup sie na swoich obowiazkach.
pomysl z mobbingiem tez nie jest zyly moze jesli bedzie wiedzial ,ze nie zartujesz to troche go przytemperuje.
próbowałam rozmawiać raz, drugi, trzeci, piąty dziesiąty. Teraz siedzę i ignoruje jego rozkazy. Staram się ignorować jego gadkę, ale dociera do mnie wszystko...
Ale słowa bolą. Bardzo bolą... A szef, czy raczej dziekan... nie wiem czy bedzie coś w stanie zrobić...