Mam problem nie tyle z pracą co z osobą z którą współpracuje...
Niestety ta osoba nie wie co to współpraca. Uznała siebie za szefa, bo... on jest mężczyzną a ja kobietą, a jako kobieta powinnam mu usługiwać i za sekretarkę robić.
Początkowo, ignorowałam jego zachowanie i rozkazy. Lecz to tylko pogorszyło sprawę. Teraz codziennie muszę wysłuchiwać głupich komentarzy, oraz kpin na mój temat. Nieważne co powiem, czy nawet jak nie nie powiem i tak zostanę wyśmiana.
Właściwie mój dzień w pracy sprowadza się do tego, że robię swoje i czekam na kolejny obraźliwy komentarz...
Mam tego dość... Coraz gorzej sypiam, straciłam apetyt. W każdą niedzielę wieczorem, na myśl że jutro poniedziałek i znowu go zobaczę, dostaję biegunki, wymiotować zaczynam, a ostatnio pojawiła się też gorączka i kaszel...
Nie wiem już co mam robić... Teraz jestem na L4, ale ono się wkrótce skończy a wtedy... Wróci wyśmiewanie... Nie wytrzymam tego dłużej...