Moj facet jest po przejsciach po dwoch nie udanych zwiazkach w kotrych to kobiety byly tymi zlymi
Na poczatku powiedzial mi jedna rzecz ; ze bedzie mi 100 razy gorzej niz poprzednim jego kobietom i trudnije bo juz nie jest taki dobry i kochany
jak dla mnie to brzmi jasno - on byl taki dobry i kochany, a one..hmm. 'te zle'?
duzo czasu uplynelo zaczym przekonalam go do sibie choc i tak nie jest do konca tak jak powinno byc
Przy jakim kolwiek blachym problemie bardzo szybko rezygnuje i nie daj boze powiem ze powinnismy sie rozstac on to popiera
tutaj - 'przekonalam go do siebie', 'bardzo szybko rezygnuje' - widze ze, to Ty walczysz, a on to laskawie przyjmuje, jesli mu pasi.
Cchialabym rozkrecic nasz zwiazek tak aby czul sie w nim szczesliwy
'aby czul sie w nim szczesliwy' - a co z Toba, Czarna?Co z Twoim szczesciem?
przepraszam po raz kolejny , jesli pojechalam po gosciu za bardzo. Jednak wiem, bo musze wiedziec, jak wyciagac wnioski, nie tylko z tego co czlowiek mowi, ale tez z tego, jak to mowi. Bo to swiadczy o sytuacji duzo bardziej.
I tez...czasem z boku sie widzi lepiej.
pozdrawiam Cie cieplutko.
Abs.
[/quote]