przez blanka77 » 9 mar 2012, o 13:31
Macierzyństwo....
Obciachy kościelne
Czteroletni chłopczyk w czasie Mszy św. zapytał mamę o imię świętego, wskazując na figurę przy ołtarzu.
- To Święty Antoni - poinstruowała syneczka szeptem. Dociekliwe dziecko dopytało na pół kościoła:
- Święty Antoni Banderas???
***
Trzyletnia dziewczynka pojechała do babci na wieś. Był to czas, kiedy po wsiach nosiło się obraz Matki Bożej i babci przypadł zaszczyt goszczenia całej grupy rozmodlonych starszych pań. Kiedy jedna z pań zaintonowała „Czarną Madonnę”, wnuczka, jako dziecko niezwykle muzykalne, podniosła jedną rączkę do góry, drugą oparła o bioderko i dawaj, tańczyć krakowiaczka!
***
Rodzice z córką poszli do kancelarii parafialnej, żeby omówić planowany chrzest młodszego dziecka. Ksiądz chcąc upewnić się, czy dzieci są wychowywane po katolicku, zapytał rodziców, czy chodzą z dziećmi do kościoła i mówią im o Bogu. Rodzice kiwają głowami „ależ oczywiście, no jasne!”. Kilkuletnia córka spojrzała na szafę, na której stała figurka Matki Boskiej i głośno zapytała:
- Mamo, a co to jest ta Pani w niebieskim ręczniku na głowie?
***
Na Mszy dla dzieci ksiądz zadaje pytania, dzieci odpowiadają do mikrofonu. Było o przebaczaniu win i ksiądz pyta, czy się mama z tatą czasem kłócą.
- Taaaaak - odpowiadają dzieci.
- A co – pyta ksiądz – mówi mama do taty, jak już się godzą?
- Przepraszam cię – odpowiada jakaś dziewczynka.
- Już się nie kłóćmy – mówi kolejne dziecko.
- A JA I TAK MIAŁAM RACJĘ! - rzuca pięciolatek.
***
Po Mszy, w kościele pełnym ludzi, odbywała się pokazowa katecheza dla pierwszoklasistów z elementami obyczajowymi. Ksiądz, który nie lubił kobiet w spodniach i alkoholików, w przystępny sposób opowiadał o szkodliwości spodni i alkoholu. Na koniec odpytywał dzieci ze świeżo nabytej wiedzy.
- Umielibyście już pokazać alkoholika? - pyta.
Zgłasza się szybciutko dziewczynka i mówi do mikrofonu:
- Tam jest Pan Tadziu - pokazując siedzącego w jednej z ławek sąsiada, który nie stronił.
Obciachy komunikacyjne
Lato, zatłoczony autobus, wsiadają rodzice z 3-4-letnim dzieckiem; ktoś zwalnia miejsce obok tęgiej pani, żeby matka z dzieckiem mogła usiąść. W powietrzu króluje zapach spoconej pachy.
- Mamo, coś tu śmierdzi! - zauważa donośnym głosem dziecko.
- Ciii.... - uspokaja mama
- Mamo, ale tu śmierdzi! Mamo!
Matka udaje, że nie słyszy, ignoruje (a nuż da sobie dziecko spokój), gdy nagle dziecko oznajmia, pokazując palcem na tęgą panią:
- Już wiem! Już wiem! Mamo, to ona tak śmierdzi! To ona!
***
Mama z córką jadą na wczasy do Zakopanego. Był to czas, kiedy ojciec jeszcze nie aktywował się w życiu małej, bo wypytywała o tatusia. Przed wyjazdem mama na odczepnego powiedziała, ze wkrótce sobie znajdą jakiegoś fajnego tatusia, tylko muszą się trochę rozejrzeć.
Siedzą w przedziale, razem z nimi inni pasażerowie.
- A dokąd to jedziesz malutka? - zagadnęła dziewczynkę współpasażerka.
- Do Zakopanego – odpowiedziała grzecznie dziewczynka.
- I co tam będziesz robić, skarbie?
- Jedziemy z mamusią znaleźć sobie jakiegoś tatusia.
W tym momencie wszystkie obecne w przedziale panie złapały nerwowo za dłonie swoich towarzyszy.
***
Czteroletni chłopczyk podróżuje z mamą zatłoczonym pociągiem. Do przedziału wchodzi pani rewizor, bardzo obcesowo i niesympatycznie wołając o bilety. Robi się mały popłoch, wszyscy rzucają się do toreb, a dziecko, wpatrzone w nią, pyta na cały głos:
- Mamusiu, a dlaczego ta pani wcale nie ma biustu?
Po pięciu sekundach pani już w przedziale nie było i nie pojawiła się aż do końca podróży.
Obciachy towarzyskie
Dziecko, które jeszcze nie mówi, już się aktywowało w swojej wywrotowej działalności. Scenariusz jest zawsze ten sam: skrupulatnie wydłubuje z dywanów i kanap w wizytowanych domach wszelkie paproszki. Przy pierwszym sypią się zachwyty „ach, jakie porządne dziecko!”, przy siedemnastym gospodarze nerwowo się tłumaczą, że zwykle sprzątają swoje domostwa.
***
Czterolatek dopytuje się na rodzinnym zgromadzeniu, która to jest ciocia Dorota. To kuzynka jego mamy, wysoka blondynka z niewidocznym prawie - zdawałoby się - meszkiem nad górna wargą. Nagle dziecko puka się w czoło i woła z ulgą:
- No jak mogłem zapomnieć! To przecież ta z wąsami!
***
Dom rodzinny na wsi, peerelowska malutka hodowla zwierząt futerkowych. Stały kupiec jest zgodnie z konwencją wybitnie pazerny i właściciele mówią o nim „ten lis cholerny”.
Przy pierwszej okazji kilkuletnia córeczka gospodarzy wita go serdecznie:
- Panie lisie cholerny, zapraszamy na kawę.
Przy drugiej okazji, już z zakazem odzywania się do pana lisa cholernego bezpośrednio, dziewczynka kłusuje na tyle blisko niego i rodziców, aby podzielić się z mamą wstrząsającym odkryciem. Jest gorąco, ledwo żywy tłustawy kupiec ogląda futerkowe, zdjął koszulę i świeci golizną. Mała woła głośno:
- Mamo! On ma większe piersi niż ty!
Obciachy kinowe i teatralne
Na przedstawieniu o Smerfach był moment, kiedy Smerfy złapały Gargamela i postanowiły zapytać zgromadzone na widowni dzieci, co teraz zrobić z czarownikiem. Większość dzieci proponowała, żeby go wypuścić i wybaczyć mu wszystkie krzywdy, a tylko jedna dziewczynka, drąc się wniebogłosy, zaproponowała:
- Widłami go!!!
***
Czterolatka pierwszy raz w kinie, na Hefalumpach, siedziała między rodzicami. W pewnym momencie słychać potężnego bąka. Rodzice spoglądają po sobie i szeptem wymieniają uwagi „Czy to było to, co mi się wydaje? Co za ludzie!” A mała odzywa się na całe kino:
- TO JA! BO JA JESZCZE DZISIAJ KUPY NIE ROBIŁAM!
Obciachy sklepowe
Kilkuletnia dziewczynka teatralnym szeptem, zafascynowana wyciągając palec w kierunku kasjerki o obfitym biuście i jeszcze obfitszym wąsie:
- Mamo! Jedno pytanie! Pani czy Pan??!!
***
Mama stoi przy kasie w supermarkecie. Młodsze dziecko w wózku, starsze obok wózka wykłada z mamą z koszyka na taśmę. Nagle mama patrzy, nie wzięła cukru. Mówi:
- Synek, czekaj tu, tylko wezmę cukier.
Idzie, wraca, Młody już ją widzi i nagle drze się przez pół sklepu:
- Maaamaaaaa!!!!! I jeszcze piwo dla taty weź!!!
***
Sześcioletnia dziewczynka na rodzinnym zgromadzeniu zapytała swoją mamę, ile ma lat. Mama ze śmiechem odpowiedziała, że oczywiście 25. Dziecko przyjęło do wiadomości i nie wracało do tematu. Minął rok, mama z córką stoją w kolejce w supermarkecie do kasy, a przesłodka córunia pyta głośno:
- Mamuś, ty masz 25 lat, prawda? - mama nie chciała rozwijać tematu i powiedziała, że porozmawiają o tym w domu.
- Mamuś, ty jesteś bardzo młoda – ciągnęła niezrażona dziewczynka – a jak urodziłaś Patryczka, to miałaś dopiero 12 lat!
Jak zareagować, kiedy dziecko właśnie zrobiło nam obciach stulecia? Przede wszystkim – zachować spokój. Gdy ktoś mógł poczuć się dotknięty – wytłumaczyć, że cioci/pani zrobiło się przykro, że nie wypada głośno komentować czyjegoś wyglądu. Gdy dziecko omawia głośno fizjologię – pouczyć, że tak nie wypada, że w takiej sytuacji trzeba szepnąć mamie na ucho. Gdy to możliwe, rozładować sytuację uśmiechem i humorystycznym komentarzem. I pamiętajmy, że często sami sobie jesteśmy winni, dzieci po prostu powtarzają to, co usłyszą od nas.