Witajcie,
Jestem od 2 lat w szczęśliwym związku. Mój facet mnie szanuje, dogadujemy się świetnie, myślimy o ślubie, mieszkamy razem. Jest typem dominującym, ale nigdy nie traktuje mnie jak jakąś podrzędną istotę, jest po prostu bardzo męski. Często zdarzało mu się w rozmowie/sprzeczce powiedzieć coś w stylu "nie mów tak, bo dostaniesz klapsa", itd. W którymś momencie przestało mi się to podobać i przy rozmowie powiedziałam mu jasno, że nie akceptuję żadnego bicia i jedno jego uderzenie byłoby końcem naszego związku (tym bardziej,że jestem DDA i po długim związku przemocowym). On to przyjął, nie robi mi krzywdy. Niedawno natknęłam się na jego opowiadania w sieci, które pisze i jak daje rady innym osobom odnośnie m.in. bicia kobiet w pupę za karę (+"pozycje do lania", "narzędzia do lania", itd.). Jego opowiadania też były pełne lania - co zrobiła tam bohaterka to zaraz dostawała ręką albo pasem w tyłek. Szczegółowo opisywany jest w nich proces puchnięcia pośladków czy opisywany jest wygląd siniaków! Wszystko tam opisywane było, że to "dla jej dobra", choć wyraźnie odczuwałam, że jego to po prostu podnieca! Rozmawiałam z nim o tym. Powiedział, że mi nigdy nie zrobi krzywdy i że skoro ja nie wyrażam zgody na tego typu praktyki, to on ich nie będzie stosował wobec mnie. Ale kolejne części opowiadania są dodawane... Boję się, że z czasem będzie mnie po prostu bił, że będzie chciał dać upust swoim fantazjom. Ja lubię jak czasem lekko mnie klepnie w czasie seksu, ale jakby to miało być mocniejsze albo być formą kary to... związek byłby dla mnie skończony... W ciągu 2 lat nigdy nie podniósł na mnie ręki, widzi, że to dla mnie byłoby krzywdzące... Ale ciężko mi być z kimś, kto uważa że bicie kobiety w tyłek to nic złego. Nie wiem co mam o tym myśleć. Jestem przerażona, bo uważam go za naprawdę świetnego faceta, który troszczy się o mnie i jest moim najlepszym przyjacielem. Niestety po tym wszystkim moje zaufanie zostało nadszarpnięte. Mam też swojego rodzaju masochistyczną wręcz potrzebę czytania tych jego wypocin, po których czuję się jeszcze gorzej. Muszę przerwać to czytanie, nie chcę się nakręcać. Nie wiem co mam robić. Nie chcę z nim zrywać za coś co się nie stało... Ale nie wyobrażam sobie budować coś co może potem okazać się czymś dla mnie straszliwym. Boję się