ojej, Justa, a jak ja czekam na lato, ale najpierw wiosna, młode kapustki, takie delikatne,
ziemniaczki, malutkie z koperkiem świeżym, marchewka z nacią, cebulka aż słodka, pęczki włoszczyzny z liściami,
rosół wtedy nieziemsko pachnie... ogórki na małosolne! Rabarbar...
i POMIDOOOOOOOORYYYYYYYYYY! Duuużo pomidorów, ze 2 kilo dziennie minimum
potem wszystkie owoce sezonowe.....
truskawki, maliny, porzeczki, agrest, nawet te sprowadzane, brzoskwinie i nektaryny, potem śliwki...
I żyć się chce