przez mustang » 26 cze 2008, o 16:23
haha ale dziwny topic;)
wg mnie (jestem hetero men) najprościej spytać się takiego człowieka i jeśli to będzie gej, to odpowie na to normalnie z godnością, bez dziwactw. Heteroseksualista albo się zmiesza, albo zaprzeczy, puści buraka, zwieje, nie wiem, reakcji są tysiące. Co do metod na wykrycie geja to bardzo śmieszny zamysł:D bo niby koleś który doradzi sukienkę i ma w tym swoje zdanie jest już gejem? czy koleś który się zmyje, gdy go zaprosisz na 'wbicie gwoździa w łazience' jest gejem? a może nie tyle jest nieśmiały, co ma innego rodzaju problemy osobiste? jestem DDA i dla mnie nie istnieje coś takiego jak emocjonalny związek mężczyzny i kobiety, bo nigdy czegoś takiego nie było u moich rodziców. Mam siostrę i jest ona podobna w zachowaniu do matki, obydwie są konstruktywne i samowystarczalne, natomias mój ojciec jest uzależniony od wielu rzeczy w tym alku, śpi, w zyciu jest jak gąbka, nic od niego nie dostałem w sferze uczuć i drogowskazów na życie. Nie wiedziałem, jak mogę podrywać kobiety, jak się zachować, czego oczekiwać, czego chcieć od siebie...taki byłem kiedyś: zagubiony jako mężczyzna czyli nieatrakcyjny dla kobiet a przez to że szukałem potwierdzeń i nauczenia mnie życia (paradoks!) u dziewczyn, to kończyłem ew. jako ich braciszek lub przyjaciółka. Sam nigdy nie wiedziałem jak mam ujawniać i pokazywać swoje potrzeby i swoją męskość.
Od jakiegoś czasu to się zmienia, ale do czego dążę:
często kolesie, ktorzy mogą się wydawać gejowscy, tak na serio mają ogromną ochotę na spedzanie czasu z dziewczynami, na bliskość na seks, lecz nie umieją tego artykuować i często kapitulują.
Od siebie mogę dodać, że uciekam przed kobietami typu 'biznewomen' narzucającymi swoje ja. kiedyś jako uległy (syndrom dda) nie wiedziałem skąd się bierze zakłopotanie i bierny gniew, z czasem jak w terapii zacząłem dochodzić do swojego ja, ujrzałem w sobie dominującą stronę mężczyzny i wreszcie czuję się jak facet a nie jak koleżanka z penisem:)