przez monikaaaa24 » 28 lut 2012, o 12:53
Witam, jestem tu nowa. Mam problem z rodzicami. Od dluzszego czasu ciagle sie kloca, bardzo czesto jest przy tym moja 6cio letnia siostra. Dzisiaj rano obudzily mnie krzyki, kolejna klotnia rodzicow, Julka (moja siostra) byla w domu i wszystko slyszala. Awantury sa bo jest trudny okres z pieniedzmi wiec mysle ze to dlatego jest ciagle napieta sytuacja. Kiedys sie wtracalam, ale doszlam do wniosku, ze to poprostu nie ma sensu, ale teraz chodzi o dziecko ktoro napewno na swoj sposob tez to przezywa. Nie wiem jak im pomoc, dzisiaj poszlam do mamy chcialam o tym porozmawiac, zeby darowali Julce tych nerwow to wyszla klotnia bo mama nie widzi w sobie problemu. Nie da sie jej zwrocic uwagi bo jej zdaniem jest idealna i odrazu zaczyna krzyczec. U rodzicow zawsze bylo tak ze to mama "zadzila" a tata musial sie dostosowac, teraz zaczal sie troche buntowac. Nie wiem juz co robic, z mama nie da sie porozmawiac, a jak powiem tacie to bedzie chcial zwrocic mamie uwage i oczywiscie to skonczy sie wzaskiem, a tego nie chce. Chcialabym od tego uciec...ale nie mam gdzie bo z mezem tez mi sie nie uklada, mieszkam teraz z rodzicami. Zreszta wolalabym im pomoc niz tak zostawic, tez chce pomoc siostrze tylko jak to zrobic? Myslalam nad umowieniem ich na jaks terapie, ale watpie, ze zgodza sie pojsc. Prosze o pomoc... Co moge zrobic w takiej sytuacji..?