związek na odległość

Problemy z partnerami.

związek na odległość

Postprzez Mandala » 22 lut 2012, o 23:26

Czy wierzycie że związek może przetrwać na odległość?
Jestem w takim związku już od 3 lat. Oboje jesteśmy dojrzali i po przejściach /mozna poczytac w jednym z postów/. Dorosłe dzieci, rodziny za nami. Niby pięknie bo dzieli nas tylko 350 km i różne kraje. Trudno nam zdecydować co dalej, każde z nas ma tam swoje życie, ja prace, swoje mieszkanie, moich przyjaciól i zainteresowania. On w obcym dla mnie kraju tez ze swoimi wieloletnimi korzeniami. Mogłabym sie uczyc jezyka ale myśle ze czułabym sie jak przefalncowana roslina na nie swojej ziemi. Chyba troche póżno na emigracje zwłaszcza ze pracuje z ludzmi. On mimo że tęskni za nasza ojczyzna to jak juz jest w Polsce to nie moze sie odnalezc w obecnych realiach po 25 latach spędzonych tam. Nie mamy specjalnie odłożonego majątku aby rozpoczać zycie w zupelnie innym miejscu. Więc jezdzimy do siebie raz on do mnie raz ja do niego. Bardzo to jest młodziezowe i mozna powiedziec romantyczne - czasem umawiamy sie w połowie drogi :) Staramy sie widzieć raz w miesiącu. Dobrze nam ze sobą ale czasem mam wrażenie że brakuje mi go na codzien ale też zdaje sobie sprawe ze troche sie boje codziennosci. Smutno mi jednak kiedy musimy sie żegnać. Codzinność spędzamy na skypie, jemy razem sniadania kolacje a nawet oglądamy filmy. Ale brakuje tego fizycznego kontaktu jak cholera - nawet nie sexu /choc tego też/ ale tego codziennego. No i jak sa jakieś problemy to brak mi realnego wsparcia. Można przez telefon ...ale to jakby dzwonic do konsultanta. Wiec zastanwiam sie co dalej, czy to juz jest czas na to zeby zadac sobie pytanie ze moze juz czas aby byc razem. On chyba jeszcze nie jest tak zupelnie gotowy - ma jeszcze kilka spraw nie rozwiazanych /post nizej/ a ja sie boje ze juz tego potrzebuje.

Stąd te moje pytania czy związek na odległość ma sens? Zwłaszcza dwojga dojrzałych ludzi nie chcących zakładać rodziny , posiadać dzieci. Może ktoś ma jakieś swoje historie w tym temacie. Jak sobie radzil z taka sytuacja? Czy taki związek ma szanse na przezycie? Czy i kiedy warto probować to zmienic ? A może nie trzeba ....może mieszkanie razem nie jest jedyna forma bliskości? Czekam porady i dziekuje.
Mandala
 
Posty: 4
Dołączył(a): 22 lut 2012, o 00:19

Re: związek na odległość

Postprzez wisnia » 24 lut 2012, o 20:46

Moge wypowiedziec sie odnoscie tego jakie ja mam doswiadczenie. Zylam w zwiaku na odleglosc 2 lata, to bylo jakies 200 km. Zwiazek sie rozpadl. Nie z mojej winy, ja bylam gotowa sie przeprowadzic, zmienic prace i zrobic wszystko, zeby sie udalo. Nie bylo dzieci, wiec przelknelam to jak mnie zostawil, baaaaaaardzo ciezko mi bylo. Teraz jestem mezatka, mam dziecko , ale z kims innym.....co ciekawe tamten facet z przeszlosci odwiedzil 2 miesiace temu moich rodzicow. Ja sie z nim nie widzialam, bo rodzice nie podali mojego nowego adresu na szczescie. Minelo jakies 10 lat odkad sie rozstalismy, wiec nie wiem czego szukal. Takie grzebanie przeszlosci... dla mnie nie ma sensu. Albo sie jest ze soba na calego, albo nie:)Ja osobiscie nie wierze w zwiazki na odleglosc, bo takie mam doswiadczenia, moze ktos ma inne. Powodzenia:)
wisnia
 
Posty: 66
Dołączył(a): 28 sie 2010, o 21:49
Lokalizacja: :)


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 222 gości

cron