Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez smerfetka0 » 23 lut 2012, o 23:55

to ze takie prawo limonko to ja wiem zastanawia mnie czemu mialo by to sprzyjac. lokatorka od nas dzis usunela ciaze. jest tragiczna matka jednej juz dziewczynki co prawda...i w ogole mnie jako osoba nie interesuje, ale i tak jakos smutno. tak blizej mnie ten fakt sie stal, pomimo calej edukacji w szkolach i filmow o aborcji nigdy mnie to nie wzruszalo jak dzis.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 24 lut 2012, o 00:04

Bo to jest smutne Smerfetko :(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Abssinth » 24 lut 2012, o 11:39

duzo gorzej jest, jak takie niechciane, niekochane dziecko przyjdzie na swiat, w rodzinie, ktora nie potrafi lub nie ma warunkow, zeby sie nim zajac :(
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Macierzyństwo...

Postprzez sikorka » 24 lut 2012, o 12:56

smerfetka0 napisał(a):to ze takie prawo limonko to ja wiem zastanawia mnie czemu mialo by to sprzyjac.

szerzeniu przekonania, ze czlowiek wcale nie musi odpowiadac za swoje czyny i byc odpowiedzialnym, bo aborcja to najprostszy sposob na pozbycie sie problemu :bezradny:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Macierzyństwo...

Postprzez mahika » 24 lut 2012, o 13:45

dziecko=problem
a powinno być
dziecko=szczęście największe na świecie

Zagadnienie aborcja, jest bardzo złożonym tematem.

Bianka, nie wiem czy sie cieszyć czy nie że w ciąży nie jesteś :)
Ale chyba cieszyć ;)

No i pomyśl o tym żeby koniecznie porobić wszystkie badania
i odpowiedniej antykoncepcji dla Was,
żeby dziecko nie równało sie problem, a szczęście największe na świecie,
na co przyjdzie przecież odpowiednia pora :)
Buziaki i fajnie że jest po Twojej myśli :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 24 lut 2012, o 14:02

Tematu aborcji nawet nie zaczynam, bo zbyt wiele mnie potem kosztuje a i tak do niczego się nie dochodzi...

Mahika gdyby dziecko było byłoby naszym największym szczęściem na świecie, kochalibyśmy je tak samo jak pierwsze, planowane i oczekiwane:) problemy są natury technicznej, mieliśmy parę dni by pomyśleć a co jeśli...wiem, że dalibyśmy radę chociaż ciężko by było...ja nie wiem czy jest kiedyś odpowiedni moment na pierwsze, potem na drugie...zawsze coś, zawsze dziecko coś utrudnia bo zawsze są jakieś plany, sprawy, przeszkody...także chyba nigdy nie ma tego "dobrego" momentu...w tej chwili jakbym miała wybierać teraz czy za rok, wybrałabym za rok:) dlatego się cieszę, że w ciąży nie jestem :)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 24 lut 2012, o 14:28

Abort ja temat rzeka...jednak jesli z roznych przyczyn kiedys mnie przyszloby Podejmowac taka decyzje to bylaby to dla mnie najtrydniejsza, najciezsza decyzja z konsekwencjami na cale zycie "pozbycia sie problemu"...temu straje sie latwe kto nie stanal w obliczu Jej podjecia... Antyknocepcja jak najbardziej , Bo skoro dziecka nie planujemy to po co Potem sie stresowac, zdanie moje na temat "Jakos to bedzie " chyba znacie... Niestety sa tez ciaze planowane kiedy zycie matki zagrozone, albo dziecko b. chore...
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 24 lut 2012, o 14:30

Ps. Bianka bedzie 3 chlopiec:)niestety Dalej mam mdlosci :( ale nie jest zle fatalnie:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 24 lut 2012, o 14:31

limonka napisał(a):Abort ja temat rzeka...jednak jesli z roznych przyczyn kiedys mnie przyszloby Podejmowac taka decyzje to bylaby to dla mnie najtrydniejsza, najciezsza decyzja z konsekwencjami na cale zycie "pozbycia sie problemu"...temu wydaje sie latwe jesli ktos nie stanal w obliczu Jego rozwiazania... Antyknocepcja jak najbardziej , Bo skoro dziecka nie planujemy to po co Potem sie stresowac, zdanie moje na temat "Jakos to bedzie " chyba znacie... Niestety sa tez ciaze planowane kiedy zycie matki zagrozone, albo dziecko b. chore...
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 24 lut 2012, o 14:33

Ja zawsze stawiam grubą krechę pomiędzy takimi przypadkami jak gwałt i życie matki zagrożone a takie mam widzimisie, nie planowałam, utrudni mi życie to się pozbywam...to nie wyrzucenie papierka do śmieci, dla mnie to zbyt lekkie podejście na to żeby coś takiego robić...w końcu np mój sąsiad w bloku strasznie mi utrudnia życie, czy mogę iść go zabić? kurna miałam się nie wypowiadać :roll:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez sikorka » 24 lut 2012, o 14:36

Bianka napisał(a): problemy są natury technicznej

a co masz na mysli bianko? :pocieszacz:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 24 lut 2012, o 14:37

Nie mnie jednak Oceniac, czy probowac zeozumiec dlaczego ktos podejmuje taka a nie inna decyzje... Ja ewntualnie moge decydowac za siebie I sama tez poniose konsekwencje...Dla jednego widzimisie to dla innego powazny dylemat, czyz nie ?
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 24 lut 2012, o 14:52

Widzimisie miałam na myśli aaa to nie czas nie pora, wpadliśmy, będzie problem więc sobie zabiję...Moja koleżanka uważała urodzenie 3 dziecka za tragedię życiową, pisałam Wam kiedyś o niej...Nie zrobiła tego, urodziła i dziwnym trafem przeżyła, nie jest łatwo ale nie ma też tragedii, radzą sobie, życie się nie skończyło więc moim zdaniem jej chęć na początkach żeby usunąć to było widzimisie...chodzi w końcu o zabicie dziecka...

Limonko gratuluję trzeciego skarba :) który to już tydzień?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 24 lut 2012, o 14:56

Bianko owszem dla nas to moZe byc widzimisie ale co przezyla I czula kolezanka to juz tak do konca nie wiemy... 22 tydzien :)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Abssinth » 24 lut 2012, o 14:57

ja wlasnie czytam ostatnio o dzieciach, ktore wychowywaly sie w patologicznych domach...i o tym, jak mamusie przypalaly je papierosami po twarzy, a tatusiowie sprzedawali kolegom za wodke od najmlodszych lat...i jak straszliwie ciezko potem sie z tego wydobyc - jaki NIEWIELKI procent takich dzieci zbiera sie do kupy potem i odnajduje jakies tam szczescie w zyciu...jak znaczny procent takich dzieci staje sie kryminalistami, jak wielki procent tak samo katuje potem swoje dzieci...

sorry, ale tu nie tylko o to chodzi, ze dziecko komus zepsuje styl zycia...tylko o to, ze wieloletnie tortury sa jak dla mnie znacznie gorsze niz szybka aborcja.

sama, gdybym popelnila jakies straszne przestepstwo, i miala wybrac dwie opcje wyroku - szybka smierc albo lata zycia w potwornym, ciaglym strachu przeplatanym prozna nadzieja, zdana na laske i nielaske kogos znacznie silniejszego ode mnie...nie zastanawialabym sie zbyt dlugo nad wyborem.

I to juz jest moj koncowy wpis, bo faktycznie do niczego sie w takich rozmowach nie dochodzi :/
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości