Proszę o radę. Jestem dojrzałą kobietą po przejściach. Mam za sobą długoletni związek zakończony odejściem mojego ex męża i rozwodem. Mam dorosłego syna ktory studiuje i mieszka osobno. Etap rodzinny jest za mna. Moje zycie jest w miare szczęśliwe. Mam nowy związek - dojrzały i piękny gdyby nie jedna niepokojąca sprawa.
Moj aktualny partner jest w separacji od 4 lat. Mamy podobne losy. Jego żona odeszła od niego. Niestety nie jest jeszcze po rozwodzie. Czekał gdyż jego ex zona jest cierpi na depresje i jest niestabilna emocjonalnie. Trudno z nią coś ustalić. Chcialabym aby moj partner zakonczył relacje ze swoja ex żoną co nie jest dla niego proste ze względu na jej chorobę i rozne z tym komplikacje /szpitale/. Niestety nie udaje mu sie to ze wzgledu na jej stan zdrowia - gdyż mowi ze nie jest w stanie stanac przed sądem. I w sumie z jednej strony nie chce z nim być a z drugiej utrudnia i komplikuje jego życie a tym samym nasze sprawy. Dodam że, nie mieszkaja ze soba od 4 lat.
Ja z moim partnerem tez nie mieszkam razem gdyz on na stałe mieszka za granica /okolo 350km ode mnie/. Mamy wspólne traumy po poprzednich związkach i czasami myśle ze boimy sie tej codziennej bliskości. Jednak od jakiegoś czasu ten uklad przestał mi wystarczać zwłaszcza jak zaczeły sie kłopoty z jego ex żona i rozwodem. Przeszkadza mi sytuacja kiedy ja jestem daleko a jego ex zona blisko /mieszkaja w tym samym miescie/ - a on ciągle jej pomaga bo chora. A ona mimo to jest wiecznie niezadowolona i pełna pretensji /wiem to tylko od niego/. Natomiast nie nie chce do niego wrocic tylko miec go na zawolanie. A ja mimo swoich problemow musze sobie radzic sama. Jesteśmy razem 3 lata- i ciągle jezdzimy albo ja do niego albo on do mnie.
Chcialabym prosic o rade - czy powinnam naciskac na partnera aby zakonczył swoj związek /choćby to byla tylko pomoc/ i zdecydowal sie ktorej kobiecie chce pomagac. Czy wogole mam prawo pytać i rozmawiać a nawet wymagać tego od niego? Chciałabym ustalić jakiś plan - że np. zamieszkamy razem w przyszłości - określając jakiś termin. Czy warto stawiać sprawy na ostrzu noża a może przeczekać ten jego trudny okres /ale w sumie nie wiadomo kiedy sie skończy /biorąc to co mogę dostać. Chcialabym aby sie rozwiódl i zamieszkał ze mna - czy tak mogę sie go zapytać po trzech latach związku na odległość? Nie zalezy mi na ślubie tylko na zamieszkaniu razem i zakonczeniu jego relacji z ex żona. Zagubiłam się ale czuje że ta aktualna relacja zaczyna mi uwierać i intuicja podpowiada mi że powinnam zadbać o wlasne potrzeby. Po ostatnim związku jestem bardzo poraniona i boje sie ze znow strace kogoś bliskiego. Będę wdzięczna za każdą poradę. Dziękuje