przez Abssinth » 25 maja 2007, o 14:14
hmm
jak ja slysze, ze 'kobiety byly te zle', to dostaje nerwicy. Dla mnie to oznacza, ze on nie szuka zadnego problemu w sobie, tylko w nich - kurcze, zwiazek sklada sie z dwoch osob i on na pewno tez do sytuacji reki przyczynil - chocby nawet w tym, ze ignorowal pierwsze oznaki tego'zla' i zostal z taka, az mogla go naprawde skrzywdzic. A moze po prostu wcale nie byly zle , tylko go zostawily, bo on im nie pasowal? Ale oczywiscie nie bedziesz o tym wiedziec, bo , 'one byly zle, ja bylem doskonaly', bla bla bla.
Ja wiem, bo znam z autopsji, ze co slyszysz o bylych kobietach swojego partnera, to uslysza o Tobie inni, jak sie zwiazek skonczy. Bo to nie chodzi o kobiety, tylko o jego sposob postrezgania swiata.
Jak go teraz zostawisz, to tez bedziesz 'ta zla' - czyz nie? Ty bedziesz wiedziec, ze odeszlas dlatego, ze on byl niedostepny, zimny, odpychajacy Cie od siebie, meczacy Cie na smierc uciekaniem od problemow zamiast je rozwiazac - ale ktos inny potem uslyszy, 'bo ta Czarna zla kobieta byla'. Ja tu po prostu widze chec uciekania od problemow i wielka, gigantyczna niechec do przyjecia jakiejkolwiek odpowiedzialnosci na siebie, pracy nad soba, znalezienia przyczyny problemow.
Sama piszesz, ze to Ty pracujesz nad tym zwiazkiem, przekonujesz go do siebie, pracujesz nad nim, walczysz o niego....on nie musi, nie potrzebuje , nie chce. Zreszta...po co walczyc o cos, co nam sie podaje na tacy, co wraca nawet jesli to kopniemy, i im bardziej kopiemy to tym bardziej z nowymi pomyslami i sposobami wraca? Pomysl nad tym. On naprawde nie musi o nic walczyc, nic robic, bo ty wszystko robisz za niego. Zastanow sie, ile jeszcze lat tak mozesz.