nowy związek kontra rozwód partnera

Problemy z partnerami.

nowy związek kontra rozwód partnera

Postprzez Mandala » 22 lut 2012, o 01:11

Proszę o radę. Jestem dojrzałą kobietą po przejściach. Mam za sobą długoletni związek zakończony odejściem mojego ex męża i rozwodem. Mam dorosłego syna ktory studiuje i mieszka osobno. Etap rodzinny jest za mna. Moje zycie jest w miare szczęśliwe. Mam nowy związek - dojrzały i piękny gdyby nie jedna niepokojąca sprawa.

Moj aktualny partner jest w separacji od 4 lat. Mamy podobne losy. Jego żona odeszła od niego. Niestety nie jest jeszcze po rozwodzie. Czekał gdyż jego ex zona jest cierpi na depresje i jest niestabilna emocjonalnie. Trudno z nią coś ustalić. Chcialabym aby moj partner zakonczył relacje ze swoja ex żoną co nie jest dla niego proste ze względu na jej chorobę i rozne z tym komplikacje /szpitale/. Niestety nie udaje mu sie to ze wzgledu na jej stan zdrowia - gdyż mowi ze nie jest w stanie stanac przed sądem. I w sumie z jednej strony nie chce z nim być a z drugiej utrudnia i komplikuje jego życie a tym samym nasze sprawy. Dodam że, nie mieszkaja ze soba od 4 lat.

Ja z moim partnerem tez nie mieszkam razem gdyz on na stałe mieszka za granica /okolo 350km ode mnie/. Mamy wspólne traumy po poprzednich związkach i czasami myśle ze boimy sie tej codziennej bliskości. Jednak od jakiegoś czasu ten uklad przestał mi wystarczać zwłaszcza jak zaczeły sie kłopoty z jego ex żona i rozwodem. Przeszkadza mi sytuacja kiedy ja jestem daleko a jego ex zona blisko /mieszkaja w tym samym miescie/ - a on ciągle jej pomaga bo chora. A ona mimo to jest wiecznie niezadowolona i pełna pretensji /wiem to tylko od niego/. Natomiast nie nie chce do niego wrocic tylko miec go na zawolanie. A ja mimo swoich problemow musze sobie radzic sama. Jesteśmy razem 3 lata- i ciągle jezdzimy albo ja do niego albo on do mnie.

Chcialabym prosic o rade - czy powinnam naciskac na partnera aby zakonczył swoj związek /choćby to byla tylko pomoc/ i zdecydowal sie ktorej kobiecie chce pomagac. Czy wogole mam prawo pytać i rozmawiać a nawet wymagać tego od niego? Chciałabym ustalić jakiś plan - że np. zamieszkamy razem w przyszłości - określając jakiś termin. Czy warto stawiać sprawy na ostrzu noża a może przeczekać ten jego trudny okres /ale w sumie nie wiadomo kiedy sie skończy /biorąc to co mogę dostać. Chcialabym aby sie rozwiódl i zamieszkał ze mna - czy tak mogę sie go zapytać po trzech latach związku na odległość? Nie zalezy mi na ślubie tylko na zamieszkaniu razem i zakonczeniu jego relacji z ex żona. Zagubiłam się ale czuje że ta aktualna relacja zaczyna mi uwierać i intuicja podpowiada mi że powinnam zadbać o wlasne potrzeby. Po ostatnim związku jestem bardzo poraniona i boje sie ze znow strace kogoś bliskiego. Będę wdzięczna za każdą poradę. Dziękuje
Mandala
 
Posty: 4
Dołączył(a): 22 lut 2012, o 00:19

Re: nowy związek kontra rozwód partnera

Postprzez ewka » 22 lut 2012, o 09:05

Cześć Mandala!
Ja myślę, że Twoje oczekiwania są jak najbardziej na miejscu. I że masz pełne prawo do rozmawiania o nich. O wspólnych planach.

Nie rozumiem, dlaczego piszesz o stawianiu na ostrzu noża… czy już rozmawialiście i on się ociąga? Coś ustaliliście, a to nie wychodzi? Nie realizuje obietnic?

Nie rozumiem też, co jest do ustalania między nimi odnośnie rozwodu… składa się pozew i już sprawy zaczynają się toczyć ZWŁASZCZA, że to ona odeszła. W czym tak właściwie jest problem? On się czuje odpowiedzialny za swoją żonę, z którą faktycznie nie mieszka? Czy ona wymaga opieki 24h/dobę? Piszesz - mieszkają w jednym mieście… czyli oboje za granicą, tak? Dobrze rozumiem? Jeśli ona nie jest w stanie żyć sama (z powodu zdrowia) – dlaczego odeszła od niego? Jeśli odeszła – dlaczego on musi się nią opiekować? Czy mają dzieci? Ona pracuje? Sorki za tą serię pytań, ale coś mi tutaj nie gra, albo zwyczajnie nie doczytałam i nie dorozumiałam.

Tak czy siak – proponuję przede wszystkim powiedzieć mu (napisać) o swoich oczekiwaniach. I wtedy się okaże, jakie są oczekiwania jego i czy macie tutaj razem po drodze. Jeśli macie, to właściwie pozostanie sprzęgnięcie sił na realizację wspólnej wizji życia. I już.

A ten nóż na razie zostawiłabym gdzieś w odwodzie, na później... gdyby nie szło tak, jak powinno. Bo noże mają to do siebie, że w razie NIE wymagają konsekwencji. I na nią trzeba być gotowym... dlatego lepiej jest (wg mnie) wyczerpać wszystko dostępne, a nóż zostawić jako ostateczność.


:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: nowy związek kontra rozwód partnera

Postprzez Mandala » 22 lut 2012, o 14:33

Dziekuje za odpowiedź.

Jeśli chodzi o pytania to próbujemy coś ustalać ale czasem widze ze ja mam wiecej planów niż on. On żyje raczej na zasadzie Tu i Teraz - bez planów. Dlatego ,myśle, tak wygląda jego zycie teraz. Dużo spraw nierozwiązanych. Często powtarza: jakoś to będzie ! Ale dla mnie ważna jest jakość a nie jakoś ;) Bo jest różnica a to nas różni. Więc trudno powiedzieć ze nie realizuje obietnic - raczej nie obiecuje -jak coś obieca to realizuje /tak się zdarzylo, że kilka spraw zrobil dla mnie bo obiecał/.

Czy czuje sie odpowiedzialny za ex zone? Myśle ze ma poczucie winy że, czegos jej nie zapewnił. Ale nie mam pewności. Ona żyje sama i jest na zasiłku. Odeszla od niego bo stwierdzila ze związek z nim ją nie pociaga, zbyt sie różnia od siebie i że, sie wypalili. Ale żyli razem ponad 20 lat wiec potrzebuje go jako pomocnika od specjalnych zadań, a pewnie z przyzwyczajenia. Czasem mam wrazenie ze on jest na gwizdek zwłaszcza wtedy gdy ona ma nawroty depresji. Jest niestabilna emocjonalnie - wiec raz chce zeby przyjechal i jej cos zalatwil innym razem zeby nie przyjezdzal. Rozne sprawy ale nie caly czas, nie 24 h. On sie martwi ze ona jest chora. On mi czesto mowi ze ona ze ma pretensje do niego z powodu tego ze teraz on sobie zycie uklada po rozstaniu a ona nie. Ale tu spekuluje, denerwuje mnie ta sytuacja bo ja jestem daleko. Jeśli chodzi o dzieci to maja dorosle dziecko :) ktore mieszka samo. Teraz nadomiar złęgo on stracil prace jedank deklaruje że chce pracowac wiec bedzie szukac nowej lepszej. Jest naprawde na zakręcie. A ja własnie wyszlam z zakrętu i ta sytuacja mnie ściąga w dól. Powiedziałam mu, że chce spędzić reszte życia z czlowiekiem wolnym od porzedniego życia. Mamy wiele wspólnych zainteresowań, marzeń....

A u mnie tak się porobiło, że życie na odległość mi już nie wystarcza. I musze mu to powiedzieć. Zle sie czuje, ze pojawiły sie u mnie oczekiwania a co dopiero mowic wprost. Czesto czuje ze sa jakieś inne sposoby - werbalne czy pozawerbalne żeby tak powiedzieć aby nie powiedziec, nie odsłoniać się, wystawiać, może z obawy przed odmową . W poprzednim zyciu tez zakopytawlam moje sprawy, wypierałam, a potem zostawal mi tylko nóż .... Chcialabym teraz tego uniknąć.

Czeka więc mnie rozmowa - szczera i prosta w formie - tylko jak to zrobić? Ja macie jakieś rady jakie stawiać pytania i jak mowić oczekiwaniach żeby nie wygladaly na żadania, aby nie ranić drugiej osoby? Mam jakieś dziwne przekonania ze jak mowie ze czegos oczekuje to wyglada to jakbym tego żadała i wtedy od razu moj cień to sabotuje bo mi sie to nie należy. Zastanawiam sie co sie za tym kryje. Moze tez tak macie ? Asertywnosc to nie jest moja najmocniejsza strona. Ale przez jej brak stracilam bardzo wiele. Pozdrawiam
Mandala
 
Posty: 4
Dołączył(a): 22 lut 2012, o 00:19

Re: nowy związek kontra rozwód partnera

Postprzez Abssinth » 22 lut 2012, o 14:59

Piszesz, ze nie potrafisz mowic o oczekiwaniach, zeby nie brzmialy jak zadania - ale naprawde ciezko jest mowic o oczekiwaniach, jesli w glebi duszy uwaza sie, ze nie ma sie do nich prawa...bo takim wlasnie mysleniem mi z Twoich postow tchnie.

A to nieprawda - masz pelne prawo do oczekiwan wzgledem partnera, masz pelne prawo miec swoj plan na zycie i masz pelne prawo chciec najbardziej podstawowej rzeczy - zeby partner byl z Toba (Tu i Teraz, to podobno drugie imie Twojego pana, wiec dlaczego sie zatrzymal w przeszlosci zamiast byc z Toba Tu i Teraz???).

osobiscie NIENAWIDZE postawy 'jakos to bedzie' - bo 'jakos' zwykle oznacza 'byle jak'. Bardzo, bardzo mi sie podoba Twoje zdanie, ze dla Ciebie liczy sie JAKOSC a nie 'jakos'. I tego sie trzymaj, bo na 'jakos' sie mozna niezle w zyciu przejechac.

polecam (juz do znudzenia polecam :) ) ksiazke Robin Norwood 'Kobiety, ktore kochaja za bardzo' - niesamowicie przydatna ksiazka, otwierajaca oczy na to, jak bardzo i jak czesto rezygnujemy z naszych marzen i planow wlasnie dla 'jakos' , tylko po to, by utrzyma cprzy sobie partnera, ktory wcale nie jest tego wart.

Jak dla mnie czas na stawianie sprawy na ostrzu noza juz nadszedl...ile zamierzasz zyc w trojkacie?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: nowy związek kontra rozwód partnera

Postprzez Mandala » 22 lut 2012, o 22:30

Dziękuje wam za porady - teraz widzę wiecej. Dużo refleksji do przemslenia i do rozmów. Jak coś sie wykrystalizuje napisze ...zwłaszcza na nie bo wtedy wsparcia trzeba. Założe jeszcze inny temat na forum - moze tez kogos to zainteresuje. Pozdrawiam
Mandala
 
Posty: 4
Dołączył(a): 22 lut 2012, o 00:19

Re: nowy związek kontra rozwód partnera

Postprzez ewka » 23 lut 2012, o 08:32

Abssinth napisał(a):Jak dla mnie czas na stawianie sprawy na ostrzu noza juz nadszedl...

Jak dla mnie - nie nadszedł. To jest ostateczność jeśli inne, mniej bojowe środki zawiodły. Poza tym Mandala dotąd akceptowała całą sytuację, więc skąd nagle "albo-albo"? Teraz czas pomału (lub ciut szybciej) przestać akceptować i to WYRAŻAĆ... to jest wg mnie punkt wyjścia. Trudno mieć pretensje o coś, jeśli się wcześniej nie wnosiło uwag, to nieuczciwe wobec tego faceta.

Abssinth napisał(a):Tu i Teraz, to podobno drugie imie Twojego pana, wiec dlaczego sie zatrzymal w przeszlosci zamiast byc z Toba Tu i Teraz???

To jest bardzo dobre pytanie!

Na moje oko - dla tego pana "Tu i Teraz", to właśnie związek na odległość. Wygodnie, niezobowiązująco.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: nowy związek kontra rozwód partnera

Postprzez ewka » 23 lut 2012, o 08:58

On sie martwi ze ona jest chora.

No to raczej zrozumiałe.

On mi czesto mowi ze ona ze ma pretensje do niego z powodu tego ze teraz on sobie zycie uklada po rozstaniu a ona nie.

Sorki, ale to jest dziecinada. I jeśli ona jest jakaś taka w tym względzie dziecinna, to on jej na to pozwala. I daje się wodzić za nos. Przyjedź - nie przyjeżdżaj. Wejdź - wyjdź.

Jeśli to ona odeszła - tym samym zdjęła z niego odpowiedzialność za siebie. Wiem, że praktycznie to może być o wiele trudniejsze, niż gładkie zdanka o teorii... no ale na czymś trzeba się opierać.

W tym opisie jego i jego uwikłania "w żonę"... jest coś, że jest dla mnie ten facet jakiś niewiarygodny (oj chcę się mylić!!!).

ALE wszystko się przeklaruje, kiedy tę szczerą i prostą w formie rozmowę przeprowadzisz. Jak? Ja chyba skorzystałabym z jakieś chwili, kiedy bylibyśmy bardzo blisko... niekoniecznie w wyrze. Taka chwila dobrego bycia bycia ze sobą. I mimochodem, bez spięcia i napięcia... "chciałabym mieszkać z tobą". I niechby się działo. Jego reakcja, podjęcie tematu (lub nie) rzuciłoby jakieś światło. Piszesz, że nie chciałabyś się odsłonić... rozumiem. Pomyślałam, że jeśli i on tak podchodzi - to się tak będziecie macać przez nie wiadomo jak długo. I nie osiągniesz tego, co chciałabyś osiągnąć. I nie będziesz zadowolona. I będzie Cię to szarpać. To kiepski komfort życia. Więc? Nie bój się.


:kwiatek:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: nowy związek kontra rozwód partnera

Postprzez Laff » 25 lut 2012, o 22:32

znajdowałam się w podobnej pod paroma względami sytuacji. na początku sama się angażowałam w te ich 'pertraktacje', jednak efektów nie było, zatem uznałam, że skoro tak mu ciężko o rozwód to nie powinien tego robić i wobec tego ja powinnam odejść. długo dałam się znowu zwodzić. w końcu ustaliłam ostateczną datę. złożył. potem było już tylko gorzej... żale, pretensje, zarzuty itp...
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 203 gości

cron