sprawy finansowe

Problemy z partnerami.

Re: sprawy finansowe

Postprzez poziomka » 21 lut 2012, o 22:02

Kiedy próbuje cos tłumaczyć, że ludzie w związku się docierają, że czasem iskrzy, ze spotykają się dwa różne charaktery, dwa różne spojrzenia na świat, 2 rózne doświadczenia zyciowe i one mają stworzyć wspólną droge, to czasem bywa niełatwo! Ale miłośc dwojga ludzi potrafi pokonać problemy największe! Ale on uwaza że ludzie albo pasuja do siebie, albo nie. Albo coś działa, albo nie! I czasem zastanawiam się, czy może to faktycznie ona ma racje? A moje filozofie o ścieraniu i docieraniu dwoch postaci, które mi matka wpajała, cierpliwość i wyrozumiałośc, w które wierzę to bzdura. Bo wedle jego opinii albo działa albo nie!!! Może faktycznie tak jest???????????????
poziomka
 
Posty: 16
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 17:01

Re: sprawy finansowe

Postprzez smerfetka0 » 21 lut 2012, o 23:26

to sie pokrywa poniekad moim zdaniem... ludzie sie docieraja ZAWSZE, i probuja pogodzic roznice pomiedzy soba, i ALBO TO DZIALA ALBO NIE. w waszym przypadku bedzie dzialalo jak zaakceptujesz i pogodzisz sie z tym, bo tak samo jak pisalam ze starego konia juz sie nei da wychowac i nauczyc aby CALKOWICIE zmienil swoje zachowanie w tej jednej rzeczy ktora jest ewidentna cecha jego charakteru tak teraz uwazam ze skoro tak sie wychowal to tym bardziej to walka z wiatrakami.

postaw sie na jego miejscu. czego ciebie uczono ? zeby pomagac, zeby nie bic slabszych... dla ciebie to naturalne zachowania... ale jak kogos uczono ze slabszych mozna bic to czy pod wplywem jego argumentow czy milosci zmienilabys tak naturalne dla ciebie rzeczy na jakich cie wychowano ? nie. tak samo jest i w tym przypadku.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: sprawy finansowe

Postprzez poziomka » 22 lut 2012, o 00:00

Nie wiem. Niektore swoje cechy ktore nabylam z domu nie podobaja mi sie. Mam tego swiadomosc ale ciezko mi je zmienic, bo sa juz we mnie gleboko. Mnie mama i tata wychowywali tak, by pomagac innym, zyc uczuciami, wierzyc w idealy, dostalam jako dziecko wiele czulosci, zrozumienia i zycie bylo latwe do pewnego momentu. Dzis dzieki takiemu wychowaniu jestem slaba, dbam o innych bardziej niz o siebie, placze na widok krzywdy wobec ludzi czy zwierzat. Zero twardej ..py!!! I nie potrafie zajac sie soba sama, bo chce uleczac i naprawiac nasza milosc, a moze tylko moja.. Nie wiem. Natomiast on ciągle mówi o odpowiedzialnosci za samego siebie, ze ludziom pomagac nie mozna, bo to sie przeciw tobie obraca potem, bo twardym trzeba byc. I nawet to rozumiem, dzieki takim cechom w zyciu radzi sobie dobrze. Ale co ze zwiazkiem?? Tu przeciez potrzebne sa uczucia, cieplo, zrozumienie, odpowiedzialnosc za drugiego czlowieka rozniez, nie tylko za siebie... Dwoje egoistow zwiazku nie zbuduje! Nie wiem w jaki sposob rozmawiac mam??? Co jeszcze moge zrobic? Gdzie tkwi problem?
poziomka
 
Posty: 16
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 17:01

Re: sprawy finansowe

Postprzez Abssinth » 22 lut 2012, o 00:35

problem jest taki - ze Ty wydatkujesz swoja energie na niego, a on na siebie.

Czyli - Ty jestes nauczona, by dawac...on jest nauczony, by brac.

I, wiesz - obie strony TEORETYCZNIE maja sens...
tylko, ze najlepiej jest, jak sie zbiora razem dwie osoby, ktore chca dawac sobie nawzajem.

a Ty najwyrazniej jestes z kims, kto nie potrafi dawac - i, jesli nie wyniosl tego z domu, to juz sie tego nie nauczy.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: sprawy finansowe

Postprzez smerfetka0 » 22 lut 2012, o 17:51

Abssinth napisał(a):kto nie potrafi dawac - i, jesli nie wyniosl tego z domu, to juz sie tego nie nauczy.


o to to to. :kwiatek:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 189 gości

cron