Powaznie...nie mam już siły.....

Problemy z partnerami.

Postprzez KATKA » 19 sty 2008, o 13:37

zjebał mnie przez telefon jak psa......................od najgorszych co ja mu zrobiłam????? nie chce oddać sprzetu z kuchni puki nie dostanę pieniędzy, które jest mi dłużny :( nie rozumie dlaczego mu nie ufam......zagroził, ze siłą zabierze.......za co to wszytsko.....dlaczego......jak tak wogóle można.....czuje się jak śmieć :(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez agik » 19 sty 2008, o 13:46

Katka- wierze, ze Ci cięzko... ale to minie.
Groxby niech se w dupę wsadzi. Nic nie może zrobić siłą.
Wiem, ze wiesz...
Wierze, że Ci przykro.

Pamietaj, ze masz w tel opcję "odrzuć połaczenie".
" nie bedziesz rozmawiać ze mną w ten sposób, narka" > odrzuć.
"Napisz mi eska, kiedy chcesz mi oddać pieniądze, narka"

Jezu!!! a ja go tak broniłam :oops:
Zwykły dupek...

Już niedługo Katuś Kochana.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mariusz25 » 19 sty 2008, o 13:54

niedlugo dojdziesz do siebie
niedlugo Katkuś odzyjesz, teraz widzisz jego prawdziwego bez maski
widzisz...lepiej teraz niz pozniej
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez KATKA » 30 sty 2008, o 22:36

dzwoniła mam byłego...no cóz niedługo pzryjada po sprzet...mało tego michał zabierze tez stól i krzesła...bo przecież było kupione za jego pieniądze.....żeby było jeszcze śmieszniej...mam zwrócic za podłączenie kuchenki do gazu i zmiane instalacji...bo jego rodzice to załatwiali......no i za transport.....sprzetu do moego domu pół roku temu..............
mam dość :) jest super...mam maga sajgon w głowie...nie chce mi sie oddychac już nawet....siedzi ze mną paweł...chciałabym zeby poszedł i zeby został.......chciałabym zninkąć.......niech sobie biorą to wszystko...tylko skąd mam wziąc pieniądze.....ze juz o siłach nie wspomne...jakde juz daleko za czerwona kreską jesli chodzi o paliwo.....czyli teoretycznie już mnie nie ma......nie mam juz tej rezerwy....czyli co zrobic....nie widze wyjscia...nie wierze ze bedzie ok...życie pokazuje mi ze za kazdą dobrą chwile musze płacić....i ze nigdy nie będe szcześliwa....zawsze bedzie ktoś kto mi an to nie pozwoli :(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez agik » 30 sty 2008, o 22:44

Katuś Kochanie

Pomyśl sobie, ze to ostatni raz.
Tylko ten raz jeszcze wytrzymasz, a potem juz będzie coraz lepiej,

Rozumiem, ze dzisiaj jeszcze przyjadą.
Będę trzymac kciuki, żeby jak najszybciej sobie poszli w pixdziec.
Sraj na te wszystkie bezduszne rzeczy- przynajmniej nie będą Ci już przypominać niczego.

Za miesiąc, dwa kupisz sobie własny stół i krzesła.

Ostatni raz, Kateczko Kochana. No byłas taka dzielna!!! teraz tez sobie poradzisz. No i nie jesteś sama...

A oddał Twoja kaskę?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 76 gości

cron