Piszę tutaj na forum , bo potrzebuję Waszej rady , opinii w pewnej trudnej dla mnie sprawie , a że wiem , że są tu doświadczeni życiowo i życzliwi ludzie i mam nadzieję , że mi coś doradzicie lub chociaż skomentujecie mój problem .
Mam 21 lat , od 1,5 roku jestem w związku z 24letnim chłopakiem .Niedawno uświadomiłam sobie , że nie jestem szczęśliwa w tym związku ….Coraz mniej rozumiem siebie , mojego chłopaka , zaczynam się w tym dusić ….Doskonale wiem , że na początku jest zauroczenie sobą nawzajem itd. . a dopiero z czasem się ludzie poznają. On wychował się bez rodziców , byli to alkoholicy , do 3 roku życia z nimi mieszkał , potem zabrali go do siebie dziadkowie – tam miał dobrą opiekę. Rodzice czasem przychodzili , mógł ich widzieć pijanych gdzieś na ulicy – to ta sama miejscowość. Jego matka była jakiś czas temu w więzieniu . Teraz jako dorosły człowiek skończył szkołę , pracuję , opiekuję się babcią . Ale niepokoją mnie jego zachowania . Najchętniej zamknąłby się ze mna w domu w 4 ścianach i nikogo z zewnątrz do naszego świata nie dopuścił . Nie interesują go znajomi , inni ludzie . Jak jest u mnie unika moich bliskich Wstydzi się ich , krępuje najchętniejby uciekł , jak tylko się pojawią . Nie chce wychodzić w miejsca ., gdzie zawiera się kontakty z ludzmi typu kluby czy nawet spotkania rodzinne z przyjaciółmi itd. Najlepiej , gdy jesteśmy tylko my . Kiedy próbuje z nim o tym porozmawiać dziwnie reaguje – mówi , że jest „ głupi inny dziwny „ , że zasługuje na kogoś lepszego i zamiast rozmowy muszę go pocieszać i tak za każdym razem . O swoim dzieciństwie nie chce rozmawiać , wg niego ten temat jest zamknięty a najważniejsze jest teraz , że mamy siebie i nic inne nie jest ważne . Czasem też na to , że chce go poznać z innymi , otworzyć na ludzi reaguje złością . Orócz tego to jest czułym , wrażliwym facetem , który jest przy mnie , gdy tego potrzebuje , troszczy się o mnie , dba . Może jego zachowanie to wynik dzieciństwa , czytałam coś o syndromie DDA , ale gubie się w tym .
Ja potrzebuje kontaktu z innymi ludzmi do normalnego życia . Sama trochę przeszłam . W sumie od 16 do 20 roku życia chorowałam na depresję , brałam leki , były próby ale wyszłam z tego już koło roku temu , teraz już odstawiam leki . Mój ojciec też jest alkoholikiem , ale nie miałam koszmaru w domu , gdyż mama zaraz się z nim rozstała jak zaczął pić .Może tylko przez niecały rok zanim ojciec się wyprowadził patrzyłam jak pije . Ale to było koło 14 roku życia . Wcześniej był kochającym ojcem i był mi bliski . Teraz studiuje , z ojcem mam słaby kontakt , mieszkam z mamą , depresję prawie pokonałam . Ale może ze mną też było coś nie tak….Może jestem z Przemkiem nie z uczucia tylko strachu przed samotnością . Sama nie wiem , co powinnam teraz zrobić . Czuje coś nadal do Niego tylko już teraz nie umiem tego nazwac , zalezy mi na nim ale z 2 strony nie wyobrażam sobie życia w „ klatce” . a nie mam pojecia jak pomóc jemu i może sobie , bo może ze mna jest cos nie tak Nie chcę go zostawić , skrzywdzić tak 2 człowieka , którego już raz życie skrzywdziło bo nie umiałabym z tym poczuciem żyć . Nie chcę go zostawić , bo zależy mi na nim i coś do niego czuje . Nie chcę go też krzywdzić będąc z nim jeśli to nie uczucie tylko strach przed samotnością , czy przywiązanie bo oboje , za to zapłacimy . Ale nie chce tez odbierać nam szansy na uratowanie tego związku . Jak z nim porozmawiac żeby go nie zranić i powiedzieć , że musimy jakoś ratować nasz związek……