Może sam fakt braku seksu nie przeszkadzałby mi tak bardzo, gdyby nie ta otoczka, którą sam dorabia i teksty o innych kobietach i co gorsza dziewczynkach.
Jest bardzo koleżeński wobec kobiet, ma duże grono bliższych i dalszych koleżanek. Opowiadając mi o nich nie raz podkreślał,że ta czy tamta chciała z nim być, albo go uwieść...wiem, żenada...Z wieloma utrzymuje z własnej inicjatywy kontakt. Po spojrzeniu odczytuje, że coś może/mogło między nimi być
Przyjaźni się ze wszystkimi byłymi/niedoszłymi byłymi. Wysyła im buziaczki w wiadomościach. On chyba lubi opowieściami nadrabiać. Te namiętne kontakty z byłymi tez mi tak średnio pasują, zwłaszcza telefony o 22, kiedy siedzimy razem, czy wysyłanie sobie buziaków...No cóż, to jestem w stanie tolerować. Ale przy takich wulgarnych odzywkach nerwy mi puszczają. I w głowie mi się nie mieści takie zachowanie.
To jest taki trochę typ rubasznego wujaszka, co to rzuca dowcipami i podtekstami na urodzinach cioci i babci.