Jak pomóc innej osobie...?

Problemy natury seksualnej.

Re: Jak pomóc innej osobie...?

Postprzez psycho.madness » 8 lut 2012, o 10:57

Coś wspaniałego :)
Łazić tak prawie 3 godz. poza domem, poza miastem i rozmawiać.
Wiele się dowiedziałem, wiem o co konkretnie chodzi, ale nie wiem jak jeszcze można pomóc oprócz słuchania i rozmowy?
Czy to może wystarczy i być z boku... nie narzucać się?
psycho.madness
 
Posty: 109
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 11:48

Re: Jak pomóc innej osobie...?

Postprzez marie89 » 8 lut 2012, o 14:39

A czego byś chciał jeszcze?

Wg mnie przyjaciel jest obok... nie za dużo nie za mało a w sam raz;)

Jeśli to ma być przyjaźń... nie przekraczaj granic.

A tak poza - to może po prostu go zapytaj?
marie89
 

Re: Jak pomóc innej osobie...?

Postprzez psycho.madness » 8 lut 2012, o 18:27

Nie, nie chce nic wielkiego, nie myśl sobie :)
Teraz ma czas na przemyslenia, dziś się nie odzywał, a ja tak nie lubie. Chciałbym wiedzieć, czy wszystko OK. Z drugiej zaś strony nie chce co chwile pisać sms'ów, na GG itd., bo nie chce się narzucać.
Po prostu poczekam :)

To może bardziej konkretne pytanie.
Jak mozna pomóc komuś, kto własnie w sposób burzliwy zakończył związek, bo ta druga osoba okazała się dupkiem?
On chce chwilę spokoju, odizolować się, pomyśleć... czy to dobry sposób? Chyba dobry, ale nie za długo.
czy ma ktoś jjeszcze jakieś ciekawe sposoby radzenia sobie w takiej chwili?

Pozdrawiam!
psycho.madness
 
Posty: 109
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 11:48

Re: Jak pomóc innej osobie...?

Postprzez laissez_faire » 10 lut 2012, o 21:23

ale to wszystko lepkie...
psycho zajrzyj w samego siebie
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Re: Jak pomóc innej osobie...?

Postprzez psycho.madness » 14 lut 2012, o 13:59

Nic nie jest lepkie!
Gdy jestem potrzebny to pomagam... gdy nie będe potrzebny to będę z boku, jak każdy przyjaciel.
Nie oczekuje niczego od niego za to, że jestem blisko.
psycho.madness
 
Posty: 109
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 11:48

Re: Jak pomóc innej osobie...?

Postprzez laissez_faire » 14 lut 2012, o 14:53

wkurw, ze gowniarz nie odzywa sie przez jeden dzien nazywasz brakiem oczekiwan? gosciu badz szczery sam ze soba, to nie skrzywdzisz przede wszystkim samego siebie; przyjazn to relacja, ktora buduje sie przez dlugie lata; to strasznie naiwne nazywanie waszej znajomosci przyjaznia... i nie wsciekaj sie na mnie, ze mnie, ze pisze ci nieprzyjemne rzeczy, bo robie to w dobrej wierze, tak?
pozdro
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Re: Jak pomóc innej osobie...?

Postprzez Abssinth » 14 lut 2012, o 15:05

Nie, nie chce nic wielkiego, nie myśl sobie
Teraz ma czas na przemyslenia, dziś się nie odzywał, a ja tak nie lubie. Chciałbym wiedzieć, czy wszystko OK. Z drugiej zaś strony nie chce co chwile pisać sms'ów, na GG itd., bo nie chce się narzucać.
Po prostu poczekam



miedzy przyjaciolmi nie ma czegos takiego jak 'nie chce sie narzucac'
jest zrozumienie, obustronne, i po prostu bez zastanawiania sie dzwonisz, piszesz albo nie.
'dzis sie nie odzywal, a ja tak nie lubie' - o co chodzi w ogole z tym, tak jakby on mial robic to co Tobie sprawia przyjemnosc? pisac, dzwonic do Ciebie codziennie? nawet, jesli nie potrzebuje?
tez mi sie wydaje i to dosc mocno, ze masz duuuuze oczekiwania poza przyjaznia tutaj....
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak pomóc innej osobie...?

Postprzez psycho.madness » 14 lut 2012, o 15:47

No dobra, może niezbyt jasno to napisałem.
Nie chodzi o to, że mam pretensje, bo ktoś się nie odzywa, bo ja tak sobie chcę żeby się odezwał.
Najnormalniej w świecie to rozumiem, że nie codziennie ktoś musi się odzywać.

Ale w chwili, gdy ktoś jest podłamany, źle się czuje i ma czarne myśli, to chcę mieć pewność, że jest OK. Mam złe doświadczenie ze znajomym, który był w złym stanie, a ja nie mogłem mu pomóc i nie wiem co się z nim dzieje do dziś. Być może popełnił samobójstwo, a ja nie mam żadnego kontaktu.
Wiem, jestem przewrażliwiony może.
Po prostu jak przestał się odzywać, nie odpisuje, na GG nie ma, tel. nie odpowiada to się martwiłem, ale już wiem, że niepotrzebnie. Mówię, jestem czasem przewrażliwiony, bo dla mnie ten świat, to życie tutaj to BECZKA GÓWNA!

I nie oczekuje z naszej przyjaźni "czegoś więcej"... chodzi Wam pewnie o związek, albo seks... NIE NIE NIE
nie o to chodzi, wiem że nie mam szans i jest to nierealne - pogodziłem się z tym.
psycho.madness
 
Posty: 109
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 11:48

Re: Jak pomóc innej osobie...?

Postprzez laissez_faire » 14 lut 2012, o 17:33

napisałeś aż nazbyt jasno... zrób sobie przysługę i odetnij się od tej toksycznej relacji; skup się na swoim związku, jeżeli go jeszcze nie rozwaliłeś, albo zacznij budować nowy. AMEN
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Poprzednia strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 345 gości

cron