---------- 01:02 28.05.2007 ----------
czes moniu
Ten list bedzie do ciebie gdyz twoj opis w liscie wydal sie troszeczku odzwierciedleniem rowiniez mojego problemu, a mianowicie przeszlosc...
Piszesz o tym ze maz sklonil cie do leczenia bo zauwazyl ze jest coraz gorzej z toba, a mnie naklonil chlopak (tz. duzo wspominal ze powinnam isc do psychologa, bo byc moze sprawi ze sie zmienie... ze wydobedzie ze mnie "moc zycia") ... od czerwca wlasnie zaczne terapie internetowa przez gg (bo jestem za granica) , jak narazie nie mam odwagi rozmawiania przez skypa, ale moze puzniej sie odwaze
... jednak Mareczek nie wie o tym ze jestem umowiona z ta kobieta i bede dzialac, a ja wstydze sie mu o tym powiedziec...sam nie wiem dlaczego ??? i do tego bede wysylac pieniadze bo pomoc jest platna, tym bardziej przytlacza mnie ta rozmowa...
Nie wiem co powie mi p.Kasia o mnie ale mysla ze mam cos z dda
w domu nie bylo zawsze kolorowo, ojciec potrafil robic awantury, meczyc psychicznie min. ponizac, upokazac... a jak zaczelam dorastac, to mnie tyczylo to najbardziej / no i "zly dotyk"
Zaczelm unikac kontaktow z ludzmi, zamykalm sie w sobie, a gdy ktos ze mnie zartowal, czulam sie jak ktos najgorszy, nie mowiac o tematch na temat seksu, jak by tyczyly wszystkie mnie, unikalm chlopow i zblizen, a do tego w domu mama i tato zawsze powtazali ze chlpacy umieja tylo wykorzystywac dziewczyny i zaciagac do lozka / wiec z pierwszym chlopakiem zrobilam to dopiero po roku chodzenia (mialm 18 lat), i potem i tak czulam wyrzuty sumienia, bo wiedzialam ze to nie jest ten jedyny, co pomysli o mnie nastepny... /nie umialm sie nigdy bronic slownie/ juz jako dziecko/ tak jak kazdy inny mial by racje na moj temat / Potem doszly napady histerii, agresji, beznadziejnosci, placz !!! i samookaleczanie, wolanie o smierc i prosba do Boga by mnie usunal z tego siwata...
Przechodzilo, wracalo... i tak kilka lat az do tego momentu
Jestem z chlopakiem ponad rok, przez pierwsze pol roku bylo super, zero klotni, zero jakiegokolwiek zalamania, ze moze mnie zostawic, zdradzic, nawet takie mysli mi nie przychodzily do glowy/ czulam sie przy nim wyluzowana, niespieta i prowadzilam szczere rozmowy, niczego nie ukrywalm jak do tej pory... czasami bo kiedy mnie upominal i mowil co zle robie, co powinnam zmienic i zaczal porownywac do moich kolezanek z mysla ze sie za siebie wezme i bede silniejsza bede sie starac
I tutaj wlasnie po takich sytuacjach nagle cos we mnie peklo. Czulam sie niepotrzebna, nawet dla wlasnego chlopaka, ze i tak znajdzie sobie lepsza, z cechami ktorych szuka we mnie, a raczej ktore chce ze mnie wydobyc, bo wierzy ze ja nie jestem taka jak sie zachowuje (cicha, spokojna, placzliwa, histeryczna, unikajaca ludzi... i do tego taka slaba wenetrznie) ,no ale mimo nawet pocieszajacych slow i przeprosin, moja psychika siadla, zaczelam czuc sie jak ktos najgorszy na swiecie, niepotrzebny, a kiedy rozmawialam z druga osoba to wiedzialm co o mnie mysli (bylam juz tak przewrazliwiona wszystkim), zaczelam unikac ludzi, zaczelam spac po 12 g/h, i przestalm jesc, przestalm zajmowac sie domowymi obowiazkami, nie robilam sniadan, kolacji, obiadow... a kazdy dzien to wyrok, kiedy sie budzilam myslam by umrzec, zaczelo sie to nasilac, kiedy tylko lezalm w lozku, myslam by sie nie obudzic, z jakims czasem zaczelam sie okaleczac maszynkami, plakalam, a raczej wylam po nocach, z beznadziejnosci wlasnej osoby kaleczylam sie... kaleczylam sie z winy ze jestem na tym siwecie, ze nic mi nie wychodzi, ze nie wystarczam nawet chlopakowi w lozku, bo oglada filmy erotyczne... tym bardziej sie pograzylam w beznadziejnosci, skoro nie jestem dla nego wygadana i mu to przeszkadza, skoro caly czas cos chce bym robila lepiej... i do tego doszedl internet i filmy erotyczne... poprostu tylko sie zabic !!! Chlopak mi tlumaczyl ze chce byc szczey, ze nie chce przedemna ukrywac nic, a to nic zlego ogladanie i nie ma ze mna nic wspolnego... po jakms czasie uspokoilam sie, ale powrocilo, to tydzien bylam szczesliw to pare dni to kilka godzin i tak cale osiem miesiecy !!!!!!!!!!!!!!!!!!! do dzis
ciagle mu powtarzam ze jestem do niczego, kiedy popelnie blad, nie mowie o tym, boje sie przyznac do winy, a tak jak ty wtydze sie rozmawiac w gronie ludzi, nawet wsrod wlasnych domownikow(rodzice, brat) / ich obecnosc krepuje mnie... a np. moj chlopak normalnie rozmawia ze swoja mama przy mnie i mowi jej o wszystkim.. a ja ciagle jaies tajemnice
Marek nie potrafi mnie zrozumiec co stalo sie ze mna w ciagu tych kilku miesiecy, czym tak bardzo sie zalamalm, tym ze oglada filmik, tym ze zwrocil mi uwage ???? dla niego to dziwne, ale wiem ze wyrzadzilam mu duzo krzywdy tutaj swoim zachowaniem... do tego zaczelam na nim wieszac psy... za wszystko obwinaic, a kiedy nawet sie kochalismy to mimo tego ze powiedzialam jak bylo cudownie, za kilka godzin obwinalam sie ze sie z nim kochalam i czulam jak ostatnia szmata... puzniej coraz czeciej uzywalm takiej agresji i mowilam ze rucha mnie jak dzi...e !!! / a przeciez jest moim facetem, kochamy sie przytulac, piescic... jes tez ze mna,caly czas... (nie przychodzi tylo wieczorami..) / byl moment ze seks stal sie moim zyciem i kiedy mi odmwil wpadalam w zlosc, nawet zdazylo sie mi go uderzyc...a kiedy zas sie juz kchalismy to go obwinalm za to ze nie jest tak jak bym chciala... poszlam plakac z beznadziejnosci wlasnej, ze jestem bezsilna, ze nie umiem odmowic, i kaleczylam sie
ale to wzystko przeszlosc z dziecinstwa, powrocilo !!!! i to z uderzajaca sila, z taka potega, ze zamiast czuc sie wolna i dorosla, zaczelam czuc sie jak dziecko, jak ktos kto potrzebuje jeszcze troski i opieki i nie jest gotowy na dorosle zycie na stawianie czola obowiazka...
to sa najgorsze dni mojego zycia, czuje wenetrzna pustke, jak by ciagle mi czegos brakowalo, bylo malo, rozdarta wewnetrznie, rozkojarzona, placzliwa, do tego mialm ogromny wstret do zycia, swiata no i ludzi, nawet nie poszlam kilka razy do pracy bo balm sie wyjsc z domu / raz bylo na rano to poprostu podniesienie sie z lozka bylo tak koszmarne ze zaczelam plakac z niewydolnosci ...
nie wim co Maek jescze ze mna robi... moze on naprawde mnie kocha ????? tylko ja jakos boje sie zaufac,uwierzyc, poswiecic dla nas
Od czerwca mam zaczac terapie internetowa jak wpomnialm, bo narazie jest calkiem dobrze od 2 tygodni, ale pomimo wszystkiego kiedy wstaje mam wstret do swiata, i unikam ludzi... potrafie plakac na widok bawiacych sie dzieci... z pokoju wychodze gdy tylko wiem ze nikogo nie spotkam w kuchni lub na korytarzu, bostrach jeszcze siedzi we mnie ... i smutne mysli nadal mnie przesladuja...zaczelam zartowac (do tej pory kiedy to zartowalm z chlopakiem i wygupialm sie na rozne tematy, przestalo mnie bawic, robilam sie agresywna...)
udalo sie mi zmienic moje Ja na rok czasu / jak wyjechalm do Angli, nowy swiat, ludzie, znajomosci,postanowilam ze sie zmienie, bede rozmwaic z ludzmi(bo do tej pory kiedy bylo grono ludzi blm sie udzielac|)/ zaczela zartowac z siebie i czulam sie na jakis sposob akceptowana przez grupe ludzi ...ale szybko przerwalm to, chcialm wyrobic swoje zdanie i bronic racji, jednak kiedy cos mnie draznilo, przytlaczalo balm sie o tym mowic, balm sie odpowiedzi drugiej osoby, ze na mnie nakrzycy a ja uune sie z pola jak by to ona miala racje... bo zawsze jest tak ze inni maja racje lecz nie ja !!!
/ na ale widzisz co jest tera ze mna? , takiego stanu nigdy nikomu nie zycze, to najdluzszy okres w moim zyciu ... bo do niczego przez te osiem miesiecy nie doszlam... zalmalm sie czasem... ze szybko leci a ja nadal nie umiem np. angielskego ... i przerwalm nauke/
To na tyle
wiem dlugo bardzo, ale uwielbiam pisac... do tego wiedzac ze gdzis tam hen daleko jest ktos kto mnie jeszcze zrozumie i to bardziej niz bliscy, czy motywujacy do dzialnaia chlopak, z pieknymi slowami majacymijasne kolory przyszlosci
a ja i tak nie moge jakos tego pojac ???
caluje monia
---------- 01:16 ----------
witaj izunia
list bedzie krotki
Oczywiscie rozumiem twoj problem, bo mam tak samo, nie wychodze z domu (w Iralndi do tego caly czas deszczowa pogoda i nie mam zbytnio znajomych, chociaz poznalm kilku ludzi to jest to kwestia krotkiej rozmowy, gdy tylko sie zobaczymy przypadkiem / no ale sa domownicy z ktorymi nie utzymuje kontaktu od kad wpadlm w dola), spie po 12 czasem dluzej godzin, kazda pobudka to wstret do zycia, niemoc i chcec zasniecia na wieki... unikam ludzi,zachowuje sie jak dzikus ... Moj chlopak nie moze mnie zrozumiec... mowil ze jak mnie poznal bylam normalna, nie wi co sie ze mna stalo (jestesmy ponad rok, a ja mam tak od 8 miesiecy).
poddalm sie zyciu, popadlam w beznadziejnosc, za wzystko zacelam sie obwinaiac... zacelam sie klocic z chlopakiem, sama wymyslam powody, (stwarzam obrazy ktore tworzyly sie w mojej glowie) i wiadom co dalej...
Ja od czerwca zaczynam terapie interneow przez gg, bo nie mam odwagi rozmawiac przez skypa, (zawsze balm sie rozmow,/ nawet przez telefon)
zaniedbalm prawie caly rok, przestalm sie uczyc angielskego, na niczym nie moglam sie skupic, odpychalo mnie od ksiazek, od robot domowych, kiedy myslalm o jedzeniu chcialo sie mi wymiotowac...zrobienie kanapki to koszmar, nie mowiac o obiedzie !!!
Posilki przygotowywal chlopak, a ja odmawiam jedzenia, lezalm w lozku, z mysla by sie nie obudzic, potem doszlo samookaleczanie...
Zapisz sie do psychologa a jak nie to moze wlasnie przez gg warto bylo by popisac niestesty p. Ksaia jest platna, co mi tez nie na reke bo chce duzo pieniazkow jak dla mnie (100euro miesiecznie)/ no ale moze na zlotowki bedzie taniej / przeznacza 50 minut raz w tygodniu
mailto:
pomoc@e-psycholog.net.pl
mysle ze wkleilam dobry link strony
3 maj sie cieplutko i walcz...