Witanko,
Mam wrażenie, że chorobą rozwojową związaną z naszym dojrzewaniem jest fascynacja WYŁĄCZNIE intymną częścią ciała, a wyleczeniem tej choroby jest stan, w którym fascynuje nas człowiek, z którym zaczynamy być (choćby i tylko przez jakiś czas), a przy okazji, jeśli dobra bozia dała mu takie wyposażenie w ... eee ... rozum
, które bardzo nas ... eee intelektualnie rozwija w trakcie gorącej dyskusji
- to super.
Innymi słowy dla np. niedojrzałego geja, lubiącego duże samochody, interesujący będzie wyłacznie rozmiar TIR-a
a dla dojrzałego geja TIR sam w sobie nie budzi szczególnej fascynacji, ale partner z TIR-em - czemu nie.
Podobnie fotki mogą być obrzydliwe, a mogą być i bardzo fajne ... najfajniejsze są te, w których chodzi o pokazanie faceta w całości a nie tylko w kawałku.
Swoją drogą mam przyjaciół - fajne małżeństwo z malutkim sympatycznym dzieciaczkiem - gdzie po prostu widać, że im ze sobą w wyrze dobrze. Są zresztą bardzo otwarci: byliśmy kiedyś na biwaku i kumpela mi mów (namiot mieli obok): "Maks, jak nie wyśpisz się w nocy, to sorry, ale jestem bardzo głośna, a mój facet to może długo...".
Strasznie się zresztą wtedy ucieszyłem, bo po prostu radość bycia ze sobą - w tym seksu - aż z nich biła, hehehe.
Kiedyś się kumpeli wypsnęło, że ma w telefonie fotki fiutka swojego faceta.
Piękne te fotki były, machnięte marnym aparatem z telefonu, i to nie przez artystę, czy tez brzydkie?
Orm (Maks)
ps. A tak na marginesie, Smerfna, to facet w ymiętym krawacie w zwisie to nieestetyczny widok, zgadzam sie. A facet z maczugą gotową do walki to czasami widok po prostu chamski (mówię o fotach rzecz jasna).
Pa!
O.