Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 1 lut 2012, o 20:33

Nie myśl na zapas :) Mi to badanie z małą wyszło na granicy i napędzili mi strachu a moja lekarka mi powiedziała, że jest ok, można oszaleć, każdy co innego...Maluda jest zdrowa jak ryba:) U mojej siostry wyszło, że ma bardzo duże szanse na te wady! zaproponowali jej aborcję (UK) urodziła zdrową dziewczynkę :)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez mahika » 1 lut 2012, o 20:54

no własnie, napędzili stracha.
Do tego inne kłopoty.
za 30 minut będzie wiadomo chyba więcej :]
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 1 lut 2012, o 21:45

Mahika, wyobrazam sobie co przechodzi teraz twoja siostra...miejmy nadizeje ze dzidzius bedzie zdrowy:)

pozyt ty jestes po prostu agentka!!!!! :mrgreen: :mrgreen:

dzis bylam u dentysty z moim starszym i ze soba na kontroli i czyszczeniu.maly zachowal sie lepiej niz super!!!! nawet sie nie skrzywil, odpowiadal na pytania, otwieral buzie i byl zafascynowany sprzetem dentystycznym ,a jak przyszla moja kolej ladnie sie bawil :haha: :haha:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 1 lut 2012, o 23:31

nie wiem czy pamietacie jak pare stron temu (chyba w tym watku) pisalam o testamencie, a raczej jego braku...wiec wzielam sprawy w swoje rece, bo maz juz mnie irytowal (lekko powiedziane) :twisted: :twisted: i zadzonilam do adokata, do ktorego on dzwonil juz od roku :twisted: :twisted: , wyslali mi form do wypelnienia, pogrzebalam w kape i zanalazlam to co juz rok temu wypelnilam..dizs przejrzymy z mezem i jutro wysle i machina ruszy, wiec moze bede spokojniejsza :?
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez mahika » 2 lut 2012, o 00:14

dziękuję za kciuki! Badanie wykazało ze nie ma nic z tych diagnoz ze szpitala :shock: :shock: :shock:
nic nie rozumiemy, ale to nic. Za tydzień kolejne badanie :)

Bardzo sie cieszę, chłopak zdrowy, żwawy i siostra szczęśliwa, ja też :haha: :haha: :haha:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 2 lut 2012, o 00:34

No widzisz :) super! :) lepiej sprawdzić pięć razy niż coś przeoczyć :)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 2 lut 2012, o 00:40

mahika napisał(a):dziękuję za kciuki! Badanie wykazało ze nie ma nic z tych diagnoz ze szpitala :shock: :shock: :shock:
nic nie rozumiemy, ale to nic. Za tydzień kolejne badanie :)

Bardzo sie cieszę, chłopak zdrowy, żwawy i siostra szczęśliwa, ja też :haha: :haha: :haha:



a nie mowilam, lekarz konowal :haha:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 2 lut 2012, o 13:06

a moje dziecko ma nowe powiedzenie, jak jej cos nie wychodzi i az musze sie powstrzymywac, zeby miec grozna mine, jak to mowi, bo mowi to tak smiesznie, ze nie moge sie powstrzymac "ciurcie, ciurcie" co oznacza "kurcze, kurcze" i niestety musiala to wziac od niani, bo ja jak ie wkurze, to uzywac bardziej donosnych przeklenstw :lol:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 2 lut 2012, o 14:14

:D
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 2 lut 2012, o 16:17

:shock: wiecie co, az sie dziwie, ze moje dziecko nie ma nadwagi, wrecz przeciwnie, caly czas waha sie na granicy... pochlonela dzis 2 talerze (dorosle talerze) zapiekanki makaronowej ... nie bardzo wiem, gdzie jej sie to miesci, bo przed obiadem zjadla cala gore ciastek
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez ophrys » 2 lut 2012, o 16:53

mahika napisał(a):
Spotkała sie któraś z Was z nieprawidłowym zgrubieniem skóry na karku dziecka?



Ja wiem tylko tyle, że to może (może, ale nie musi !!) wskazywać na ewentualny zespół Downa.
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 2 lut 2012, o 17:05

zaraz wyjde z siebie!! dalej nie ma szans rozmawiac z mala przez telefon, nie wiem co ja mam robic, wpada w taka histerie, wrzeszczy tak koszmarnie, ze nawet na korytarzu nic nie slychac rozwala wszystko, rzuca sie na ziemie, musialam wybiec na korytarz mala walila w drzwi, kopala... prezes oczywiscie sie wkurzyl, bo tak bylo tez rano, zapytal mnie, czy ja zamierzam pracowac!

wrzeszczy dalej, rozbila 2 talerze, ona cos chce i juz, jak tego nie dostaje to jest makabra! tak jest dzien w dzien, jeden telefon, 2 godziny jej wrzasku! polacznego z wymiotami!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Sanna » 2 lut 2012, o 18:55

Może poradź się specjalisty? Teraz, jak nie siedzisz w biurze, łatwiej byłoby Ci pojechać do jakiejś poradni z psychologiem dziecięcym albo rodzinnym.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 2 lut 2012, o 19:29

moge sie poradzic, ale kazdy powie to samo, czyli to co juz slyszalam 200 razy, ze jest rozwydrzona i mam nie ustepowac.

zaczyna sie zawsze tak samo, ze jak dzwoni tel. natychmiast cos chce, jesc, pic, pokazac mi cos itd. ja nie reaguje, bo rozmawiam, moja odpowiedz typu czekaj, bo rozmawiam, od razu wzbudza jej szal, jak szarpanie mnie za rece, nogi nie pomaga, to zaczyna sie drzec, wiec ja musze uciekac, no to jeszcze wiekszy szal,

ona ma tak samo z kazda rzecza, ktora chce, chce pic, JUZ, natychmiast, jak nie wstane juz, bo cos robie zaczyna sie szal, JUZ mam isc, JUZ zobaczyc, JUZ znalezc itd.

wracam do punktu wyjscia, ze ona traktuje mnie jak wlasnosc, CHCE i juz! co nie podlega dyskusji, jak nie jest w centrum uwagi, to wymusza jej bycie wrzaskiem, a potem szalem, ktorego nie mozna opanowac.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Sanna » 2 lut 2012, o 19:52

pozytywnieinna napisał(a):nie wiem co ja mam robic


Ok, czyli jeden punkt jest ustalony, wiadomo czego nie robić:
1. nie skorzystać z pomocy specjalisty

Może pojawią się też inne pomysły? :)
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości