mahika, jeśli Twoja matka jest faktycznie Twoim przyjacielem, to... ona Cię zrozumie - jeśli tylko powiesz jej co i jak oraz umówisz się z nią jasno, na przykład na to, że potrzebujesz wrócić i pobyć w domu, że to jest pomoc o jaką prosisz, natomiast swoimi emocjami i wnętrzem zajmiesz się już bez pomocy mamy... Możesz też poprosić w tej sprawie o pomoc brata - żeby i on mamie "przetłumaczył" trochę, żeby na przykład nie próbowała wnikać za bardzo w Twoje sprawy a następnie tracić z tego powodu zdrowie... że pomoże Ci wystarczająco, jeśli Cię przyjmie i ugości na jakiś czas, że Ty nie potrzebujesz niczego więcej a wręcz przeciwnie, bo masz wtedy wyrzuty sumienia i boisz się o zdrowie matki...
Najgorsze doły (ewentualne - bo przecież 100%-owej pewności nie ma, że będą aż takie głębokie... ) możesz trochę przed mamą przysłonić - odprężający spacer, rozmowa z kimś zaprzyjaźnionym (może z bratem?) zanurzenie się w książce, gadki-szmatki z jakimś psychoterapeutą (jeśli w tym gustujesz... ), itp. Przez jakiś czas w ten sposób możesz dać sobie szansę na dojście do siebie i wykaraskanie się z najgorszego a mamy to nie zabije... prawda? Możliwe, że to by się dało zrobić i te przeszkody pokonać... jak myślisz?