Flirtowanie - czyli co?

Rozmowy ogólne.

Re: Flirtowanie - czyli co?

Postprzez Sinusoida » 31 sty 2012, o 00:06

Marie, nie Ty jedna masz prze... (cenzura) Zawsze możemy założyć kółko starych panien :)

Agik - nie mam na myśli konkretnej sytuacji. Na ten moment nie flirtuję jakoś szczególnie. Jest ktoś, kto mi się podoba że tak powiem ale to tylko stwierdzenie faktu. Nawet nie wiem czy ta osoba jest wolna... Po prostu jestem zielona w "te klocki" i próbuje się jakoś doszkolić, by jednak nie zakładać wspomnianego wyżej kółka.
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Re: Flirtowanie - czyli co?

Postprzez caterpillar » 31 sty 2012, o 01:10

No dziewczeta przecie na tyle madre z Was laski ,ze rozumiecie iz trudny start nie oznacza fatalnego ladowania..nie musi wcale tak byc

wszyskiego mozna sie w zyciu nauczyc..no prawie :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Flirtowanie - czyli co?

Postprzez laissez_faire » 31 sty 2012, o 01:21

pierwotnie kolokwialne słowo 'flirt' było obarczone jeszcze przymiotnikiem 'tani'... niestety dopuszczono je na salony i tak flirtować zaczęli wszyscy ze wszystkimi; brzmi jak lapidarna recenzja porno? i słuszne skojarzenie, bo tak jak w pierwszorzędnym, niskobudżetowym , ba! niemieckojęzycznym filmie pornograficznym rozbudowane dialogi ociekają plastikiem, zapewniając nam ten porządny przerost formy nad treścią, tak i w naszym dzisiejszym flircie nie dopatrzymy się nic poza symptomami marnej sztuki, tworzonej dla owej marnej sztuk.
A flirtu poczęliśmy dopatrywać się w każdym geście.
Efekt jest kuriozalny, bo prowadzi do oziębienia relacji osób sobie nieznajomych i de facto ograniczają szanse poznania nowych, ciekawych ludzi niemal do minimum. No co począć, jeżeli każde wydobyte z siebie słowo, każdy ruch, drgnienie ust są katalogowane jako ten obleśny i żenujący flirt.
Zapomnij o grze zmysłów, zabawie formą, uwodzeniu rozmówcy, jakże fascynujących w kontakcie z jakimkolwiek nowym osobnikiem (i nie chodzi o próbę ekspozycji atrakcyjności seksualnej)... nie! albo kokietujesz, flirtujesz, albo załatwiasz sprawy formalne, albo lepiej się nie odzywaj, bo zostaniesz nieopatrznie zrozumiany/na.
Ludzie ze wschodu Europy jeszcze nie są tym tak bardzo spaczeni ... uwielbiam spotkać Ukraińców/nki, Białorusinki/nów, Rosjan obydwu płci (ale z małych miejscowości), bo oni uwodzą cię, zapraszają do udziału w pewnym obrządku; i to jest piękne,że mino łamania kolejnych barier, nie czujesz tego dyskomfortu naruszenie własnej intymności; kobiety są naturalnie kobiece, faceci męscy i nikt na nic się nie sili, żeby zabłysnąć...
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Re: Flirtowanie - czyli co?

Postprzez Sinusoida » 31 sty 2012, o 23:55

Zapomnij o grze zmysłów, zabawie formą, uwodzeniu rozmówcy, jakże fascynujących w kontakcie z jakimkolwiek nowym osobnikiem (i nie chodzi o próbę ekspozycji atrakcyjności seksualnej)... nie! albo kokietujesz, flirtujesz, albo załatwiasz sprawy formalne, albo lepiej się nie odzywaj, bo zostaniesz nieopatrznie zrozumiany/na. Ludzie ze wschodu Europy jeszcze nie są tym tak bardzo spaczeni ... uwielbiam spotkać Ukraińców/nki, Białorusinki/nów, Rosjan obydwu płci (ale z małych miejscowości), bo oni uwodzą cię, zapraszają do udziału w pewnym obrządku; i to jest piękne,że mino łamania kolejnych barier, nie czujesz tego dyskomfortu naruszenie własnej intymności; kobiety są naturalnie kobiece, faceci męscy i nikt na nic się nie sili, żeby zabłysnąć...


Nie bardzo rozumiem... Chcesz powiedzieć, że albo się to robi naturalnie albo lepiej w ogóle nie próbować? Wcale nie uważam, że współczesny flirt to zawsze i ze wszystkimi na okrągło ma miejsce. Mnie chodzi właśnie o taki lekki flirt z osobą, która mi się podoba właśnie...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Re: Flirtowanie - czyli co?

Postprzez Sinusoida » 1 lut 2012, o 20:01

Tak też się zastanawiam, czy kobieta powinna przejmować inicjatywę czy też nie? Czy taki flirt można za przejęcie inicjatywy potraktować czy też nie?
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Re: Flirtowanie - czyli co?

Postprzez oliwia » 2 lut 2012, o 10:43

Czy kobieta powinna przejmować inicjatywę? Czemu nie! :)
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 557 gości

cron