Konkretnych paragrafów teraz nie przytoczę, bo mi się nie chce tego drugi raz czytać
Ale pamiętam m.in takie, które na podstawie samego podejrzenia dają prawo właścicielowi praw autorskich wnosić o ustalenie tożsamości osoby podejrzanej. I tak samo pozwalają na podjęcie kroków wobec osoby podejrzanej. I nie potrzebują na to żadnych dowodów. Czyli generalnie jak będą mieli widzimisię to mogą Ci odciąć internet (pół biedy) albo zatrzymać na granicy towar który np. zamawia polska firma z zagranicy (jeśli będą PODEJRZEWAĆ, że to podróbka). No i to już jest większy problem, bo dla firmy może oznaczać to znaczne straty finansowe... A walka o odszkodowanie, gdyby podejrzenia okazały się nie prawdziwe, to wiecie- walka z wiatrakami. Jak się doprosisz w ogóle o odszkodowanie, to marne grosze dostaniesz. Takie są realia w Polsce. Ostatnio w radiu słyszałam, że facet, właściciel Onetu w ogóle został aresztowany na chyba 20 miesięcy, po czym nie postawiono mu chyba zarzutów, został zwolniony i 'wywalczył' odszkodowanie rzędu 5 tys złotych... Kpina?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Roman_Kluska#AresztowanieAha- a zatrzymać mogą na czas 'rozsądny'. Czyli jaki? No warto by było sprecyzować, bo rozsądny dla jednego to może być tydzień, a może być pół roku. Jest tam jeszcze chyba kilka takich kwiatków podobnych.