zwiazki partnerskie

Rozmowy ogólne.

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez Orm Embar » 23 sty 2012, o 18:31

Siema Sikorka,

Ależ nie, do końca gej, natomiast jestem z tzw. kultury SAG-owców czyli Straight Acting Gays - gejów funkcjonujących jak hetero. Podkreślam: JAK a nie JAKO - nie tworzę legendy, że mam dziewczynę ale wyjechała na delegację do Nowej Zelandii ;-) po prostu w sytuacjach towarzyskich nie poruszam tematu swojego życia osobistego, natomiast nie jest to tabu w relacjach z przyjaciółmi - wręcz przeciwnie, jest to temat do rozmów, a już na pewno do nabijania się z siebie nawzajem. :-D Nie tworzyłem sobie na siłę image'u faceta hetero - ja po prostu tak mam, nie tworzyłem sobie jakiejś "maski".

Jestem jednak w stanie wyobrazić sobie jak funkcjonowałbym tworząc powołujący do życia dziecko związek hetero. Ja mam zresztą talent do dobrego funkcjonowania z dzieciakami. Nie wiem oczywiście jak to jest być ojcem, ale wiem jak to jest być dobrym wujkiem ;-) stąd też wiem, co to jest odpowiedzialność za młodego człowieka.

Tak czy owak tak mam. :-) Gdybym był z kobietą lub w związku z facetem, to na cholerę mi małżeństwo? Myślę natomiast, że chciałbym małżeństwa wychowując dziecko.

dobra, czas do pracy! :-)

fajnego wieczoru!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez sikorka » 23 sty 2012, o 18:37

Orm Embar napisał(a):
Jestem jednak w stanie wyobrazić sobie jak funkcjonowałbym tworząc powołujący do życia dziecko związek hetero.

to moze Ty jestes bi skoro moglbys funkcjonowac takze w zwiazku hetero?
jakos to zreszta dziwnie zabrzmialo - jestem gejem ale moglbym byc w zwiazku hetero. no albo jedno albo drugie. ja jako hetero lesbijka bym byc nie mogla. wybacz ze draze, ale logiki mi tu brakuje. no chyba ze to dziecko to jakos przypadkiem by powstalo, a Ty odgrywalbys role tatusia, a niekoniecznie partnera dla zony.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez Orm Embar » 23 sty 2012, o 20:55

sikorka napisał(a):no chyba ze to dziecko to jakos przypadkiem by powstalo, a Ty odgrywalbys role tatusia, a niekoniecznie partnera dla zony.


a wiesz, niewykluczone, że mogłoby tak być, więc w sumie dobrze, że nie mam ciągot do pań, bo po co miałbym jakąś kobietę unieszczęśliwiać? ;-)

co do reszty Twojej argumentacji to:
1. tak, moja argumentacja i opisy są robione metodą "na czuja", nie są podbudowane doświadczeniem ;-) hehehehe a jedynie intuicją, stąd ich duża niedoskonałość;
2. tyle, że trochę uprościłaś moją drogę argumentacji ;-) przyjmuję argumentację "nie wiesz jak jest w związku hetero skoro jesteś homo", nie przyjmuję argumentacji że dziwnym argumentem z mojej strony jest "jestem gejem ale moglbym byc w zwiazku hetero", bo ja nigdzie tego nie powiedziałem - powiedziałem tylko, że WYDAJE mi się, że znając siebie i swój stosunek do związków z innymi ludźmi jestem w stanie WYOBRAZIĆ sobie jak by było gdybym był hetero, i na tej podstawie tworzę jakiś swój stosunek do świata i obraz rzeczywistości. Siłą rzeczy na pewno bardzo niedoskonały. ;-)

dobrego wieczoru, Sikorko :-)

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez laissez_faire » 23 sty 2012, o 22:45

Orm Embar napisał(a):(...)kultury SAG-owców czyli Straight Acting Gays - gejów funkcjonujących jak hetero(...)


każdy gej funkcjonuje jak hetero... żre, sra, śpi... a to że niektóry z powodu kompleksów muszą jeszcze, przystroić się w piórka, przybrać płaszczyk zniewieścienia, etc. to jeszcze nie powód żeby sobie robić dziary typu 'SAG' na przedramieniu...

Problem z kwestią regulacji prawnych dla par jednopłciowych (przynajmniej w danym momencie) wynika przede wszystkim z tego, że jest równie absurdalną demonstracją sił, jak pozyskiwanie patentów na znak: zakaz pedałowania. I w dużej mierze walczą o nią ludzie, którzy nigdy w życiu nie stworzyli prawdziwie stałego związku. Moda... jakiś trend do którego żadna ze stron jeszcze nie dorosła. O czym my w ogóle mówimy, jeżeli w teatrze, czyli kulturze pseudowysokiej, wystawia się obecnie Lubiewo Witkowskiego, w którym dwóch zgrzybiałych pedałów z rozrzewnieniem wspina obsługę radzieckich koszar i pianych lujów po krzach? Zabawna historia, ale po kiego grzyba dawać takim jakiś papierek?!
Dać młodym poczucie tożsamości? jak? ustawą?!
Sprawy formalno-prawne? Toć Polak potrafi nawet jeżeli jest gejem!
Moim zdaniem zmiany powinny rozpocząć się od środowisk homoseksualnych... może coś się naprawdę zmieni, gdy wymrze stara kadra, a obecna bardziej świadoma odetnie się od błędów młodości?
Nie wiem... w krajach Europy Zachodniej od rewolucji seksualnej mija już ponad 40 lat... to za jakieś 10 u nas będą biseksualne dzieci EMO... którym zresztą papierek na związek też pewnie do niczego nie przydałby się...
Kiedyś byłem na spotkaniu wolontariuszy zagranicznych podczas, którego zaiskrzyła dyskusja o prawach mniejszości seksualnych... Niemki grzmiały o równouprawnieniu i tolerancji z determinizmem i niezłomnością, nieznoszącą sprzeciwu. Białorusinka słuchała, kiwała głową, a w końcu mi powiedziała na ucho,: gej to, geje tamto, a oni bawią się, imprezują, zmieniają partnerów jak skarpetki, a ja smutna heteryczka ciągle sama jestem ;P
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez Orm Embar » 24 sty 2012, o 00:43

Siema Laissez,

No taaak... W przypadku znajomej heteryczki z Białorusi, po długich wahaniach i obawach czy nie przesadzam z ostrością swoich poglądów, pozwolę sobie nieśmiało wyrazić pogląd, iż jej szanse na związek być może zwiększy odpuszczenie sobie łażenia na promujące równość imprezki z niemieckimi lesbijkami...

Dojrzałość środowisk homoseksualnych nie ma nic do rzeczy wobec konieczności ustanowienia prawa związków partnerskich. Instytucja małżeństwa nie została usankcjonowana w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym dopiero wtedy, kiedy dogłębne badania wszystkich polskich samców i samic hetero wykazały, że są gotowi do rodzicielstwa.

Geje są różni. Znam naprawdę pokręconych kretynów. Znam facetów, którzy swoją urodą tak zręcznie manipulują, a do tego mają taki swój osobisty urok, że zawsze znajdą na parę miesięcy darmowe przytulisko i michę. Znam też mądrych, wrażliwych chłopaków, przeżywających swoją inność, mocujących się ze swoim życiem, a jednocześnie jakoś tak fajnie zapatrzonych w Coś Więcej, cokolwiek to dla nich będzie... Ba! Znam nawet profesorów uniwerków, borykających się z koniecznością ustalenia sensu życia i bycia po belwederskiej profesurze i pięćdziesiątce na karku... Ludzie są bardzo różni, Laissez, geje będąc w końcu ludźmi - też.

Nie zmienia to jednak tego, że państwo musi uregulować takie sytuacje:
- jeden partner jest zamożniejszy, drugi tworzy dom, ale jak coś przestaje grać, pojawia się groźba wywalenia tego słabszego ekonomicznie na bruk;
- jeden partner umiera, drugi teoretycznie nie może nawet powiedzieć gdzie jego zmarły facet ma być pochowany;
- jeden jest chory, drugi pędzi do szpitala i ... wylatuje z hukiem, bo jest obcy, i nie może potrzymać swojego faceta za rękę, nie może być z nim w najtrudniejszych chwilach życia.

Powyższe przykłady to nie abstrakcja. To są przykłady z życia.

Pewnie, że często "ludzki lekarz" powie co się dzieje, i czy nieprzytomny partner właśnie ma rozpad tkanek i umrze, czy też przeżyje. Chciałbym jednak, żeby nie było to jego widzimisię, a moje zapisane prawo, bo co to będzie jeśli trafię na lekarza debila?

Literacka i estetyczna ocena prozy p. Witkowskiego nie ma tu nic do rzeczy. Lepsze bądź gorsze dzieła Pankowskiego, Andrzejewskiego, Dąbrowskiej, Mirona Białoszewskiego, Michała Głowińskiego i wielu wielu innych piszących o tematyce homo - także w ich własnym życiu - też nic w tej materii nie zmieniają.

dobrej nocy, Laissez!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez laissez_faire » 24 sty 2012, o 02:21

a skąd pomysł, ze Niemry były lesbijkami? wśród młodych Niemców panuje powszechnie przekonanie, że brak tolerancji jest zły, a że od niemowlaka im wpajają, że nowe pokolenia znad Renu złe być nie mogą, więc ślepo krzewią niekiedy opatrzenie rozumiane dobro...

no nie! co było najpierw kura, czy jajko? instytucję małżeństwa wprowadzono, bo zwrócono się raczej ku monogamii i zaczęto preferować rodzinę, jako model komórki społecznej umożliwiający sprawniejsze jej funkcjonowanie, czy też kształtowano społeczeństwo poprzez nowe regulacje prawne Szalonego Kapelusznika?
jest 5 % homoseksualistów, 36 milionów Polaków, gdzie te głosy 900 tyś par, czekających na regulację prawną ich związku?!
Jestem sceptyczny wobec nieprzemyślanych rozwiązań i populistycznych ustaw. Obawiam się, że w chwili obecnej doszłoby do kuriozalnych sytuacji, nadużyć (właśnie np. twój przykład: gołodupiec uwodzi bogatszego i che się na tym dorobić) i zalania sądów sprawami roszczeniowymi o majątki z rozpadu nieprzemyślanych związków, zawieranych na fali nowej mody.
Dlatego najpierw postuluję o dojrzałość środowisk gejowskich, a dopiero później o budowanie stosownych narzędzi, które by to jeszcze usprawniły... i mam głęboką nadzieje, ze w przyszłości będę mógł taki związek zawrzeć, ale ze świadomością, że nie jest to sztuczny twór, powstały pod wpływem gejowskiego lobby, ale ukłon wobec ludzi, którzy chcą być razem.

Pogrzeb? - spisanie ostatniej woli (wykazanie się odrobiną dojrzałości i zapobiegliwości to nie wielka sztuka). Lekarz? Ja już zdążyłem dwukrotnie odwiedzić ojca mojego partnera na odziale intensywnej terapii, rozmawiałem z lekarzami o jego stanie zdrowia i nikt nigdy mnie nie legitymował...

Prawo ma ułatwiać i usprawniać funkcjonowanie, zapobiegać nadużyciom, a nie wyznaczać mi ramy jak mam żyć. Kiedyś nie było prawa pisanego i budowano imperia... dzisiaj na modłę amerykańska, bez prawnika nie wychodzimy z domu ;/

I przytoczyłem Witkowskiego po to tylko, żeby pokazać jak kształtuje się stereotyp... którego nie przełamawszy, nie możemy mówić o żądaniach wobec społeczeństwa, by to spełniało zachcianki mniejszości seksualnych odrębnymi ustawami; jakoś nie przypominam sobie, żeby polonistka wspominała coś, że Miron biegał po bombardowanej Warszawie ze swoim partnerem za rękę; a przez odwołanie do Bram Raju Andrzejewskiego prawie oblałem maturę pisemną z j.polskiego ;P
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez mahika » 24 sty 2012, o 08:33

lubię Wasze rozmowy :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez Orm Embar » 24 sty 2012, o 13:26

Siema Laisses,

No dobra, żeby utrzymać gejowski koloryt zacznę od końca czyli od ... eeee ... d...y strony. ;-) [nie fukać! mi chyba wolno taki debilny żart wkleić, skoro i mnie powinien "dotknąć"!].

Co do Białoszewskiego, to ponoć nowy tom jego dzienników, który ma się lada dzień ukazać, sporo odsłania ze skrywanego, homoseksualnego życia tego pisarza. Nie on zresztą pierwszy i nie jedyny tak postępował... Jan Lechoń, będąc bardzo prawicowym polskim pisarzem żyjącym w USA (np. zerwał przyjaźń z Tuwimem po wiernopoddańczych wierszach tego ostatniego, nie cierpiał paryskiej "Kultury" jako zbyt lewicowej itd. itp.) był gejem. Witkowski jest jaki jest, dokumentuje tę część gejowskiego życia, która istniała i istnieje - czy to się komuś podoba czy nie. Podobnie np. mógłby zacząć pisać autor opisujący podziemne życie heteroseksualnych burdeli w PRL, które przecież istniały i działały.

Jeden tylko argument: skoro najpierw było kura (czyli monogamiczne związki małżeńskie), a dopiero potem jajko (czyli prawo regulujące małżeństwa) to podobnie jest w przypadku związków homo. One SĄ, wszędzie wokół, istnieją, działają - krócej lub dłużej, różnie to bywa... Skoro były, są i będą, czas je jakoś uregulować. :-)

Takie jest moje zdanie. Myślę, że masz pełne prawo mieć inne - Twoja wolna wola. :-) Nie będę w tej części z Tobą polemizował, ponieważ nie dojdziemy do wspólnych wniosków w obszarze różnych własnych poglądów - lepiej więc je nawzajem poznać, a nie zawzięcie nad nimi dyskutować. :-)

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez Abssinth » 24 sty 2012, o 13:33

nie dojdziemy do wspólnych wniosków w obszarze różnych własnych poglądów - lepiej więc je nawzajem poznać, a nie zawzięcie nad nimi dyskutować.


no kurcze,a nie pobijecie sie...? tak po gejowsku, torebeczkami?
*glupi zart mode*

:D
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez Orm Embar » 24 sty 2012, o 13:51

Aha!

Z gejami w publicznym życiu jest różnie. Zobacz jaką fajną robotę robi Tomek Raczek - mówi o swoim związku normalnie, nie spowiada się z seksu, ale i nie ukrywa, że ten obrzydliwy, homoseksualny seks uprawiają. Różni geje podejmują różne decyzje - np. prof. Ireneusz Krzemiński gdzieś powiedział, że jest gejem, ale od tej pory nie porusza tego tematu, bo jak mówi jego osobiste życie to jego prywatna sprawa. Zobacz co zrobił prof. Michał Głowiński - znakomity badacz języka totalitaryzmów. Napisał przejmującą powieść o swoim gejostwie - "Kręgi obcości" (jaki piękny tytuł tak na marginesie!). Tak więc kol. Michał Witkowski nie jest jednoosobową egzemplifikacją całej gejowskiej społeczności.

ten świat w Polsce zmienia się, różnicuje i dojrzewa, Laissez, czas na zmiany w otaczającym gejów społeczeństwie... ;-)

M.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez Orm Embar » 24 sty 2012, o 14:21

Abssinth napisał(a):
nie dojdziemy do wspólnych wniosków w obszarze różnych własnych poglądów - lepiej więc je nawzajem poznać, a nie zawzięcie nad nimi dyskutować.


no kurcze,a nie pobijecie sie...? tak po gejowsku, torebeczkami?
*glupi zart mode*

:D


Dla Ciebie Abss wszystko! Tylko wiesz co, kup mi słonko w Londynie Burberry i wyślij pocztą, będę lał kolegę Laissez-Faire tak delikatnie, wiesz, po gejowsku "pac, pac, pac!" a potem z dumą będę tę drogą kratę ciągał po mieście... ;-))))))

M.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez laissez_faire » 24 sty 2012, o 17:42

no chyba byś mnie Maksymilianie zwany Maksymem nie uderzył?! sumienie nie dałoby ci spokoju, a smutek mych zawiedzionych, lecz wciąż miłosiernych oczu doprowadziłby cię do szaleństwa... srebrniki w formie firmowej torebki usłałyby podłoże pod twym drzewem judaszowym...

Głowińskiego chyba pojebało, 45 zł za autobiografię? nie dość że Pedał, to jeszcze Żyd ;P
trzeba będzie namówić panie z biblioteki do nowego zakupu hihi

poprzestańmy na tym, że ja będę za zmianami prawnymi, gdy to pan Orm będzie piastował urząd w sejmie zamiast Biedronia i jego przybocznej gwardii. A Niesiołowski, objąwszy go czule, wyszlocha: wybaczam te niemoralne propozycje twym pobratymcom, składane podczas mego internowania i proszę o wybaczenie...
Amen
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez Orm Embar » 24 sty 2012, o 23:11

Nie, nieee, nieeeee :-D
powinno być "Maksymie zwany złośliwie [przez takiego jednego] Maksymilianem" 8) 8) 8) [emotikony użyte świadomie, hehehe]

Biedroń... Jest pierwszym jawnym gejem w Sejmie, i dlatego staje się częścią historii polskiego parlamentaryzmu. Wszystko jedno jak to robi - trochę go rozumiem, stanąć na mównicy tej instytucji, która (ujmując formalnie następstwo prawne - chyba... choć mogę przesadzać...) uchwalała Konstytucję 3 Maja, to wyczyn naprawdę niełatwy... Nie sądzę, że wypadłbym lepiej. Aha! Niesiołowski naoglądał się za dużo rżnących się muszek, to nie może nie mieć wpływu na jakieś odchylenia wyobraźni. ;-)

Pewnie, że możesz mieć Laissez swoje poglądy. Ostatnio w kilku dyskusjach tutaj uderzało mnie, jak często wmawiamy wszystkim (siebie nie wyłączając), że wygłaszamy poglądy o otaczającym nas świecie, a tak naprawdę opowiadamy o sobie i swoim spojrzeniu. :-D No i OK - to dobra rozmowa, wystarczy nie robić z niej Prawdy Objawionej i pamiętać, że mówimy o tym, co siedzi w nas, a nie o tym, jaki jest świat.

Zaczynam filozofować, co oznacza, że czas wziąć tabletkę na sen (śpię ostatnio gorzej...) i do wyra :-)

papa!

Maks

ps. aaaa! torebka! słuchaj, najpierw ja Ciebie w łeb, potem Ty mnie (niech się Abss cieszy), sprzedajemy za ciężką kasę, forsa na pół, idziemy na piwo. koniecznie malinowe oczywiście, hehehehehe!
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez Abssinth » 25 sty 2012, o 02:32

no kurcze, az Wam przysle :)

w ogole, szef odpowiednika mojego dzialu w Burberry to calkiem interesujacy gej jest :) tylko taki troche....jakby zamkniety na kobiety, dopoki ich nie zna.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: zwiazki partnerskie

Postprzez Filemon » 25 sty 2012, o 02:58

generalnie biorąc - myślę i czuję sprawę podobnie jak Orm... :)

Jestem zdecydowanie za wprowadzeniem regulacji prawnych ułatwiających osobom homoseksualnym sprawy, które ludzie hetero mają już załatwione. Ponadto (w tym miejscu być może doleję oliwy do ognia) jestem za wprowadzeniem możliwości adopcji przez prawnie ustanowione związki homo - tyle tylko, że uważam, iż zarówno przy adopcjach dokonywanych przez pary hetero jak i homo powinny być stosowne, kompetentne komisje etyczne oceniające wnikliwie czy dziecko nie dostanie się przypadkiem w ręce świrów, albo osób zdemoralizowanych, itp... Nawiasem mówiąc, takie komisje etyczne powinny istnieć już dawno (podobnie zresztą jak powinny funkcjonować na etapie przyznawania certyfikatów psychoterapeutom a może nawet w przypadku lekarzy i innych jeszcze jakichś zawodów, które powinni wykonywać ludzie ze szczególnymi predyspozycjami etycznymi i osobowościowymi...)

Biedronia doceniam za to, że w tak trudnych warunkach jakie są w polskim zhołociałym parlamencie, pełnym przygłupów, prostaków i oportunistów, potrafi mimo wszystko wytrzymać i zachować się z osobistą, ludzką godnością, nawet wyszydzany i prymitywnie atakowany...

Orm, czy ta powieść (autobiograficzna??) Głowińskiego warta przeczytania - ciekawe to jest...?? Bo Lubiewo tego smutnego dupka W. to faktycznie żałosny rynsztok i nawet jako czytadło się nie nadaje, jak dla mnie (bo śmierdzi za bardzo, na odległość... błeeeee) - nie mówiąc już o traktowaniu tego jako literaturę... ;-/

pozdrowienia - Fil ;)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 609 gości