Jestem gównem dla rodziców

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Pointer » 23 sty 2012, o 22:32

bardzo prostą rzecz grupą szkolnych bandytów próbowała mnie zastraszyć między innymi przy użyciu noża lub próbując wsadzić mi głowę do kibla
Swoją drogą na przyszłość jak chcesz się ze mną porozumieć to proszę nie graj mi na nerwach jak na skrzypcach bo ja tego nie lubię wystarczy że starzy mi to robią ja wolę prowadzić dyskusje na spokojnie, no chyba że masz już taki styl to nie mam pytań
Pointer
 
Posty: 72
Dołączył(a): 20 sty 2012, o 17:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Sansevieria » 23 sty 2012, o 22:39

Woman, 7 lat mnie wychodzi ze statystyki zwykłej, początek okresu dojrzewania nader często jest momentem krytycznym w relacjach z rodzicami. To tak na marginesie marginesu.
Pointer, jesteś na takich emocjach (zrozumiałych oraz uzasadnionych) że aż się troszke boję. Nie wydaje mi sie, żeby koncepcja wzięcia spraw w swoje ręce wydawała Ci się realna.
Wiesz, silne emocje wyczerpują siły fizyczne. I robi się błędne koło. Jest się tak wkurzonym (albo tak zdołowanym) że już na nic innego sił nie starcza, a jak jeszcze jakaś realna zmiana jest odległa w czasie i wymaga systematycznego posuwania sie małymi krokami do przodu, to właściwie zdechł pies, nawet sie palcem siły nie ma ruszyć. Tak to wspominam. I ja jak bywałam w stanie silnej emocjonalnej rozsypki to pamietam, że miałem przeogromną chęć skoczyć do gardła każdemu, kto mi udzielał dobrych rad. Nie dlatego, żeby mój rozum nie widział sensowności w tych radach czy że rady były głupie tylko dlatego, że wydawało mi się calkowicie niemożliwe ich zrealizowanie.
Czarną robotę trzeba odwalić samemu, to niestety fakt. Wkurzający, bo sprzątanie czegoś, co ktoś tam lub ktosie zaświniły i zabagniły jest wkurzający sam w sobie, czyż nie? Wizja stajni Augiasza do oczyszczenia osłabia... jeszcze nie słyszałam o takim, co by z zachwytem się za to zabierał i pieśnią radosna na ustach.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Pointer » 23 sty 2012, o 23:00

Masz racje opcja sprawa we własne ręce aktualnie zero szans, u mnie występuje 1 i 2 raz się wnerwiam a raz mam dolinę albo 1 i 2 w niewielkim odstępie czasu i efekt tych 7 lat jest taki ze czuje się bezpieczniej wszędzie prócz nie w domu w towarzystwie starych
@Sansevieria masz rację sprzątanie tego co się sypie z nie naszej winny jest wkurzające
Pointer
 
Posty: 72
Dołączył(a): 20 sty 2012, o 17:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Sansevieria » 23 sty 2012, o 23:39

Miło widzieć lekuchną zmianę Twojego samopoczucia w bardziej przyjemną stronę :)
Troszkę się nam najwyraźniej udalo zgodzić, to mnie też cieszy.
Skoro sie czujesz bezpieczniej wszędzie gdzie jesteś poza zasiegiem rodzicieli to tak na dobrą sprawę najsensowniej by było spróbować jakichś takich manewrów, żeby jak najwiecej takiego bezpieczeństwa było w Twoim życiu. Masz w ogóle jakieś pole manewru?
Ja miałam sporo do posprzątania balaganu, co to nie z mojej winy zaistniał, zaiste pamietam to wkurzenie doskonale, towarzyszyło mi długo.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Pointer » 24 sty 2012, o 00:13

Wiesz co z tym bywa naprawdę różnie raz mam a raz nie mam takich możliwości żeby wyjść z domu lub żeby oni wyszli to też dobrze
Pointer
 
Posty: 72
Dołączył(a): 20 sty 2012, o 17:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Sansevieria » 24 sty 2012, o 00:36

Na nich to wpływu zapewne nie masz, będą chcieli to wyjdą, nie będą chcieli to będą siedzieli kamieniem. Ale chyba możesz pokombinować jak samemu się sensownie urwać jeśli siedzą kamieniem. Jeśli są w miarę przewidywalni co do planu w codziennym życiu to można spróbować zmniejszyć dawkę wspólnego przebywania. Masz jakis pomysł? Wychodzenie z domu tak - ot to raczej jak przypuszczan sensu nie ma, ale wychodzenie w jakimś celu, któego by sie czepnąć nie mogli...no jest to może doraźny sposób na zmniejszenie ciśnienia emocjonalnego. Masz jakis pomysł? Jak już pisałam, ja z racji kompletnego braku rozeznania w Twoim realnym życiu pomysłami sypać nie będę, bo za małe szanse na trafienie a za duże na to, że strzelę coś bez sensu.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Pointer » 24 sty 2012, o 00:48

Wiesz ja z nimi praktycznie prawie wcale nie gadam nawet jak siedzimy w domu to siedzę w swoim pokoju zamknięty, wiesz wychodzenie od tak po prostu jak na razie działa lub mówię im tylko że się umówiłem i już mnie nie ma, przez sobotę i niedziele kręciłem się przez 9h po mieście tylko po to żeby nie mieć ochoty wylądować znowu na tym *****moście
Pointer
 
Posty: 72
Dołączył(a): 20 sty 2012, o 17:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Sansevieria » 24 sty 2012, o 00:54

No to może by jakoś te godziny które możesz spędzić na mieście jakoś zapelnić czymś ?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez caterpillar » 24 sty 2012, o 00:59

PS *caterpillar proszę nie atakuj mnie że sobie nie radze bo nie wiem czy wiesz co to za uczucie mieć przez 3 lata ***** nóż przy gardle i znikąd żadnej pomocy


pointer ja cie nie atakuje ale pisze dokladnie to o czym teraz sans

Na nich to wpływu zapewne nie masz, będą chcieli to wyjdą, nie będą chcieli to będą siedzieli kamieniem. Ale chyba możesz pokombinować jak samemu się sensownie urwać jeśli siedzą kamieniem.


jak znajdziesz sobie jakies konstruktywne zajecie to rodzice nie beda sie czepiac, moze i zauwaza ,ze potrafisz byc zaradny i odpowiedzialny

Jak tak chodzisz 9 godzin po miescie to nie mozesz zajsc tu i tam i zapytac o prace?

most zawsze bedzie stal gdzie stoi...

Ja ci tylko chce przekazac ,ze nikt za Ciebie nie jest w stanie zmienic wego zycia

masz upierdliwych rodzicow , nie zamienisz ich na innych ale mozesz zmienic swoje zycie i pewnie ,ze nie jest to latwe i od razu sie nie stanie ale od czegos trza zaczac ..tu trza by bylo obrac jakis plan.

moze skoncentrowac sie na zaliczeniu semsetru?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez caterpillar » 24 sty 2012, o 01:00

No to może by jakoś te godziny które możesz spędzić na mieście jakoś zapelnić czymś ?


no dokladnie
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Pointer » 24 sty 2012, o 01:03

z tym jest różnie, zdarza się że koleżanka z grupy wsparcia ma trochę czasu to się mną zajmie ze tak powiem, a że kasy teraz nie mam za bardzo to zostaje liczyć ze jakaś kumpela będzie tak kochana i się mną zajmie albo muszę sobie robić bardzo długie spacery i to jeszcze w takich rejonach gdzie wiem że nie wpadnę na rodziców, bo czasami żeby wybyć z chaty musiałem ich po prostu oszukać
No chyba żartujesz jeśli myślisz ze ja na dolinie w niedziele czy w sobotę będę myślał o tym gdzie jest robota
No to tu z tzw konstruktywnym zajęciem jest problem bo takie dla nich nie istnieje zdążyłem się o tym przekonać że jak coś robię co lubię robić a robię to za często to niestety zaczynają truć
a zaliczenie semestru to już jest przegrana sprawa więc tu nie ma co walczyć bo umowa ze szkołą jest jasna i klarowna jak słońce na niebie jak świeci
Pointer
 
Posty: 72
Dołączył(a): 20 sty 2012, o 17:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez woman » 24 sty 2012, o 11:13

Pointer, ale co ich denerwuje? No bo jak Twoim hobby jest np siedzenie przed kompem to ich rozumiem.
Ale jeśli sztuki walki, czytanie książek, albo zagadki kosmosu to już jakby mniej.

Sama jestem mamą i najbardziej na świecie denerwuje mnie bezcelowość i bezproduktywność.
I nie chodzi o to żeby dziecko miało zajęcia 24/h, ale niech ma jakiś cel, hobby, choćby to było wycinanie w papierze :)
Kiedy mój 16 syn wychodzi w sobotę rano i jedzie na lodowisko, potem basen, potem rowery na lodzie (to jego ostatnia pasja której przyznam że nie pojmuję), wraca o 20 i opowiada z wypiekami co się działo, to ja się cieszę. Kiedy natomiast przesiedzi przed komputerem to włącza mi się brzęczenie.
Próbuję przedstawić Ci sytuację ze strony rodzica.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Abssinth » 24 sty 2012, o 12:07

jakies tendencyjne mi sie wydaja niektore wypowiedzi, tlumaczace tych rodzicow...

dentystka, ktora znalezli - czy Wy poszlybyscie do dentystki, ktora przyjmuje bez rekawiczek, w ktorej gabinecie widac slady (prawdopodobie) krwi?

ciagle ponizanie, niewiara w sily wlasnego syna - namawianie na zawodowke (bo 'tylko tam sie nadaje') , zamiast dumy, ze skonczyl liceum - przytyki i dogadywanie, zero wsparcia...nawet, kiedy chlopak udowodnil, ze jesli chce i sie przylozy to potrafi osiagnac swoje cele...

sorry, ale to nie jest zachowanie porzadnego rodzica i naprawde Pointer ma niewielki wplyw na to, jakimi ludzmi jego rodzice sa.
Seriously.

--------
Pointer - a pamietasz, kiedy te ich przytyki sie zaczely? cos sie stalo wtedy, cos sie zmienilo w ich zyciu, w Tobie, ogolnie w rodzinie?


sciski!
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Pointer » 24 sty 2012, o 12:49

@woman wiesz co chciałem iść na sztuki walki akurat bo były nawet za darmo w szkole odpowiedz matki krótko "po co Ci to " a mieszkam akurat w takiej okolicy że przydało by się, i tak jest ze wszystkim co chce się samemu podjąć, czasami odnoszę że będzie dobrze jak będę tylko na ich zawołanie każde a miałem takie przypadki że ojciec potrafił odrywać mnie od lekcji tylko po to żebym mu podał pilot od TV, Mi się dostaje po głowie za to ze przyszła do mnie jakaś koleżanka, nie chce tu nikogo obrażać ale niektóre osoby już dawno nie miały problemów tego typu i zapomniały jak to jest siedzieć w takim gównie, swoją drogą pisanie scenariuszy to jest jedyne zajęcie które mogę robić tak dość bez stresu
@Abssinth Co się wtedy zmieniło, zmieniło się tylko to że ja poszedłem do Gim i pojawił się 1 wnuk - tylko to się zmieniło nikt nie zmarł nic totalnie

Teraz wnuków jest 3 (2 wnuków i wnuczka) i jest jeszcze gorzej niż było, teraz muszę się prosić tydzień o kupno skarpetek
Pointer
 
Posty: 72
Dołączył(a): 20 sty 2012, o 17:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez ludolfina » 24 sty 2012, o 13:02

chciałem iść na sztuki walki akurat bo były nawet za darmo w szkole odpowiedz matki krótko "po co Ci to "

potrzebowales zgody rodzicow na pismie?
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 277 gości

cron