Czy warto...?

Problemy z partnerami.

Re: Czy warto...?

Postprzez Bianka » 22 sty 2012, o 11:55

Mufcia nie słyszałaś o przestępstwach popełnianych na przepustkach? Chyba faktycznie nas podpuszczasz...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Czy warto...?

Postprzez marie89 » 22 sty 2012, o 12:58

Obyś się nim nie rozczarowała... bo to nic przyjemnego.

Zakochana? Zauroczona?

To trochę przeraża... Sorry... ZA BARDZO, ZA SZYBKO SIĘ ANGAZUJESZ...

PS: Ponawiam prośbę. Może niech ktoś zaufany krąży w pobliżu... (dziwne rozwiązanie... ale wolałabym by był ktoś, kto Cię ewentualnie wyratuje...). To nie są żarty...
marie89
 

Re: Czy warto...?

Postprzez Justa » 22 sty 2012, o 13:03

mahika napisał(a):Podpuszczasz nas maleńka :)
Też do mnie to w końcu dotarło.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 22 sty 2012, o 13:41

Nie, nie slyszlaam o przestepwstwach popelnianych na przepustkach. Zjemy kolacje, bedzie milo, to nic zlego, przeciez to taki sam czlowiek jak inni.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez ophrys » 22 sty 2012, o 13:50

mufcia123 napisał(a):Nie, nie slyszlaam o przestepwstwach popelnianych na przepustkach. Zjemy kolacje, bedzie milo, to nic zlego, przeciez to taki sam czlowiek jak inni.


Fajnie Ci się trolluje?
Dobre miejsce, bo pełne ludzi, którzy się rzeczywiście przejmują i łatwo ich wkręcić.

Dobrej zabawy :gites:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Czy warto...?

Postprzez smerfetka0 » 22 sty 2012, o 13:51

hehe. a ugryze sie w jezyk jeszcze tym razem :lol: :lol:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 22 sty 2012, o 14:01

Wcale nie trolluje, naprawde. Nie wiem co mam zrobic zebyscie mi uwierzyli, naprawde mam problem i twardy orzech do zgryzienia.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez Justa » 22 sty 2012, o 14:11

mufcia123 napisał(a):Nie wiem co mam zrobic zebyscie mi uwierzyli, naprawde mam problem i twardy orzech do zgryzienia.
My Ci wcale nie musimy wierzyć. A problemu u Ciebie nie widzę w tym topiku, pomimo szczerych chęci.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Czy warto...?

Postprzez ophrys » 22 sty 2012, o 14:17

A tak mi się zachciało bo mam chwilę... :P


Mufcia, jeszcze na przełomie lipca i sierpnia zeszłego oku byłaś nieprzytomnie zakochana w swoim ex. W między czasie napisałaś w tamtym wątku, że zaczęłaś korespondować z innym panem o 6 lat starszym, potem się z tego wycofałaś pisząc, że to żart i że jednak zależy Ci na byłym i że chcesz być tylko z nim i on jest jedyny...

Jeszcze cytat z Ciebie z tamtego wątku:

mufcia123 napisał(a):I jeszcze zeby bylo bardziej dramatycznie: zostawilam go wtedy dla faceta po 2 rozwodach z dwojka dzieci, ale ja wiedzialam tylko o jednym rozwodzie, on mie po prostu oszukal, a ja bylam pod tak wielkim urokiem ze nic nie widzialam i nic nie slyszalam; jak moge teraz z tym zyc?


I jeszcze z 7 listopada:

mufcia123 napisał(a):. Kocham go nadal. To bylo takie trudne...dowiedziec sie, ze jest kims. Ja powiedzialam mu o sobie, ze jestem sama itd. Nie wiem co robic, bo strasznie mi zle bez niego, ale teraz nie mam juz do niego zadnego prawa.



W obu wątkach piszesz, że masz 31 lat. Albo jesteś trollem, albo jesteś tak niestabilna emocjonalnie, że nie nadajesz się do jakiegokolwiek związku, zanim nie zaliczysz naprawdę porządnej paroletniej psychoterapii :roll:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Czy warto...?

Postprzez ophrys » 22 sty 2012, o 14:20

Dla leniwych, ten wątek Mufcia rozpoczęła 28 grudnia :D


ophrys napisał(a):
I jeszcze z 7 listopada:

mufcia123 napisał(a):. Kocham go nadal. To bylo takie trudne...dowiedziec sie, ze jest kims. Ja powiedzialam mu o sobie, ze jestem sama itd. Nie wiem co robic, bo strasznie mi zle bez niego, ale teraz nie mam juz do niego zadnego prawa.


Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 22 sty 2012, o 14:32

No tak bylo. Napisalam jednak do swojego eks list i na tym etapie to byl koniec. Wiec teraz szukam prawdziwego zwiazku.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez smerfetka0 » 22 sty 2012, o 14:47

a przez ile lat ty masz 31 lat ?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy warto...?

Postprzez agik » 22 sty 2012, o 14:58

Ja za to jestem zbudowana niezwykłym wręcz przyspieszeniem dramaturgii akcji :)
Aż drżę z napięcia powstrzymywanego, bo nie minął nawet miesiąc a stoimy tuż przed gwałtownym punktem kulminacyjnym... Teraz sie zastanawiam, co się wydarzy? 8)
I czy aby nasz tajemniczy głowny bohater meski nie odwoła spotkania tuż przed nim, i wtedy kolejny dramatyczny zwrot akcji bezie miał szansę nastąpić dopiero na kolejnej przepustce...
Wątpię, żeby mi się udało spokojnie doczekać kolejnego punktu kulminacyjnego... Świeżo pomalowane paznokcie mam już prawie obgryzione, zważywszy na to, że tematem poprzedniego dramatu było wysłać, czy nie wysłać i trwało to 4 miesiące, to naprawdę adrenalina aż mi skacze od niezwykle wartkiej akcji kolejnego dzieła...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Czy warto...?

Postprzez smerfetka0 » 22 sty 2012, o 15:00

nie zapedzajmy sie jednak w tej pisaninie bo zaraz obroncy i obronczynie wyskocza z ukrycia i jeszcze sie komus oberwie a pozniej admin przyjdzie i i tak wykasuje nasze wypociny.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy warto...?

Postprzez limonka » 22 sty 2012, o 15:17

smerfetka0 napisał(a):nie zapedzajmy sie jednak w tej pisaninie bo zaraz obroncy i obronczynie wyskocza z ukrycia i jeszcze sie komus oberwie a pozniej admin przyjdzie i i tak wykasuje nasze wypociny.

Smerfetko, czy nie widzisz ze Mufcia podjela pewne decyzje z ktorymi zgadzasz sie nie musisz, moga byc dla CIEbie one smieszne, ale skoro nie masz nIc konstruktywnego do dodania to po co ta ironia? Lepiej moZe ugryzsc sie w jezyk? A tak w woli Przypomnienia to czy Ty "lubilas" jak CIEbie naginano do podjecia pewnych decyzji na Ktore nie bylas gotowa? Pamietam ze racZej cie to frustrowalo...
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 138 gości

cron