Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Problemy związane z uzależnieniami.

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez andrzej83 » 23 paź 2011, o 11:57

Laff napisał(a):Witam i przepraszam, że się wtrącam. Nie chcę zaśmiecać forum a temat wydała mi się stosowny.
Mam problem z uzależnieniem od miłości. Poważny. Sytuacja jest dość skomplikowana - ogólnie - uciekłam blisko dwa miesiące temu z domu przed przemocą głównie psychiczną, ale fizyczna się już również zaczynała... potem nie mogłam już wrócić, bo się nie zgadzał i tak do dzisiaj. Dodam, że jestem w ciąży, nie mam rodziny i nie mam gdzie się podziać. Proszę go i błagam od wielu dni on mówi mi otwarcie - nie ale ja tego przełknąć nie mogę, potrafię. Straszne rzeczy się podziały w międzyczasie - okropności o mnie naopowiadał i nie mam właściwie znikąd wsparcia. Chodzę do psychologa ale ostatnio powiedziała mi kobieta, że jeśli nie zacznę łykać antydepresantów - nie jest w stanie mi pomóc.

To co czuję jest koszmarem. Ciągle ślęczę nad telefonem, przeglądam mejla, śledzę forum na którym (i przez którego) się poznaliśmy, czasem 'włamuję' się na konto osoby, która mnie przygarnęła, aby zerknąć na taką jedną stronę i czat... wstyd mi się aż przyznać. Pierwszy raz o tym mówię... nie chcę tak żyć. Muszę się przecież pozbierać do kupy i pomyśleć w końcu o dziecku i jakiejkolwiek przyszłości dla niego.... nie potrafię tego przerwać! Proszę, pomóżcie :(


Po części już sama sobie odpowiedziałaś, sorry ale po co wracać do takiego związku, będzie tylko gorzej i każdy to wie. Ludzie czasem źle o nas mówią, ale z czasem temat się skończy. Cierpliwości zadbaj o swoje poczynania.
Tak by już innych tematów nie było. Nie zapominaj o jeszcze nienarodzonym, to powinna być dla ciebie sprawa na pierwszym miejscu. Poszukaj jakiejś pomocy w swoim mieście w sensie opieki. Nie wiem jak to nazwać :D :D :D
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez Apasjonata » 23 paź 2011, o 12:40

Witam

Laff, weź sobie dwie kartki papieru . Na jednej wypisz co w tym człowieku jest takiego dobrego, że czujesz się przy nim bezpiecznie i co sprawia, że byłby świetnym kandydatem na męża i ojca. Na drugiej to co sprawia, że nie czujesz się bezpiecznie.
Potem na spokojnie przyjrzyj się temu co napisałaś.

Trochę dziwi mnie zalecenie twojej psycholog , bo oni nie lubią jak się zażywa prochy w trakcie terapii. Czy te leki nie wplywają negatywnie na rozwój płodu , tak tylko pytam , bo nie jestem zorientowana w tym temacie?
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez Laff » 1 lis 2011, o 10:00

leki bardzo mnie wyciszają i czasem wręcz - wyłączają. konsultowałam ich branie z ginekologiem, psychiatrą i psychologiem. teraz widzę, że mój stan był gorszy bez nich - traciłam na wadze, nie mogłam jeść. wszystkie leki szkodzą w ciąży - mam do tego podchodzić, jak do 'mniejszego zła'.

zadanie, które proponujesz chyba mnie przerasta na chwilę obecną, ale wezmę te dwie kartki i z czasem na pewno się zapełnią.

coraz mocniej dochodzi do mnie świadomość, że to, co zrobił mi i dziecku ten człowiek: wyrzucenie z domu, wypieranie się dziecka, nie pomaganie w ŻADEN sposób... nie można ot tak to uznać za jego chorobę. To nienormalne. To on powinien się starać. Rzecz w tym, że czuję się bardzo samotna, wystraszona, przygnieciona odpowiedzialnością za dziecko. Usiłuję odpowiedzieć sobie na pytanie: kogo tak naprawdę kocham - bo tego człowieka, którym się okazał, na pewno nie. I 'który' z nich - ten, w którym się zakochałam czy ten którym się okazał - jest prawdziwy. Być może się przekonam ponieważ 'wybieramy' się na terapię rodzinną. Choć mało wierzę w to, że do niej dojdzie. Czy można chorobą tłumaczyć każde zło, które się od drugiego człowieka doświadcza?

Moja sytuacja się odrobinę, powolutku stabilizuje. Dostałam w końcu umowę o prace - to był ostatni dzwonek, bo za 4 miesiące mam rodzić i od tego zależało, czy po porodzie dostanę macierzyńskie. Mam gdzie mieszkać - u znajomego, właśnie skończyliśmy remont łazienki, zrobiliśmy to sami razem i to cieszy i kupiliśmy pralkę wczoraj. Osoba, u której mieszkam to starszy pan po przejściach, po rozwodzie i znamy się z pewnego forum psychologicznego. Warunki u niego są 'skromne' i wiele wkładu i pracy potrzeba, aby doprowadzić dom do 'pionu'. a ja nie mam sił. wiary. nadziei. mam wrażenie, że wszyscy w koło mnie potępiają - mam myśleć o dziecku, o jego przyszłości i na tym wyłącznie się skupiać. a ja przeżyłam osobistą tragedię, która również dotknie dziecka, już dotknęła. i nie mogę się z niej pozbierać. i dodatkowo czuję presję, czuję, że mnie wszyscy potępiają bo za mało działam, aby dziecku było dobrze...
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez andrzej83 » 1 lis 2011, o 10:59

Laff napisał(a):leki bardzo mnie wyciszają i czasem wręcz - wyłączają.

konsultowałam ich branie z ginekologiem, psychiatrą i psychologiem. teraz widzę, że mój stan był gorszy bez nich - traciłam na wadze, nie mogłam jeść. wszystkie leki szkodzą w ciąży - mam do tego podchodzić, jak do 'mniejszego zła'.


Byłem na tego typu prochach i jak tylko poczułem się lepiej, to je odstawiłem.
Powodem był stan wyłączenia jak napisałaś, obojętność na wszystko do o koła ale i na życie, do tego stopnia że zacząłem się zastanawiać. Ogólnie nie jestem zwolennikiem leków, ale może zmień je na słabsze jeżeli czujesz się lepiej, a musisz coś brać.
Nie wiem jakie bierzesz, ale z tego co się orientuję, to tego typu proszki mogą uzależnić.

Laff napisał(a):coraz mocniej dochodzi do mnie świadomość, że to, co zrobił mi i dziecku ten człowiek: wyrzucenie z domu, wypieranie się dziecka, nie pomaganie w ŻADEN sposób... nie można ot tak to uznać za jego chorobę. To nienormalne.

Nie zapominaj tego.

Laff napisał(a): Rzecz w tym, że czuję się bardzo samotna, wystraszona, przygnieciona odpowiedzialnością za dziecko.

Ten stan minie, cierpliwości, tym bardziej że jest ktoś przy tobie.

Laff napisał(a): Czy można chorobą tłumaczyć każde zło, które się od drugiego człowieka doświadcza?

Zawsze szukamy tłumaczeń, ale jak widzisz nie powinno się za nikogo tłumaczyć, a wybory musimy zrozumieć i zaakceptować.

Laff napisał(a):Warunki u niego są 'skromne' i wiele wkładu i pracy potrzeba, aby doprowadzić dom do 'pionu'. a ja nie mam sił.

Lepiej skromnie mieszkać niż być w domu z przemocą. Na pewno dziecko otrzyma więcej możliwości, pod względem psychicznym.
Laff napisał(a):mam wrażenie, że wszyscy w koło mnie potępiają

Na pewno tak nie jest, a jeśli już to nie tutaj, każdy chce ci pomóc, ale czasem niestety musimy dostać tzw. kopa w d.... żeby wziąć się za siebie.


Laff napisał(a):- mam myśleć o dziecku, o jego przyszłości i na tym wyłącznie się skupiać. a ja przeżyłam osobistą tragedię,

Właśnie tak, głupie ale jedyna wartość która powinna być dla ciebie motorem twojego życia, to dla niego ty masz ze sobą zrobić porządek, ty już nie jesteś jedną osobą, ty już masz myśleć za was dwoje.
Laff napisał(a): dziecka, już dotknęła.

Nie zapominaj o tym. Zrób wszystko by ono nie odczuło tego.
Laff napisał(a): i nie mogę się z niej pozbierać. i dodatkowo czuję presję, czuję, że mnie wszyscy potępiają bo za mało działam, aby dziecku było dobrze...

Masz widoczne efekty że już czujesz się lepiej, daj sobie czas. Nikt cię nie potępia, tylko czasem niestety idziemy nie tą drogą, ale konsekwencje jej mogą okazać się dużo gorsze niż obecna sytuacja. Gdzie nie zdajesz sobie z tego sprawy. Ja czasu nie cofnę, a nie miałem możliwości korzystania z tego typu porad.
A szkoda, być może unikną bym takiego syfu w swoim życiu.

Człowiek uczy się całe życie, a głupi umiera.
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez Elsa » 6 gru 2011, o 02:05

Witam wszystkich. Mnie również jest bliski temat uzależnienia od miłości, kochania za bardzo, współuzależnienia. Bardzo polecam książkę "Miłość to wybór. O terapii współuzależnień", autorzy: Robert Hemfelt, Paul Meier, Frank Minirth.

Laff - jak się czujesz i jak Ci się układa?
Avatar użytkownika
Elsa
 
Posty: 3
Dołączył(a): 6 gru 2011, o 01:36

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez Laff » 21 sty 2012, o 01:21

Andrzeju83, są we mnie takie skrajności, których nie potrafię przełamać. Nie chce stać się 'okrutna'. Nie chcę pamiętać tylko złego, nie chcę napędzać się pamięcią o złym w przyszłości. Boję się, że przerodzi się to we mnie w nienawiść, w zupełną nieufność, w podejrzliwość - i przełoży się to na każdą dziedzinę mojego życia. Jak więc pogodzić pamięć o tym, co mi ten człowiek złego wyrządził i nie popaść w te skrajności?
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez Abssinth » 21 sty 2012, o 01:35

to nie kazdy czlowiek wyrzadzil Ci te krzywdy Laff - tylko ten jeden.

Nie musisz stawac sie 'okrutna' - stan sie rozsadna.

Kiedy widzisz wariata biegajacego z nozem po ulicy i probujacego zabijac ludzi - chronisz siebie, prawda? Uciekasz, wsiadasz do pierwszego autobusu, przechodzisz na druga strone ulicy...
nie zastanawiasz sie wtedy - a moze to dobry czlowiek tak na co dzien, a moze cos mu sie stalo, a moze ktos mu cos zlego pwoiedzial w tramwaju.

Chronisz siebie.

tak samo masz bylego partnera - ktoremu nie wiadomo co odbije, ktory uwaza, ze w swoim postepowaniu jest calkowicie usprawiedliwiony, tylko zly swiat jest przeciwko niemu.
Najzdrowszym wyborem z Twojej strony jest - chronic Siebie. Chronic dziecko, dla ktorego jestes tarcza przed tym, co zle, i nauczycielem tego, co piekne.

Dlaczego przy tym czlowieku zawodzi Ci instynkt samozachowawczy?
Dlaczego chcesz udawac, ze to co, zle - nie zdarzylo sie?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez Laff » 21 sty 2012, o 01:48

Abssinth napisał(a):Dlaczego przy tym czlowieku zawodzi Ci instynkt samozachowawczy?
Dlaczego chcesz udawac, ze to co, zle - nie zdarzylo sie?


Mądre pytania. Muszę popracować nad nim na terapii.

Na chwilę obecną zadając sobie te pytania czuję żal, ponieważ to miał być ten jeden, jedyny i na zawsze, pretensje do siebie i obwinianie się, ponieważ to ja zdecydowałam, że chce mieć z nim dziecko i złość do siebie za brak ostrożności, ponieważ zdaję sobie sprawę, że nie jestem święta i wiem, że wiele spraw zawaliłam, mogłam postąpić inaczej, czuję się winna, czasem myślę, że zasłużyłam na to, co mnie spotkało.
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez Laff » 9 lut 2012, o 13:27

Przeczytałam 'Kobiety które kochają za bardzo' i jestem wstrząśnięta, gdyż dotarło do mnie, jak bardzo jestem owładnięta mechanizmami odciążania innych, usprawiedliwiania, brania odpowiedzialności za kogoś, za wszelką cenę wybaczania wszystkiego, kosztem swojej godności, wartości... byle tylko ktoś mnie akceptował i nie odtrącał... jest gorzej niż myślałam :) Pomaganie na siłę, martwienie się, dbanie o kogoś... to ma na celu wyłącznie spowodowanie, że ten ktoś będzie mi wdzięczy i niby mnie dlatego nie zostawi samej... jakie to zgubne, tym bardziej, że dla większości ludzi, których spotkałam w życiu - taka postawa była wygodna. A gdy przestawałam dawać - obarczali mnie dodatkowo poczuciem winy i odpowiedzialności za to, że chciałam im pomóc i za to, że już nie chce dawać się wykorzystywać. Polecam wszystkim tą książkę - otwiera oczy i umysł.

To bardzo bolesne - napisałam uczciwie ojcu dziecka, iż uważam, że go skrzywdziłam matkowaniem mu, braniem na siebie jego win i odpowiedzialności aby odciążyć go w ten sposób i aby łatwiej było mu 'pracować nad sobą'... i że tym właśnie zrobiłam mu krzywdę... i zaszła typowa reakcja - obarczanie mnie całym złem świata, nie zrozumiał zupełnie mojego przesłania. próbował znowu wywołać we mnie te same mechanizmy- najwyraźniej były dl aniego bardzo wygodne.
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez Laff » 9 lut 2012, o 13:30

nadal myślę tymi mechanizmami - nadal liczę , że doceni...
3majcie kciuki abym wytrwała :/
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez ambrela » 9 lut 2012, o 15:13

Laff, mi też książka otworzyła oczy. Ja tez tłumaczyłam zawsze wszystkich, biorąc na siebie cały ciężar odpowiedzialności.

A to że próbuje nadal wywoływać u Ciebie te odruchy- to wygoda jego psychiki. No i on albo będzie bardzo chciał Ciebie na prawdę zrozumieć i Ci pomóc, albo nie będzie się mógł pogodzić z Twoją postawą. Najważniejsza jest Twoja konsekwencja- Ty nie czekaj na JEGO ruch, na JEGO reakcję, bo najważniejsza w tym wszystkim jesteś Ty i czas sobie to głośno i wyraźnie powiedzieć. Ty i ratowanie swojego Ja jest najważniejszą sprawą na świecie. Zawsze istnieje ryzyko, że on nie zrozumie i nie będzie chciał zrozumieć, bo po staremu było mu wygodniej. Ale jeśli chcesz walczyć o siebie, to musisz to ryzyko podjąć.

Ja trzymam kciuki, z doświadczenia wiem, że najgorsze są te pierwsze dni. Będzie dobrze, tylko bądź konsekwentna i konsekwentnie zrywaj z tymi złymi przyzwyczajeniami i nawykami!

:kwiatek:
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez Laff » 9 lut 2012, o 16:12

w książce autorka zapisała 10 rad jak przezwyciężyć te mechanizmy. to już coś, ponieważ nie mam pojęcia, co robić ani jak robić aby przez to przebrnąć. a bardzo chcę. po tym, jak zaczynam coraz wyraźniej dostrzegać w moim dotychczasowym życiu mechanizmy 'kochania za bardzo' czuję się równocześnie coraz bardziej pusta. nie załamuję się tym ani nie obwiniam za tą pustkę rozumie, że to spustoszenie jest spowodowane tym, jak żyłam (czy raczej jak kierowały moim życiem te mechanizmy) i tak naprawdę nic zupełnie o sobie nie wiem. szczerze mówiąc, nie wiem jak się dowiedzieć. nie potrafię nawet tak opowiedzieć, ubrać w słowa (jakbym nagle znała tylkoparę słów) o swoim dzieciństwie. w książce, te kobiety potrafią opowiedzieć 'swoją historię' w sensowny sposób. ja nie potrafię.
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez ambrela » 9 lut 2012, o 16:23

Nie martw się, ja też poczułam tą pustkę. I to był moment w którym się zastanawiałam, czy to wszystko co było nie jest czasem lepsze od tej pustki. Zastanawiałam się, czy ona nigdy nie zniknie. Ale znika :) I jestem pewna, że to nie tylko moje doświadczenie. Zaczęłam więcej robić dla siebie- dla swojego rozwoju duchowego (czytam książki, próbuję nadal zrozumieć, dlaczego stało się, jak się stało). Mniej się wściekam. Od momentu, kiedy sobie uświadomiłam problem zwracam więcej uwagi na siebie, jestem szczęśliwsza, mój partner również.

Ale nie myśl, że też było tak łatwo, bo on z początku też tego nie zrozumiał. Myślał, że chcę go zostawić, pewnie bał się też, że się strasznie zmienię (i to na gorsze). Nic takiego jednak się nie stało. Przestałam go wyręczać z wielu rzeczy, przestałam go tłumaczyć, on jakoś się do tego przyzwyczaił. No i jakoś sobie tak żyjemy :) Jest dużo lepiej nam obojgu. Ze mną jeszcze nie jest idealnie, ale jak sobie przypomnę ten stan 'przed', to za nic w świecie nie chciałabym do tego wrócić.

To takich kilka słów otuchy dla Ciebie :) Mam nadzieję, że pomogą!
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez Abssinth » 9 lut 2012, o 18:19

To bardzo bolesne - napisałam uczciwie ojcu dziecka, iż uważam, że go skrzywdziłam matkowaniem mu, braniem na siebie jego win i odpowiedzialności aby odciążyć go w ten sposób i aby łatwiej było mu 'pracować nad sobą'... i że tym właśnie zrobiłam mu krzywdę...


a czy wiesz, po co mu to napisalas?
co to mialo na celu?

dlaczego uwazasz,ze 'zrobilas mu krzywde'?
wiesz, to jest dorosly facet, mogl powiedziec NIE jesli mu sie nie podobalo... bylo mu wygodnie, po prostu, jak miala kogos, kto za niego wszystko zrobi i jeszcze wezmie odpowiedzialnosc na siebie...

tak jak dalej ja bierzesz, piszac 'zrobilam ci krzywde'


ale ciesze sie bardzo, ze przeczytalas te ksiazke :)
podziele sie z Toba moim sekretem - zawsze, jak ja czytam, to znajduje cos nowego w niej :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez Abssinth » 9 lut 2012, o 18:20

aaaaa i jeszcze - tez dodam, ze pustka znika :)

mozesz ja wypelnic dbaniem o siebie :)

sciskam mocno :)
xxxxxxxxxx!
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości

cron