Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Problemy z partnerami.

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez mahika » 19 sty 2012, o 21:59

Rozumiem Janek, chciałam tylko żebyś wiedział że przekombinować też łatwo :pocieszacz:
Trzymam za Ciebie kciuki. Poukładasz sobie, zobaczysz.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez doduś » 20 sty 2012, o 09:08

Janku na na Twoim miejscu najpierw podzwoniłbym do kolegów. Pomysł na zamieszkanie z koleżanką moim zdaniem jest zły.
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ewka » 20 sty 2012, o 09:36

Janek S. napisał(a):ewka
Odchodził tak definitywnie.

To znaczy, że już postanowiłeś?
Jeśli tak - to ok.
A jeśli nie... takie szafowanie słowem i niedotrzymywanie tego, co ono za sobą niesie powoduje utratę naszej wiarygodności. I nie całkiem serio będzie odbierane to, co mówimy. Jednym słowem - nie opłaca się.

Zamieszkanie u kumpeli nie wydaje mi się złym pomysłem... ja bym absolutnie nie mówiła, gdzie jestem. A skoro jestem dostępna po telefonem, to to powinno wystarczyć. Koniec kropka.


Janek S. napisał(a):PODNIOSE SIE

No pewnie, że tak!

:ok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ewka » 20 sty 2012, o 09:38

doduś napisał(a):Pomysł na zamieszkanie z koleżanką moim zdaniem jest zły.

A właściwie dlaczego? No lepiej byłoby u kumpla, to jasne... no ale skoro to jedyna możliwość?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez sikorka » 20 sty 2012, o 09:48

ewka napisał(a):takie szafowanie słowem i niedotrzymywanie tego, co ono za sobą niesie powoduje utratę naszej wiarygodności.

nie sadze, aby mozna bylo w takiej sytuacji podjac ostateczna decyzje tu i teraz. niechze sie chlopak najpierw otrzasnie.
wiarygodnosc nie ma tu nic do rzeczy, bo nawet jesli teraz rzuci wszystko i odejdzie, a z czasem sie zacznie odbudowywac to co? odchodzac klamal ze definitywnie? nie. po prostu na te chwile jaak sadze janek NIE WIE co ma zrobic i do tej niewiedzy ma prawo. wyprowadzka i owszem ale do decyzji to tu jeszcze baaardzo daleko. w koncu to ogromna zmiana.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ewka » 20 sty 2012, o 10:08

No dokładnie Sikorko, NIE WIE i ma święte prawo nie wiedzieć. Dlatego się dziwię, że o tym "definitywnym" Janek swojej żonie mówi... tak właściwie nie wiedząc, co robić. Bezpieczniej jest (wg mnie) być w pozycji "nie wiem", "potrzebuję czasu", "zastanawiam się".
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez sikorka » 20 sty 2012, o 10:20

ewka napisał(a): Dlatego się dziwię, że o tym "definitywnym" Janek swojej żonie mówi...

niekoniecznie, pamietajmy ze w gre wchodza ogromne emocje, rozczarowanie, zlosc, smutek.... czlowiek jakos tak sam z siebie postawiony w takiej sytuacji mowi nie chce cie znac, odchodze... - czyli mozliwy jest z poczatku taki definitywny ton. dopiero pozniej dochodza do glosu inne emocje, milosc, wspolne lata...

irracjonalnosc slow, decyzji, czynow w sytuacjach traumatycznych to raczej czeste zjawisko.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez doduś » 20 sty 2012, o 10:48

ewka napisał(a):
doduś napisał(a):Pomysł na zamieszkanie z koleżanką moim zdaniem jest zły.

A właściwie dlaczego? No lepiej byłoby u kumpla, to jasne... no ale skoro to jedyna możliwość?


zamieszkanie z inną kobietą to niepotrzebne otwarcie niebezpiecznych kanałów. Konsekwencją może być nawet romans. Moim zdaniem to kuszenie losu. Poza tym gdyby się wydało gdzie Janek mieszka, to szanse na to, żeby wytłumaczyć, że nie zostawił żony dla innej oceniam jako niewielkie. To nie jest moja mała wiara w ludzi. To raczej wynikowa moich obserwacji i doświadczeń
Poza tym mieszkanie u koleżanki to nie jedyna możliwość. Janek do żadnego kolegi nie zadzwonił. Mało jest w życiu sytuacji, gdy rozwiązanie jest tylko jedno :) Na szczęście życie to nie tylko matematyka :)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez sikorka » 20 sty 2012, o 10:51

a u Twoich Rodzicow janku nie daloby sie zostac dluzej niz na weekend?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ludolfina » 20 sty 2012, o 12:39

pomysl z mieszkaniem u kolezanki jest zly, bo skomplikuje sprawe rozwodowa

ale janek wg mnie bardzo chce rewanzu, i byc moze spodziewa sie ze w ten sposob pokaze ze "ma jaja" swojej wiarolomnej zonie.

prawdopodobnie nic nie da odciaganie go od tego pomyslu.

co moze dac dobrego jankowi taka sytuacja? moze sie poczuc pewniej, moze poczuc satysfakcje, i o to chodzi, aby stanal na nogi poczul sie znowu facetem
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Janek S. » 20 sty 2012, o 12:52

Witajcie kochani
Dzis po tyl lekach spalem az 5godzin.
Macie racje,nie ma co szafowac slowami ze odchodze definitywnie,bo ja sam nic nie wiem.Powiem tak,sklanialbym sie ku odejsciu.Sytuacja mnie przerosla.
Moja zona dzwoni co jakis czas,ale ja nie potrafie rozmawiac z nia spokojnie i rzeczowo.Zawsze w koncu wybucham,czy wie co mi zrobila i na jakim psychicznym dnie jestem.
Janek S.
 
Posty: 59
Dołączył(a): 16 sty 2012, o 14:22

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Janek S. » 20 sty 2012, o 12:54

sikorko
Moze uda sie jeszcze pare dni u rodzicow zostac.
Janek S.
 
Posty: 59
Dołączył(a): 16 sty 2012, o 14:22

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Janek S. » 20 sty 2012, o 13:04

Korci mnie tez,aby zadzwonic do tego kochasia i umowic sie na "spotkanie"
Janek S.
 
Posty: 59
Dołączył(a): 16 sty 2012, o 14:22

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ewka » 20 sty 2012, o 13:11

Właściwie to przyznam Ci rację, Doduś... tak na dzisiaj bardziej pomyślałam o tym, o czym pisze Ludolfina - że gdyby, to poczułby się pewniej, miał może jakąś satysfakcję. Tylko że niestety to są działania doraźne i działające chwilę. A co potem? Ból zęba uśmierzy piguła... ale go nie wyleczy.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ewka » 20 sty 2012, o 13:22

Janek S. napisał(a):Korci mnie tez,aby zadzwonic do tego kochasia i umowic sie na "spotkanie"

O matko! A po co Janek? Chcesz mu nawalić?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: uciyotu i 186 gości