widze swoją bierność,brak podejmowania decyzji i chciałbym być inny.I zrobie to.
no to masz autostrade do dobrej zmiany
na terapii wlasnie to osiagniesz
mysle tez ze jst to dobre dla obydwu potencjalnych decyzji: bedac zdecydowany mozesz zarowno odzyskac zone i zbudowac lepsza z nia relacje, jak tez i od niej zdecydowanie odejsc.
jesli pojdziesz na terapie, masz juz gotowe cele, a to najlpesza podstawa do dzialania
janek napisal: 'A to że chcę się z nią rozstac,teściowa stwierdziała ze jest to "diabelski podszept".Ze diabeł najpierw postawił tego kochanka,a teraz to że chce się rozstać."
przepraszam, ale ryknelam smiechem.
co to za sredniowiecze?
no , ale niestety. i mnie sie zdarzy uslyszec w bliskiej rodzinei podobne nonsensy
mimo wszystko denerwuje mnie coaz bardziej ta "katechetka" straszaca diablem i moze nawet pieklem. co Ty czujesz na takie jej slowa? w koncu to katechetka, pownna sie znac na tych sprawach, czy nie niepokoi cie to, co mowi? nie czujesz gdzies w glebi siebie obaw, ze moze faktycznie jakis diabel ci cos szepcze?