Caterpillar, z tych Twoich "dlaczego" to tak po prawdzie
ad.1 - całość imprezy pt. zawarcie związku cywilnego zajmuje około godziny, rozłożonej na dodatek na dwie części. Sprawdziłam na sobie. Plus dojazd do urzędu, ale nie istnieje rejonizacja.
ad.2 - przyjątko i strój to kwestia wyboru własnego czyli tzw. "wypada/nie wypada" względnie "chcę/nie chcę". Ze strony urzędu nijakich wymagań nie ma. Myśmy poszli w odzieży codziennej i nikt nam uwag nie czynił, zatem sprawdzone w praktyce. Przyjątka oczywiście nie było. Obrączek zresztą też - mina urzędnika - bezcenna.
ad.4 - zmaiaa nazwiska od dawna nie jest obowiązkowa. Ewentualnym dzieciom poślubnym przysługuje nazwisko takie, jak małżonkowie zadeklaruja, może być matki albo ojca jesli kobieta ani mężczyzna nie zmieniają.
ad. 3 - powiew szaleństwa jako całkowicie indywidualna sprawa nie podlega uregulowaniu. Na tym powiewie szaleństwa własnie (choć nie tylko) opierał się mój 8 letni związek z obecnym małżonkiem i dobrze to wspominam.
To tyle w ramach wałkowania tematu