Eli_ napisał(a):Maruda Twoja bardzo źle się ma...
ale ma też skierowanie do Poradni i trzeba tylko umówić i do przodu. Jakoś...
Z boku... Z boku patrząc jestem przerażona...
Nie atakuj... No dobra, dobra.
No kiedyś przyjdą zmiany, na pewno kiedyś... Wiem, że nie mogę stracić nadziei, wiem...
Wiem, że nie mogę zawalać, wiem... Ale przez to czuję się gorzej, bo się zmuszam kiedy nie mam sił...
Muzyka... Tak często o ile nie mam tak wielkiego doła, że nawet ta muzyka mnie dołuje.
Nie mam czasu i szczerze ochoty na jakieś zajęcia. Teraz idę do tego ośrodka i nie wiem jak ja pogodzę to wszystko ze sobą...
Pogodzisz...
Ja też miewałam takie dni... kiedy nie widziałam sensu... nie miałam na nic siły ani ochoty... a każde wyjście spprawiało wewnętrzny psychiczny ból... ale wstawałam... i szłam...
Jest ciężko... ale kto jak nie ja zawalczę o siebie i swoje dobro?
I Ty także masz zadanie - któremu sprostasz - ocalić siebie. Powolutku, krok po kroku poukłada się...
Spróbuj się uśmiechnąć Marudziku;*