Witaj Miska24 chcesz się dowiedzieć jak mi się udało ? Mi się nie udało, mi się udaje tylko z jednego tylko powodu bo NIE CHCE ! Warto zrozumieć znaczenie tego stwierdzenia. Osoba uzależniona nie lubi cokolwiek MUSIEC , jak musisz posprzątać to jest bunt ,jak musisz zrobić coś co nie lubisz to, też jest wewnętrzny przymus nie robić. Powiem ci więcej ty jesteś zupełnie NORMALNA tak samo jak normalny jest ktoś, kto ma cukrzyce albo astmę. TY JESTEś CHORA TEż NA CHOROBę, KTóRA W MIęDZYNARODOWYM SPISIE JEST W DZIALE CHORóB NIEULECZALNYCH. Im szybciej przyjmiesz tą informację jako fakt tym lepiej dla ciebie. Nikt z nas ci nie da recepty na nie branie bo takiego czegoś nie ma !!! Możemy ci tylko pomóc zrozumieć co się z tobą dzieje bo takie same piekiełko każdy z nas przechodził a i czasami w nawrocie przechodzi.
Po mojemu nakręcasz się podświadomie bo w ten sposób będziesz miała powód zaćpać . Zapędzasz się sama do narożnika i nie widzisz wyjścia bo nie chcesz widzieć tam za drzwiami jest świat i decyzje, które wydają ci się nie do podjęcia . A dzieje się dla tego tak bo tego NIE ZNASZ I NIE WIESZ jakie skutki mogą być ,ale za to znasz drzwi z nazwą ćpanie, tam wiesz co cię czeka
chwila ulgi !!! Wiesz dla kogo przestałem pić i brać ? Dla siebie !!!
Spróbuj teraz uważnie przeczytać to co ci napiszę bo to może zaboleć ale jak przeczytasz to jeszcze raz może zrozumiesz . JESTEś NARKOMANKA i będziesz nią do końca życia !!!żadne czary i życzeniowe myślenie tego nie zmieni !!! Z tego nie można się wyleczyć tak samo jak z czerniaka i cukrzycy. To się ma do końca i jedynym sposobem żeby żyć normalnie to NIE BRAć tego pierwszego bo w nałogu to jak na PKP nie zbije cię pociąg, jak wleziesz na tory, tylko lokomotywa. Pomyśl teraz, że masz w szafce działkę, która tam leży ot tak sobie..... od tygodnia i ty o tym wiesz. Gwarantuje ci że
po paru chwilach drzwi od szafki są dla ciebie przezroczyste
I to jest właśnie uzależnienie psychiczne i fizyczne (sam nie wiem ,które gorszę ale chyba psychiczne z czasem tak myśle...) Twój mózg poprzez to, że brałaś nie wydziela tyle ile powinien endorfin. I z stąd obniżone nastroje i doły. Podam ci taki myk który ja stosuje a który nauczyli mnie alkoholicy z AA. DZIś NIE WYPIJE NIE WEZMę a jutro..... to nowy dzień i tak codziennie!!!Jestem czysty od roku i trzech miesięcy i wiesz co? Wcale mi to nie przeszkadza. Najgorsze to zrozumieć że się jest BEZSILNYM w obliczu nałogu. To tak jak byś siłowała się z Pudzianowskim na ręke cały czas próbujesz aż w końcu odpadnie ci ręka . Mądrzej jest unikać siłowania i nie podejmować WALKI bo kto walczy ten może zginąć !!! Wniosek przyznać się sama przed sobą. z pokorą uznać swoją chorobę i mieć świadomość, że osoba uzależniona jest manipulantem doskonałym . Stanąć przed lustrem i w oczy sobie powiedzieć w którym miejscu kłamie i się oszukuje i czy NAPRAWDE zależy mi na nie braniu. Jak cię wkurzyłem to wybacz.